Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oto Fredek. Poznajcie psa-turystę, który kocha samotne wypady w Tatry. Ostatnio był w Dolinie Strążyskiej

Michał Pietrzak, Łukasz Bobek
Wideo
od 16 lat
Fredek – oto pies, który Tatr się nie boi i często w góry zagląda. Sam. Zwierzę to ostatnio zostało zwiezione przez pracowników Tatrzańskiego Parku z Doliny Strążyskiej. Okazuje się jednak, że Fredek w góry wędruje regularnie. To zresztą nie jedyny pies, który pojawia się w górach.

Pies na Polanie Strążyskiej został odnaleziony przez Olgę Maj, edukatorkę Tatrzańskiego Parku Narodowego, która miała akurat dyżur na Polanie Strążyskiej.

- Był akurat deszczowy dzień, schowałam się więc w herbaciarni między prelekcjami. Czekałam na turystów i nagle pojawił się Fredek – opowiada edukatorka. - Ten pies jest nam dobrze znany. W ubiegłym tygodniu inna edukatorka spotkała go nad Czarnym Stawem Gąsienicowym. Sprowadzili go tam inni turyści z Przełęczy Zawrat. Z innych informacji wiem, że Fredek jest takim turystycznym psem i bardzo często wybiera się na teren Tatrzańskiego Parku Narodowego. Jest zwożony przez leśniczych, edukatorów i oddawany właścicielce.

Tadeusz Zwijacz, leśniczy TPN z rejonu Doliny Strążyskiej dodaje, że pies – zanim dotarł na Polanę Strążyską – przeszedł przez Czerwoną Przełęcz pod Sarnią Skałą z Doliny Białego.

- Niedawno inny pies został sprowadzony z Przełęczy Kondrackiej przez turystów, którzy zaniepokoili się jego losem. Pies ten na przełęczy sobie siedział, odpoczywał, spał. Ludzie myśleli, że coś jest nie tak. A to jest starszy pies. Pokonał 700 metrów w pionie i potrzebował czasu na odpoczynek. Po sprowadzeniu udało nam się go przejąć na Polanie Kondratowej. Na dole przekazaliśmy go zakopiańskiej straży miejskiej – mówi leśniczy.

Błąkające się po Tatrach psy to niestety nie jest rzadkość.

- Dlatego te zwierzęta tak robią? One idą za turystami. Ludzie przechodząc obok domów przyległych np. do drogi pod Reglami notorycznie te psy wabią, karmią je. Potem taki piesek ucieka i idzie za ludźmi w góry – mówi Tadeusz Zwijacz. - Są różne psy w górach, małe, duże, różne rasy. Czynnikiem wspólnym jest człowiek, który ponosi za to odpowiedzialność.

Zdarzają się nawet przypadki, że psy polują w górach, czy przeganiają dzikie zwierzęta. Był przypadek, że psy upolowały świstaka, goniły za kozice.

- Są psy, które wędrują same i po drodze są dokarmiane. Turyści sądzą, że one są głodny. To pewnie prawda. Gdyby jednak nie były dokarmiane, być może zeszłyby na dół. Często mają one swój dom blisko granic Tatrzańskiego Parku Narodowego. Zdarza się, że zostawały one pozostawiane przez właściciela, który na kilka miesięcy wyjechali do innego kraju, a one zostały na podwórku i musiały sobie same radzić – kwituje na koniec leśniczy Tadeusz Zwijacz.

Psy w Tatrach są niemile widziane przez przyrodników nie tylko z uwag na fakt, że mogą atakować dzikie zwierzęta w górach.

- Psy mogą przenosić różnego rodzaju pasożyty, które mogą następnie szkodzić dzikiej zwierzynie, którą my jako park musimy chronić. Podobna sytuacja ma się z kotami i wszystkimi innymi zwierzętami, które nie są stałymi mieszkańcami Tatr - mówi Tomasz Zając z Tatrzańskiego Parku Narodowego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Oto Fredek. Poznajcie psa-turystę, który kocha samotne wypady w Tatry. Ostatnio był w Dolinie Strążyskiej - Gazeta Krakowska

Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto