Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pechowe zakupy

kk
Wypadek może zdarzyć się wszędzie. Poza przysłowiową cegłą, na głowę może nam np. spaść towar z półki, w sklepie nietrudno się potknąć, poślizgnąć. Co zrobić, gdy do nieszczęśliwego wypadku dochodzi w hipermarkecie? ...

Wypadek może zdarzyć się wszędzie. Poza przysłowiową cegłą, na głowę może nam np. spaść towar z półki, w sklepie nietrudno się potknąć, poślizgnąć. Co zrobić, gdy do nieszczęśliwego wypadku dochodzi w hipermarkecie? Nie wszyscy klienci wiedzą, że mają prawo domagać się odszkodowania.

Większość tych większych sklepów ma wykupioną polisę OC. W przypadku nieszczęśliwego zdarzenia, na wniosek klienta uruchamia się automatycznie procedura ubezpieczeniowa. Jeśli punkt takiej polisy nie wykupił, można jeszcze skorzystać z własnej polisy, czyli z ubezpieczenia od następstw nieszczęśliwych wypadków, ale tzw. NW nie wszyscy posiadają.

- Przewróciłam się w Careffourze - mówi emerytka, Lucyna Zawołańska. - Nie zauważyłam plamy z oleju, który sączył się z uszkodzonego pojemnika. Padłam jak długa i uderzyłam głową w podłogę. W pierwszej chwili nie czułam bólu, chciałam pójść do domu, prosiłam, żeby nie wzywać pogotowia. Byłam w szoku. Pracownicy sklepu wezwali jednak karetkę. Dzięki Bogu, kości są całe, mogło się skończyć o wiele gorzej.

Według raportu lekarza, u pacjentki stwierdzono stan pourazowy stawu łokciowego i ogólne potłuczenie ciała. Po kilku godzinach pani Lucynie zsiniało całe udo, na głowie pojawił się duży guz. Lekarz z przychodni rejonowej zalecił natychmiastowe zabiegi - krioterapię i leczenie polem magnetycznym potłuczonego łokcia. Na uciążliwy ból głowy poszkodowana dostała receptę na drogie leki przeciwbólowe.

- Wypadek zdarzył się 13. maja, dotąd wszystko mnie boli, wydałam już prawie 150 złotych na leki, a z Careffoura nikt nie zadzwonił, nikt nawet nie zainteresował się moim stanem zdrowia. Minęły dwa tygodnie. Na pewno na leczenie wydam jeszcze więcej pieniędzy - żali się klientka. - Jutro poproszę w banku o pożyczkę, nie mam w tym miesiącu za co żyć, a do marketów boję się teraz wchodzić.

Podobny przypadek miał miejsce w Tesco. Tam inna starsza pani została uderzona w głowę przez drabnę, która niespodziewanie się złożyła. Na szczęście, klientce nic się nie stało. Przedstawiciele Tesco zajęli się poszkodowaną troskliwie. Firma ufundowała taksówkę, która klientkę woziła na badania lekarskie, zapłaciła za rozbite oprawki okularów i sprezentowała paczkę żywnościową. Potem na wniosek klientki sklep wypłacił odszkodowanie z własnego ubezpieczenia cywilnego.

A na co może liczyć pani Lucyna?

- Nasza firma ubezpieczeniowa została natychmiast poinformowana o wypadku - tłumaczy menager Piotr Setniewski. - Klientka na pewno otrzyma zwrot kosztów poniesionych na leczenie i rehabilitację.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto