Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ostatnia droga prof. Pawła Izdebskiego, cenionego naukowca UKW. Żegnały Go tłumy [zdjęcia]

Małgorzata Pieczyńska
Małgorzata Pieczyńska
W ostatniej drodze profesorowi Pawłowi Izdebskiemu towarzyszyli m.in., rodzina, przyjaciele, znajomi i współpracownicy.
W ostatniej drodze profesorowi Pawłowi Izdebskiemu towarzyszyli m.in., rodzina, przyjaciele, znajomi i współpracownicy. Dariusz Bloch
Był ostoją rodziny, człowiekiem skromnym, wielkim humanistą, ale też naukowcem cenionym przez studentów oraz kolegów z pracy i takim właśnie pozostanie we wspomnieniach tych, którzy go kochali i mieli zaszczyt znać. We wtorek (28 września) rodzina, przyjaciele, władze UKW, współpracownicy, studenci, a także mieszkańcy pożegnali prof. dr. hab. Pawła Izdebskiego.

Zobacz wideo: Pół tysiąca przeszczepień szpiku u dzieci w szpitalu Jurasza w Bydgoszczy.

Prof. Paweł Izdebski, kierownik Katedry Psychologii Zdrowia Wydziału Psychologii UKW, zmarł 23 września br. po długiej i ciężkiej chorobie. Miał 63 lata. We wtorek (28 września) na cmentarzu komunalnym przy ul. Lotników w Bydgoszczy, gdzie spoczął, żegnały Go tłumy.

- Każdemu życzyłabym takiego Ojca. Był najtroskliwszym, najlepszym, najczulszym Tatą, jakiego mogliśmy mieć. Prawdziwą ostoją - napisała Elżbieta Izdebska, córka profesora, we wzruszającym wpisie w mediach społecznościowych. - Niezwykle skromny, nie miał nigdy w sobie potrzeby, by coś komuś udowadniać - swoim życiem pokazywał nam, by robić swoją robotę i cieszyć się tym, co się ma. Zawsze pełen pomysłów, twórczy, miałam wrażenie, że z każdym kolejnym rokiem życia tylko się rozkręca.

Zawodowo prof. Paweł Izdebski zajmował się psychologią zdrowia, wiele lat poświęcił na badania i pracę w obszarze psychoonkologii. - Dokładnie rok temu sam otrzymał diagnozę zmian, które pojawiły się w jego organizmie. Również to chciał przekuć w twórcze przedsięwzięcie - zaznacza Elżbieta Izdebska. - Planował napisać książkę - tym razem o psychoonkologii z perspektywy pacjenta. Publikacja, która wspierałaby chorych i ich rodziny w radzeniu sobie z chorobą nowotworową. Książka nie zdążyła powstać, ale pisało ją życie.

Ze wzruszeniem wspomina Pawła Izdebskiego prof. dr hab. Roman Ossowski, który przez wiele lat się z Nim przyjaźnił. - To był mój doktorant - mówi prof. Roman Ossowski. - Poznaliśmy się jeszcze w latach 70. na konferencji w Warszawie. Oboje byliśmy z Bydgoszczy, więc szybko nawiązaliśmy rozmowę. Byłem wtedy kierownikiem Zakładu Psychologii WSP i zapytał mnie, czy mógłby u mnie poprowadzić kilka godzin zajęć. Zgodziłem się. Studenci polubili go natychmiast. Potrafił w nich zaszczepić pasję.

Prof. Izdebski był wielkim humanistą. Dla niego zawsze najważniejszy był człowiek. - Lubił chodzić własnymi ścieżkami, ale miał wielkie poczucie tożsamości - mówi prof. Roman Ossowski. - Znał tradycje i przez nie spoglądał na rzeczywistość. Połączyły nas wspólne zainteresowania i tak zrodziła się między nami wyjątkowa więź. Ufaliśmy sobie, gdy napisał jakąś pracę, to ja byłem jej pierwszym czytelnikiem i odwrotnie. Paweł był bardzo wrażliwy na problemy współczesnego świata. Jego zainteresowania naukowe dotyczyły psychoonkologii, ale ważnym tematem był też internet i gry komputerowe. Dostrzegał w tym dobrodziejstwo, ale też zagrożenia. Prowadził również bogatą współpracę międzynarodową. Potrafił skupiać wokół siebie osoby różnorodne np. z innych kultur czy religii. To był prawdziwy Europejczyk o mentalności renesansowej. Interesował się, m.in., muzyką, rzeźbą, obyczajami. Będzie mi Go bardzo brakowało. Powiem tak - wraz ze śmiercią Pawła amputowana została cząstka mojego “Ja”.

Cześć Jego pamięci!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto