Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pierwsza Komunia 2023. "Szlafrok duchowny" i "strój kapłana", czyli alba pierwszokomunijna sprowadzana z... Chin

Katarzyna Piojda
Katarzyna Piojda
Alba polska czy sprowadzona z Chin? Dzisiaj i jedne, i drugie, są kupowane przez rodziców.
Alba polska czy sprowadzona z Chin? Dzisiaj i jedne, i drugie, są kupowane przez rodziców. Sławomir Kowalski
Jak chcesz kupić dziecku albę pierwszokomunijną taniej, niż w polskim sklepie, możesz sprowadzić ją z Chin. Tamtejsi producenci dostosowują swoją ofertę do naszego rynku. Tyle, że to nie jest alba, ale przykładowo „szlafrok duchowny” albo „strój kapłana”.

10-latka z Bydgoszczy za 3 tygodnie będzie miała przyjęcie pierwszokomunijne. Na spotkaniu w kościele w sprawie organizacji przyjęcia rodzice ustalili z księdzem, że nie wszyscy będą korzystać z usług krawcowej, współpracującej z parafią. Część dzieci dostała alby chociażby po kuzynostwie, a część rodziców kupuje używane.

Matka dziewczynki opowiada: - Chciałam kupić używaną albę już razem z wiankiem, rękawiczkami i torebką na książeczkę do nabożeństwa. Od końca ubiegłego roku przeglądałam oferty na portalach darmowych ogłoszeń i na lokalnych grupach na Facebooku. Za całość niektórzy rodzice chcieli dostać nawet ponad 400 zł, w tym alba kosztowała ponad 300 zł. Jak na używany strój, to i tak drogo.

Alba pierwszokomunijna z Chin

Znajoma, której dziecko też chodzi do III klasy i także zostanie przyjęte (w tej samej parafii), zaproponowała kobiecie zakupy za granicą. - W Chinach, przez internet oczywiście – precyzuje bydgoszczanka. - Alba na tzw. chińskim Allegro kosztuje, już w przeliczeniu na naszą walutę, 60 zł, a to i tak górna półka cenowa. Najtańsze można kupić za niecałe 35 zł, a niekiedy przesyłka jest tak samo gratis. Wyglądają, jak nasze, w Polsce szyte i haftowane. Są śnieżnobiałe, chociaż fakt w niektórych miejscach widać nierówne przeszycia.

Zakupy w Azji

Trzeba umieć szukać tych ofert na zagranicznych stronach. Jak wpiszesz w wyszukiwarkę na portalu chińskiego sklepu „alba”, nie uzyskasz żadnego wyniku. - W Chinach, w którym żyją m.in. buddyści, nie ma przecież przyjęć pierwszokomunijnych, jak u nas, zatem i nazwa „alba” tam nie funkcjonuje - dodaje mama dziewczynki z Bydgoszczy. - Można natomiast znaleźć na chińskich stronach stroje, które wyglądają niemal identycznie, jak nasze alby. Tego rodzaju oferty da się odnaleźć pod hasłami „szlafrok duchowny”, „strój kapłana”, „duchowna szata” albo „biała szata koronka”.

Nasza rozmówczyni kontynuuje: - Chińscy sprzedawcy raczej sami nie nazwali tak towaru. Prawdopodobnie korzystali oni ze słowników, opisując ofertę strojów. Nie znali słowa „alba”, więc próbowali dopasować tenże opis do produktu, czyli do tego, jakie stroje są pokazane na zdjęciach. Zorientowali się, że wpisując wspomniane hasła „szlafrok duchowny” czy „duchowna szata”, wyskakują podobne wyniki, czyli fotografie, przedstawiające białe, eleganckie, długie szaty. A właśnie białe, eleganckie i długie są alby, w których polskie dzieci w wieku 10 lat przystępują do pierwszej komunii świętej.

Alba dopasowana do wzrostu

Mama dziewczynki wskazuje: - Alby, które można zamówić na chińskim Allegro, są przeznaczone dla osób dorosłych. Chińczycy jednak są raczej niscy, filigranowi. Takie szaty pasują na nasze dzieci. Jeżeli stroje do komunii będą za długie, można skrócić.
Zainteresowanie zakupem alb zostało chyba również zauważone przez chińskich sprzedawców: jak wpiszesz w wyszukiwarkę „szlafrok duchowny”, to pokazuje ci się kilkanaście wyników. Bywa, że dzisiaj link jest aktywny, a jutro już nie będzie. Polacy, nabywający alby z Azji, nie wiedzą, czy to dlatego, że alby się wyprzedały, czy dlatego, że to był sklep-widmo, który próbował naciągnąć klientów, więc administrator strony go zablokował.

Różańce i książeczki do nabożeństwa na wagę

Nie tylko alby z Chin stają się u nas popularne. Właściciel zakładu pogrzebowego z naszego regionu wspominał o innych towarach, ściąganych z innego kontynentu. Można kupić różańce na wagę, które zmarłemu wkłada się do trumny. Wyjaśniał: - Zamawiasz przykładowo 2 kilogramy czarnych różańców i pół kilo białych. Wychodzi 34 grosze za sztukę. Dla porównania: w polskiej hurtowni funeralnej taki kosztuje 4 złote.

Są też chińskie książeczki do nabożeństwa (również do włożenia do trumny) - to atrapy, bo wierzch i spód przypominają modlitewnik, lecz w środku jest karton, zamiast stron. Można je kupić znowu na kilogramy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto