Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Paweł Wróbel Wróblewski o Afryce

Marta Czarnecka
Marta Czarnecka
W środę, 17 czerwca, gościem Empiku przy ul. Gdańskiej był Paweł Wróbel Wróblewski - podróżnik i autor książki "Do ciepłych krajów". Spotkanie poprowadziła MM-ka.

Wróbel w ubiegłym roku w siedem miesięcy przejechał 11 tys. km Afryki. Zaczął od północy, przez zachodnią Afrykę dotarł do środkowej. Za namową szwagra zdecydował się, praktycznie bez przygotowania teoretycznego, na podróż rowerem. Pojazd ten sprawił, że Paweł wielokrotnie stanowił dla Afrykańczyków zagadkę – z jednej strony biały, uosabiający bogactwo, a nawet boskość, z drugiej strony niezmotoryzowany, poruszający się najtańszym środkiem lokomocji, kojarzonym z biedniejszą warstwą społeczną. Podczas wczorajszego spotkania Wróbel opowiadał też, jak zdarzało mu się po ciemku naprawiać koło, kierując się dźwiękiem wydawanym przez szprychy. Najwięcej emocji wzbudzały oczywiście spotkania z ludźmi.
- Nie był łatwo przekonać ich do rozmów, dialogu człowieka z człowiekiem. Widzieli tylko mój kolor skóry. Czasami na zaczepki „białas” odpowiadałem po prostu „co, czarnuchu?”, a wtedy bariera znikała, można było podejść do siebie od początku – wspomina Paweł.

Afryka to także walka człowieka z miasta z pustynią, malaria, kontakt z czarami i mnóstwo muzyki. Pamiątek rower nie pozwalał zebrać zbyt wiele, a ze zdjęć, na skutek kradzieży aparatów, pozostały tylko te, które udało się przesłać siostrze przez Internet. O dziwo, Paweł nie ma do Afrykańczyków pretensji o złodziejstwo, a nawet o niektóre przypadku korupcji:
- Oni już tam zostaną, ja wracam do swoich luksusów – komentuje ze zrozumieniem.

Pamiątka z podróży na całe życie
W kategorii pamiątek nic jednak nie „przebije” tej, z powodu której Paweł przerwał podróż: Chantal, poznaną w Kinshasie absolwentkę tamtejszej Akademii Sztuk Pięknych. Zaręczyli się zaledwie po kilku spotkaniach. Rodzina Chantal była pomysłem zachwycona - jej ojciec mieszkał dawniej w naszym kraju i mimo złej opinii Afrykańczyków o Polakach (rasiści i zoofile!) marzył, by córka wyszła za mężczyznę z Polski. By tradycji stało się zadość, Wróbel musiał rodzinie Chantal ofiarować wiano, w skład którego wchodziły m.in. kozy i radiomagnetofon, zamiast strzelby. Później odbył się tradycyjny ślub plemienny.

Wczorajsze spotkanie trwało blisko 2 godziny. Ci z rozmówców, którzy sami planują odwiedzić Afrykę, prosili Pawła o praktyczne wskazówki przez podróżą. Pasjonaci literatury i filmu zestawiali jego historię ze znanymi dziełami.

Obecnie Chantal i Paweł żyją w Gdańsku. Czy planują dalsze podróże? Niewykluczone.
- Jak Bóg da – dodaje, jak często Afrykańczycy, Paweł Wróblewski, który po wyprawie do Afryki stał się na swój sposób bardzo religijny.

Zobacz też:


Od redakcji: Przypominamy, że każdy z Was może zostać dziennikarzem obywatelskim serwisu MM Moje Miasto! Zachęcamy Was do zamieszczania artykułów oraz zdjęć z ciekawych wydarzeń i imprez. Piszcie też o tym, co Wam się podoba, a co Wam przeszkadza w naszym mieście. Spróbujcie swych sił w roli reporterów obywatelskich MM-ki! Pokażcie innym to, co dzieje się wokół Was. Pokażcie, czym żyje miasto.


od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto