Wzięłam statyw, ale okazało się, że zgubiłam najważniejszą w nim śrubę. Mój obiektyw rzucał cień, gdy robiłam zdjęcia z moją wbudowaną lampą, a takiej prawdziwej lampy z prawdziwego zdarzenia jeszcze się nie doczekałam.
Ale jak to mówią - złej baletnicy rąbek spódnicy przeszkadza. Toteż spódnica też mi przeszkadzała, bo jako czerwonowłosa blondynka wybrałam się do browaru w długiej kiecce, którą zamiotłam szczegółowo chyba każdy kąt. Odstrzeliłam się zupełnie jakbym szła tam jako modelka a nie fotograf, lol. Efekt? Kilo rozmokłego gruzu uczepionego do koronek.
Po przyjściu do domu i obejrzeniu paru zdjęc innych fotografów odkryłam, że niestety nie weszłam w każdą dziurę. Pominęłam najciekawsze miejsca. Ech, nie ma to jak dobry pr.
Ale - chciałam powiedzieć DZIĘKUJĘ. Bo obserwując Was - artystów przy pracy nauczyłam się kilku cennych rzeczy. W sensie takich fotograficznych rzeczy.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?