Polscy piłkarze fantastycznie zaczęli eliminacje do MŚ 2002, których finały odbendą sie na boiskach Japonii i Korei Płd. W inauguracyjnym meczu w grupie 5. pokonali w Kijowie Ukrainę 3:1. Rozmiar zwycięstwia mógłby być jeszcze wyższy, ale w 58 min. Andrzej Juskowiak nie wykorzystał rzutu karnego, strzelając słabo i sygnalizowanie. Po meczu polski selekcjoner Jerzy Engel powiedział: "Mam pretęsje do Juskowiaka, ale nie o to, że nie strzelił karnego, ale o to, że do niego podszedł. Ktoś inny miał go wykonać."
Podopieczni J.Engela zaskoczyli rywali i komentatorów w Europie ofensywnym sylem gry, aktywnoscia na całym boisku i przejęciem inicjatywy w środku pola. Tu brylowali Marek Koźmiński z jego podań padły dwa gole, Piotr Świerczewski i Radosław Kałużny. Pewnym punktem był Jerzy Dudek w bramce i Tomasz Kłos w obronie, który ekwilibrystyczną interwencją wybronił na linii bramkowej strzał z kilku metrów Genadija Zubowa.
Na wyróżnienie zasłużył cały zespół, ale cichym bohaterem meczu jest napewno świerzo upieczony Polak Emmanuel Olisadebe, strzelec dwóch goli. To już trzecie trafienie w drugim meczu w barwach biało-czerwonych. W jego cieniu znalazł się exportowy duet ukraiński Andrij Szewczenko-Sergij Rebrow.
Drugi główny rywal Polaków w walce o awans z grupy, Norwegia, nieoczekiwanie zremisowała na własnym boisku z Armenią 0:0. Zatem początek eliminacji dala biało-czerwonych wymarzony. Lepiej być nie mogło.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
