Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pedro's Cup [relacja]

Łukasz Trybuszewski
Łukasz Trybuszewski
Już po raz piąty bydgoska publiczność mogła obserwować zmagania lekkoatletów podczas mityngu Pedro’s Cup.

Jak się okazało, i w tym roku poziom zawodów przyniósł wiele emocji oraz radości dla kibiców, którzy licznie przybyli do bydgoskiej „Łuczniczki”

Całe widowisko było po raz kolejny przygotowane znakomicie. Organizatorzy wszystko dopięli na ostatni guzik. Kibice, z minuty na minutę, coraz liczniejszymi grupami zjawiali się na trybunach. Wszyscy zastanawiali się, nie jak co roku, kto wygra tyczkę, kto najlepiej skoczy wzwyż. Oczy zgromadzonych skierowane były na dyscyplinę, która po raz pierwszy zagościła w bydgoskiej hali. Wszyscy zastanawiali się, czy Tomasz Majewski znów pchnie kulę najdalej i czy znów udowodni, że jest najlepszy. Obok niego stali przecież jego rywale, z którymi podzielił podium w Pekinie.

Zawody tradycyjnie rozpoczęły się od przedstawienia zawodników poszczególnych konkurencji. W tym roku jednak odbyło się to nieco inaczej niż w latach poprzednich. Organizatorzy przedstawili nam tylko po 3 zawodników poszczególnych konkurencji, ich zdaniem trzech najbardziej wartościowych graczy.

Pierwsi do startu stanęli panowie, którzy skaczą wzwyż. Konkurs zapowiadał się bardzo ciekawie, bowiem na starcie stanęli tacy zawodnicy jak: Tomas Janku, Jaroslav Baba, Tora Harris. Zawodnicy swoje zmagania zaczęli na wysokości 2,10; żadnemu z nich ta wysokość nie sprawiła większych trudności. Gdy poprzeczka powędrowała 5 cm wyżej, było widać już rywalizację. Na tej wysokości odpadł pierwszy zawodnik, niestety był to polski skoczek Marcin Glaubert. Kolejna wysokość 2,24 m sprawiła sportowcom wielki kłopot - poprzeczka była jakby zaczarowana, a skoczkowie nie mogli jej pokonać. Tylko siedmiu z nich pokonało poprzeczkę i stanęło na rozbiegu przy wysokości 2,27 m. W tym momencie nastąpił przełom w konkursie. Tylko jeden z siedmiu zaliczył poprzeczkę zawieszoną dwadzieścia siedem centymetrów nad 2. Był nim Tora Harris. Atakował on później jeszcze wysokość 2,32 i również ją zaliczył, ustanawiając swój najlepszy rezultat w tym roku. Za namową prowadzącego zawody Huberta Malinowskiego zaatakował wysokość 2,34, niestety te dwa centymetry okazały się już zbyt dużą przeszkodą i Tora konkurs zakończył z wysokością 2,32.

Niesamowity dreszczowiec oglądali kibice podczas zmagań pań tego wieczoru. Prawdziwe skakanie tak naprawdę zaczęło się od wysokości 4,41. Widać było jeszcze niedociągnięcia w treningach, przygotowaniach do sezonu - większość zawodniczek sezon halowy traktuje ulgowo. Zawodniczki opuszczały kolejną wysokość, stawiały wszystko na jedną kartę, albo się uda albo nie, to i tak tylko przygotowanie do kolejnych występów. Pod nieobecność carycy tyczki Jeleny Isinbajevej oraz Svietlany Fieofanowej konkurs na swoją korzyść najlepiej rozstrzygnęły Polki, Joanna Piwowarska swoje skakanie zakończyła na wysokości 4,51, a dwie najlepsze polskie tyczkarki Monika Pyrek i Ania Rogowska pokonały wysokość 4,71 i to było apogeum ich możliwości. Anna Rogowska atakowała jeszcze rekord Polski 4,81, ale było to już za wysoko, nie dała rady, choć niewiele brakowało.

Konkurencja, na którą wszyscy czekali z zaciekawieniem od samego początku, nie przyniosła aż takich wielkich emocji. Widać było przewagę dwóch zawodników, mianowicie Tomasza Majewskiego oraz Christiana Cantwella, ten drugi co prawda spalił trzy rzuty z rzędu, ale i tak po swoim pierwszym pchnięciu zajmował pierwsze miejsce. Nasz mistrz olimpijski zapowiadał walkę i pokazał ją, gdy przy trzeciej próbie kula poszybowała na odległość 20,84 m. Kibice z radości aż podskoczyli, niestety nie cieszyli się zbyt długo, bowiem Amerykanin pchnął w swej ostatniej próbie kulą na odległość 21,47 m. Ostatnią szanse przed sobą miał Tomek Majewski, jednakże kula upadła bliżej niż kula wicemistrza olimpijskiego, który, jak zapowiadał na konferencji prasowej, chciał wziąć odwet na swoim rywalu.

Czytaj też:


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Pedro's Cup [relacja] - Bydgoszcz Nasze Miasto

Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto