Pączki, cynamonki, kawa - w Bydgoszczy powstaje nowa kawiarnia. Na wynos. To "córka" Landschaftu

Zobacz wideo: Bydgoskie Centrum Informacji rusza ze sprzedażą internetową

O pomyśle na nowe miejsce na gastronomicznej mapie miasta właściciele Landschaftu poinformowali na Facebooku lokalu pod koniec lutego. Plan jest na Luft. Kawiarnię. Ale nie taką zwyczajną. O szczegóły zapytaliśmy Igę Kwitowską, właścicielkę lokalu przy ul. Gimnazjalnej w Bydgoszczy.

Mała kawiarenka w japońskim stylu już wkrótce w Bydgoszczy

Jak opowiada Iga Kwitowska, pomysł lokal nasunął się przez... pandemię koronawirusa.

- Obostrzenia spowodowały, że już od długiego czasu goście nie mogą usiąść przy kawiarnianych stolikach. Trend rozszerzania oferty na możliwość zjedzenia poza lokalem jest wyraźnie widoczny. Pomyśleliśmy, że to będzie dobry pomysł, żeby zaproponować gościom takie miejsce, które będzie prowadziło właśnie taką formę działalności - "na wynos". Z drugiej strony, zainspirowały nas do tego japońskie małe kawiarenki, otwierane w wielkomiejskich metropoliach. Jest ich coraz więcej, coraz bardziej zyskują na popularności - opowiada Iga Kwitowska. - To będzie pierwsze tego typu miejsce w Bydgoszczy. Mamy nadzieję, że przypadnie mieszkańcom do gustu.

Czego będzie można się spodziewać po Lufcie? To, podkreśla nasza rozmówczyni, będzie kawiarnia, można powiedzieć "dziecko" Landschaftu - bo koncepcja na wystrój i klimat lokalu jest podobna. Klienci dostaną tam kawę speciality - specjalną mieszankę dedykowaną Luftowi. A oprócz kawy, ciastka na wynos. Będą minitarty, aromatyczne cynamonki i pączki - wszystkie wykonywane wedle autorskich przepisów. Ceny będą niższe, niż w Landschafcie, a obsługa znacznie szybsza.

- Chcemy, żeby to działało tak, by klient mógł zamówić coś, co szybko można wziąć w rękę i ruszać w dalszą drogę. Kiedy zrobi się ciepło i będzie to możliwe, ustawimy kilka stolików, by osoby, które chcą zatrzymać się na dłużej, też miały taką możliwość. Z pewnością będzie to miejsce kameralne, znajdzie się tu dużo zieleni. W tle będzie grała muzyczka, może jakiś jazz - opowiada Iga Kwitowska. - Mamy też plany na mały ogródek na miejscu parkingu, ale na to musimy uzyskać od miasta pozwolenie.

Obecnie trwają prace nad przygotowaniem lokalu do otwarcia. Prowadzone są remonty, a właściciele dobierają i zaopatrują Luft w niezbędne wyposażenie, sprzęt. Oficjalne wejście na bydgoski rynek gastronomiczny planowane jest pod koniec marca/na początku kwietnia.

Luft: by złapać w pandemii trochę oddechu

Nazwa kawiarni - Luft - pochodzi z języka niemieckiego i oznacza "powietrze". Skąd taki pomysł?

– W czasie pandemii stwierdziliśmy, że nam wszystkim potrzeba trochę powietrza, żeby móc odetchnąć, znaleźć wytchnienie od całej tej sytuacji związanej z koronawirusem, maseczkami itd. Poza tym, w lokalu są takie małe okienka, które kojarzą się z lufcikiem - wyjaśnia nasza rozmówczyni. Nieprzypadkową rolę w nazewnictwie odegrał też sam język. - Zależało nam, żeby pokrewieństwo z Landschaftem było widoczne. Żeby ludziom od razu kojarzyło się, że jest to miejsce, w którym serwuje się dobrą kawę i przysmaki dobrej jakości.