Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Owczarek błąkał się po Bydgoszczy. Uratowali go mieszkańcy [zobacz zdjęcia]

kad
O błąkającym się po Bydgoszczy owczarku niemieckim zrobiło się głośno we wtorek (7 sierpnia). Właśnie wtedy wycieńczonego psa wypatrzył z autobusu jadący do pracy bydgoszczanin. - Suczka biegała spłoszona po Nakielskiej przy działkach - opowiada Grzegorz Małkiewicz. - W pewnym momencie wybiegła na drogę i uderzyła w nią ciężarówka. 

Psiak dał radę uciec, a mężczyzna zgłosił sprawę dzwoniąc pod numer alarmowy. Jednak nie mógł zapomnieć o owczarku. Opublikował zdjęcia psa na facebookowej grupie Bydgoszczanie w poszukiwaniu właściciela. Apel nie przyniósł oczekiwanego skutku. Jego właściciel się nie odnalazł. Okazało się, że we wtorek późnym wieczorem suczka dotarła na plac Teatralny i schroniła się na terenie strzeżonego parkingu. 

- Pojechałem tam - relacjonuje Małkiewicz. - Na miejscu była straż miejska, która próbowała ją złapać, bezskutecznie. Pies był przerażony i nie pozwalał do siebie podejść. Mocno utykał.

Mężczyzna wspólnie z trójką innych mieszkańców miasta do godziny 22.30 próbowali pochwycić zwierzę. Niestety nie udało im się, a coraz bardziej wycieńczona suczka uciekła. Bydgoszczanin się nie poddał. Cały czas dzwonił do Centrum Zarządzania Kryzysowego, Schroniska dla Zwierząt i organizacji prozwierzęcych działających na terenie miasta prosząc o pomoc. 

W środę (8 sierpnia) okazało się, że owczarek dotarł nad Balaton na Bartodziejach. Jego stan się pogorszył. Mocno kulał, nadal nie pozwalał także się do siebie zbliżyć. Tam czuwała nad nim Joanna Bielińska, jednocześnie w pomoc zaangażowali się Bydgoski Klub Przyjaciół Zwierząt Animals oraz Izabella Szolginia, dyrektor Schroniska dla Zwierząt. Na Bartodzieje pojechał także Grzegorz Małkiewicz, pojawił się również patrol straży miejskiej. 

Około godziny 17 na miejsce przyjechał wolontariusz OTOZ Animals z Oddziału Kujawsko-Pomorskiego, który zaaplikował suczce środek usypiający. Dzięki temu udało się ją przetransportować najpierw do kliniki Centrum, gdzie zrobiono jej prześwietlenie, a następnie do schroniska. 

- Pies jest na szczęście tylko potłuczony, a jego ogólny stan jest dobry - mówi Izabella Szolginia. - Ogromne podziękowania należą się Grzegorzowi za zaangażowanie oraz Marcinowi, wolontariuszowi OTOZ Animals, który zaaplikował suczce środek usypiający. Bez tego jej transport nie byłby możliwy. 

Na razie nie wiadomo, czy pies uciekł czy został porzucony. Z uwagi na stan jego psychiki nie udało się też sprawdzić, czy ma chip. 

Do tematu wrócimy.   


Jak zabezpieczyć mieszkanie podczas urlopu?
O błąkającym się po Bydgoszczy owczarku niemieckim zrobiło się głośno we wtorek (7 sierpnia). Właśnie wtedy wycieńczonego psa wypatrzył z autobusu jadący do pracy bydgoszczanin. - Suczka biegała spłoszona po Nakielskiej przy działkach - opowiada Grzegorz Małkiewicz. - W pewnym momencie wybiegła na drogę i uderzyła w nią ciężarówka. Psiak dał radę uciec, a mężczyzna zgłosił sprawę dzwoniąc pod numer alarmowy. Jednak nie mógł zapomnieć o owczarku. Opublikował zdjęcia psa na facebookowej grupie Bydgoszczanie w poszukiwaniu właściciela. Apel nie przyniósł oczekiwanego skutku. Jego właściciel się nie odnalazł. Okazało się, że we wtorek późnym wieczorem suczka dotarła na plac Teatralny i schroniła się na terenie strzeżonego parkingu. - Pojechałem tam - relacjonuje Małkiewicz. - Na miejscu była straż miejska, która próbowała ją złapać, bezskutecznie. Pies był przerażony i nie pozwalał do siebie podejść. Mocno utykał. Mężczyzna wspólnie z trójką innych mieszkańców miasta do godziny 22.30 próbowali pochwycić zwierzę. Niestety nie udało im się, a coraz bardziej wycieńczona suczka uciekła. Bydgoszczanin się nie poddał. Cały czas dzwonił do Centrum Zarządzania Kryzysowego, Schroniska dla Zwierząt i organizacji prozwierzęcych działających na terenie miasta prosząc o pomoc. W środę (8 sierpnia) okazało się, że owczarek dotarł nad Balaton na Bartodziejach. Jego stan się pogorszył. Mocno kulał, nadal nie pozwalał także się do siebie zbliżyć. Tam czuwała nad nim Joanna Bielińska, jednocześnie w pomoc zaangażowali się Bydgoski Klub Przyjaciół Zwierząt Animals oraz Izabella Szolginia, dyrektor Schroniska dla Zwierząt. Na Bartodzieje pojechał także Grzegorz Małkiewicz, pojawił się również patrol straży miejskiej. Około godziny 17 na miejsce przyjechał wolontariusz OTOZ Animals z Oddziału Kujawsko-Pomorskiego, który zaaplikował suczce środek usypiający. Dzięki temu udało się ją przetransportować najpierw do kliniki Centrum, gdzie zrobiono jej prześwietlenie, a następnie do schroniska. - Pies jest na szczęście tylko potłuczony, a jego ogólny stan jest dobry - mówi Izabella Szolginia. - Ogromne podziękowania należą się Grzegorzowi za zaangażowanie oraz Marcinowi, wolontariuszowi OTOZ Animals, który zaaplikował suczce środek usypiający. Bez tego jej transport nie byłby możliwy. Na razie nie wiadomo, czy pies uciekł czy został porzucony. Z uwagi na stan jego psychiki nie udało się też sprawdzić, czy ma chip. Do tematu wrócimy. Jak zabezpieczyć mieszkanie podczas urlopu? Nadesłane
A szczególnie Grzegorz Małkiewicz, który wypatrzył psa, gdy jechał do pracy autobusem. Mężczyzna nie mógł zapomnieć o zwierzęciu i zrobił wszystko, aby mu pomóc.

O błąkającym się po Bydgoszczy owczarku niemieckim zrobiło się głośno we wtorek (7 sierpnia). Właśnie wtedy wycieńczonego psa wypatrzył z autobusu jadący do pracy bydgoszczanin. - Suczka biegała spłoszona po Nakielskiej przy działkach - opowiada Grzegorz Małkiewicz. - W pewnym momencie wybiegła na drogę i uderzyła w nią ciężarówka.

Psiak dał radę uciec, a mężczyzna zgłosił sprawę dzwoniąc pod numer alarmowy. Jednak nie mógł zapomnieć o owczarku. Opublikował zdjęcia psa na facebookowej grupie Bydgoszczanie w poszukiwaniu właściciela. Apel nie przyniósł oczekiwanego skutku. Jego właściciel się nie odnalazł. Okazało się, że we wtorek późnym wieczorem suczka dotarła na plac Teatralny i schroniła się na terenie strzeżonego parkingu.

- Pojechałem tam - relacjonuje Małkiewicz. - Na miejscu była straż miejska, która próbowała ją złapać, bezskutecznie. Pies był przerażony i nie pozwalał do siebie podejść. Mocno utykał.

Mężczyzna wspólnie z trójką innych mieszkańców miasta do godziny 22.30 próbowali pochwycić zwierzę. Niestety nie udało im się, a coraz bardziej wycieńczona suczka uciekła. Bydgoszczanin się nie poddał. Cały czas dzwonił do Centrum Zarządzania Kryzysowego, Schroniska dla Zwierząt i organizacji prozwierzęcych działających na terenie miasta prosząc o pomoc.

W środę (8 sierpnia) okazało się, że owczarek dotarł nad Balaton na Bartodziejach. Jego stan się pogorszył. Mocno kulał, nadal nie pozwalał także się do siebie zbliżyć. Tam czuwała nad nim Joanna Bielińska, jednocześnie w pomoc zaangażowali się Bydgoski Klub Przyjaciół Zwierząt Animals oraz Izabella Szolginia, dyrektor Schroniska dla Zwierząt. Na Bartodzieje pojechał także Grzegorz Małkiewicz, pojawił się również patrol straży miejskiej.

Około godziny 17 na miejsce przyjechał wolontariusz OTOZ Animals z Oddziału Kujawsko-Pomorskiego, który zaaplikował suczce środek usypiający. Dzięki temu udało się ją przetransportować najpierw do kliniki Centrum, gdzie zrobiono jej prześwietlenie, a następnie do schroniska.

- Pies jest na szczęście tylko potłuczony, a jego ogólny stan jest dobry - mówi Izabella Szolginia. - Ogromne podziękowania należą się Grzegorzowi za zaangażowanie oraz Marcinowi, wolontariuszowi OTOZ Animals, który zaaplikował suczce środek usypiający. Bez tego jej transport nie byłby możliwy.

Na razie nie wiadomo, czy pies uciekł czy został porzucony. Z uwagi na stan jego psychiki nie udało się też sprawdzić, czy ma chip.

Do tematu wrócimy.

Jak zabezpieczyć mieszkanie podczas urlopu?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto