Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Paczka na pedałach

AB
W dużych miastach nikogo nie dziwią pędzący na rowerach czy motocyklach młodzi ludzie, wiozący przesyłki ekspresowe. Dzięki swojej mobilności potrafią dowieźć paczkę w dowolne miejsce Warszawy czy Krakowa w pół godziny.

W dużych miastach nikogo nie dziwią pędzący na rowerach czy motocyklach młodzi ludzie, wiozący przesyłki ekspresowe. Dzięki swojej mobilności potrafią dowieźć paczkę w dowolne miejsce Warszawy czy Krakowa w pół godziny. Taka jest nowoczesna spedycja, której w Bydgoszczy, niestety, nie mamy.

Jest klient, który musi wysłać paczkę z dokumentami. Jego firma mieści się w Fordonie, a odbiorca rezyduje w ścisłym centrum Bydgoszczy. Możemy też sobie wyobrazić, że zakochany pan chce swojej wybrance podarować bukiet róż zanim ona wyjdzie z pracy. Obaj mają na to nie więcej niż godzinę. Kto jest w stanie zrealizować tego typu zamówienia?

W mieście jest kilka przedstawicielstw znanych firm, które teoretycznie mogłyby podjąć się takiego zadania. Masterlink, DHL, Raben, Szybka Paczka, Spedpol czy Servisco są ogólnie znane i szczycą się błyskawiczną realizacją zleceń. Rzeczywistość odbiega jednak od reklamy. W połowie wymienionych firm nie można złożyć zlecenia, bo linie są ciągle zajęte, albo nie oferują usługi przesyłek na terenie miasta.

- My możemy przesłać paczkę z Bydgoszczy do Monachium w ciągu jednego dnia roboczego - szczyci się Jacek Woźniak z DHL. - Ale usług miejskich nie oferujemy. Niech pan spróbuje w Masterlinku.

Firma ta rzeczywiście prowadzi spedycję na terenie kraju i naszego miasta. Nie ma jednak kurierów na jednośladach.
- Z Fordonu do Śródmieścia? - kłopocze się Mariola Domańska z działu obsługi Masterlinka. - To strefa do piętnastu kilometrów. Myślę, że bylibyśmy w stanie dostarczyć kilogramową paczkę w około półtorej godziny. Za dwadzieścia trzy złote.
Po kilogramową paczkę czy bukiet kwiatów przyjechałaby półciężarówka o nośności dwie i pół tony. Tymczasem takie zlecenia w Warszawie realizują młodzi ludzie na skuterach lub rowerach. Dlaczego nie w Bydgoszczy?

- Masterlink ma takich miejskich kurierów w stolicy, Poznaniu, Krakowie - przyznaje pani Mariola. - ale w Bydgoszczy to się nie opłaca. Jest zbyt małe zainteresowanie lokalnymi, ekspresowymi przesyłkami. Większość klientów zleca usługę zwyczajną. Polega ona na tym, że dziś odbieramy paczkę, a jutro do czternastej jest ona u adresata.

Czy rzeczywiście nie ma w Bydgoszczy chętnych do korzystania z szybkich kurierów miejskich, dużo tańszych i szybszych od ciężarówek? Trudno w to uwierzyć.

Przedstawiciel jednego z dużych zagranicznych spedytorów twierdzi, że cała sprawa rozbija się o pieniądze. Firmom bardziej opłaca się zatrudnić kuriera z półciężarówką, który będzie zbierał zamówienia od rana do wieczora, a następnie przywoził je do bazy. Stamtąd zostaną rozwiezione do adresatów. Przy dużym "przerobie" spedytor zaoszczędzi (czyt. zarobi) więcej niż gdyby miał płacić rowerowym kurierom za pojedyncze przesyłki.

- Tylko w Warszawie miejscy kurierzy są opłacalni, bo jest konkurencja o milion klientów - przyznaje. - W Bydgoszczy kurierzy zarobek mieliby w Walentynki i inne święta...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto