Pięć lat temu osunął się gdyński klif
Pół dekady temu orłowski klif stracił około 1200 metrów sześciennych ziemi. Na miejscu pracowały służby, które rozmieściły wokół miejsca zdarzenia tablice informujące o potencjalnym zagrożeniu dla osób przebywających w pobliżu. Część z nich zachowała się do dzisiaj. O los jednej z największych wizytówek Gdyni martwią się mieszkańcy Orłowa, którzy podkreślają, że jeszcze nie jest za późno, aby podjąć odpowiednie działa, zmierzające ku ochronie tego urokliwego orłowskiego symbolu.
Co roku jest groźnie
- Powszechny błąd osób wypowiadających się na temat klifu polega na myleniu pojęć i niedostrzeganiu różnicy między klifem osuwowym a klifem obrywowym, wynikającej z odmiennej struktury geomorfologicznej - mówi nam Sławomir Kitowski, prezes Towarzystwa Przyjaciół Orłowa. - Wysokie skarpy rezerwatu przyrody Kępa Redłowska, jak i całego polskiego wybrzeża, to piaszczyste klify osuwowe i taki charakter miał ten fragment skarpy, która osunęła się 5 lat temu. Znajdowała się ona tuż za jedynym w Polsce i unikalnym w Europie, twardym, gliniastym klifem obrywowym, którym jest wysoki na 60 m, ma piękny czub z koroną wyschniętych drzew, malowniczo eksponowany od strony Orłowa. My, mieszkańcy Orłowa, tylko to miejsce nazywamy klifem, widzimy jak podmywany przez sztormowe fale, co roku obrywa się o 70-100 cm.
Przypomnijmy, że zgodnie z planem ochrony dla rezerwatu przyrody „Kępa Redłowska”, jednym z celów ochrony rezerwatu jest zachowanie naturalnych procesów zachodzących na brzegu morskim. Zakaz ingerencji dotyczy strefy przybrzeżnej morza wzdłuż rezerwatu w pasie o szerokości 500 m. Dlatego też pięć lat temu nie prowadzono działań ochrony brzegu.
- W tym tempie gliniaste zasoby klifu mogą skończyć się za kilkanaście lat! - przestrzega Sławomir Kitowski. - To zostało przebadane przez geologów i gdy zniknie klif powstanie w tym miejscu stroma, piaszczysta skarpa, jak na całym wybrzeżu rezerwatu. A takie skarpy odwrotnie - nie są niszczone przez morze, lecz pod wpływem wód gruntowych, opadów, temperatury, wilgotności i wiatrów zjeżdżają w dół, osuwają się na brzeg, razem z drzewami, których korzenie nie były już w stanie utrzymać ich na górze. Tę różnicę my widzimy na co dzień i w interesie społecznym mówimy o możliwych zagrożeniach.
Administratorem linii brzegowej jest Urząd Morski, który jeszcze w 2022 roku poinformował o przystąpieniu do sporządzenia projektu planu ochrony dla obszaru „Natura 2000 Klify i Rafy Kamienne Orłowa PLH220105” - w części obejmującej obszar morskiej. Obszarem lądowym zajmuje się Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Gdańsku. Jak dowiedział się „Dziennik Bałtycki”, pracę nad dokumentacją mogą potrwać jeszcze nawet do roku. Przypomnijmy, że w 2022 roku odbyły się również konsultacje społeczne do projektu planu ochrony morskiej części Orłowa.
Pierwsze dwa spotkania miały miejsce się w budynku Urzędu Morskiego rok temu, w lutym i w maju. Kolejne, w czerwcu i sierpniu, na zaproszenie Towarzystwa Przyjaciół Orłowa, w Domku Żeromskiego w Orłowie.
Dramatyczne konsekwencje
- Konsekwencje utraty gliniastego klifu mogą być dramatyczne - podsumowuje Sławomir Kitowski. - Groźne wiatry północno-wschodnie ze zdwojoną silą uderzą wtedy w nadmorską część Orłowa, a fale mogą wedrzeć się na ul. Orłowską i podmyć skarpę, na której stoją Dom Kuracyjny, Domek Żeromskiego i reszta zespołu wiejsko-kuracyjnego wpisanego do rejestru zabytków. Wiatry uniemożliwią rybakom wypłynięcie z przystani, a sama przystań wraz z Tawerną Orłowską zostanie również zniszczona przez fale. Jeśli na to nałożą się opady, to mamy tragiczną powódź w Orłowie, gdzie niewinna Kacza zaleje także zabytkową Adlerówkę. Prawdopodobnie molo też nie wytrzyma naporu fal, a zabytkowe poręcze, gdzieniegdzie pod białą farbą spróchniałe, runą do morza. Ten apokaliptyczny scenariusz nie musi się ziścić, gdy zadbamy o brzeg morski pod klifem. Teraz można dostrzec pod klifem wielkie głazy, wystarczy ułożyć ich pod wodą więcej i uformować w postaci naturalnych raf w odległości 50-100 m od klifu. Wtedy skutecznie spowolnimy proces jego cofania i zdecydowanie poprawimy bezpieczeństwo zabytkowej zabudowy ul. Orłowskiej - proponuje.
ZOBACZ TEŻ: Naukowcy dyskutują o orłowskim klifie. Ratować kosztem morskiego życia? „Dziś nie musimy wybierać”
Najbardziej samotny człowiek na świecie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?