Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pieski los bydgoskich psiaków. Wyczekują pod sklepami, mieszkają w budach ze śmietnika

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
W ciągu ostatnich dwóch tygodni strażnicy czterokrotnie jeździli do psów, które pozostawiono przy sklepach - m.in. przy Brzozowej czy Sandomierskiej.
W ciągu ostatnich dwóch tygodni strażnicy czterokrotnie jeździli do psów, które pozostawiono przy sklepach - m.in. przy Brzozowej czy Sandomierskiej. Archiwum PPG/Zdjęcie ilustracyjne
Prawie trzydzieści razy w ciągu ostatnich dwóch zimnych tygodni zawiadamiano strażników miejskich o zapomnianych albo porzuconych psach. Zdarzyło się też, że psu zrobiono budę z... kontenera na śmieci.

Zobacz wideo: Taxi na aplikację pod lupą bydgoskiej policji

od 16 lat

Przy mrozach powraca problem zwierząt, które nie do końca maja warunki takie, jakie trzeba. Po pierwsze psy nie mają odpowiednich bud, po drugie - marzną uwiązane godzinami pod marketami.

Pies w śmietniku

- W zasadzie jakiegoś skoku liczbowego takich zgłoszeń nie mamy, choć zdarzają się przypadki zdumiewające, nie dalej jak w poniedziałek (19.12) dostaliśmy zgłoszenie o psie, który przebywał na zewnątrz bez budy. Właściciel postawił mu przewrócony kontener na śmieci i uznał, że pies już budę ma - mówi Daria Pilewska, starszy inspektor ds. ochrony zwierząt, członkini OTOZ Animals Oddziału Kujawsko-Pomorskiego w Bydgoszczy.

- Na terenie gminy ktoś postawił nielegalnie garaż, kojec dla psa i zrobił wysypisko śmieci. Ponadto psy trzymane są na łańcuchu w nieocieplonych budach, bez dostępu do wody i jedzenia. Głodne, zmarznięte i przerażone. Jestem bezradna, a poprzedni rezydent budy ponoć został zabity - brzmi zgłoszenie, które dotarło do redakcji "Expressu".

Kupują i zapominają o pupilach

Pojawiają się też przypadki zostawiania psów uwiązanych smyczą na mrozie pod marketami.

"Ktoś pod Stokrotką na Sandomierskiej zostawił psiaka przywiązanego. Może akurat ktoś rozpozna pieska" - brzmi wpis dotyczący małego psiaka umieszczony na Facebooku. Psa zabrała straż miejska.

Daria Pilewska mówi: - Żeby nikogo nie urazić, o psach przywiązanych pod sklepami w ferworze zakupów zapominają starsi ludzie. rada na to jest oczywista - jeżeli planujemy wizytę w markecie i dłuższy pobyt, psa po prostu nie zabieramy ze sobą. Bywa często jednak tak, że pies może wzbudzić niepokój zatroskanych przechodniów, ale właściciel po prostu wszedł do sklepu na pięć minut i zaraz się pojawi.

29 zgłoszeń w dwa tygodnie

Utrapienie ze zgłoszeniami dotyczącymi błąkających się lub być może porzuconych psów ma bydgoska straż miejska - w ciągu ostatnich dwóch tygodni wpłynęło do niej 29 zgłoszeń.

- Dotyczą one w większości psów, które mogą być porzucone, tak było na ul Ogrody, Żwirki i Wigury, Grzymały-Siedleckiego czy Cmentarnej - wylicza Arkadiusz Bereszyński, rzecznik bydgoskich municypalnych. - Takie psy, o ile zgłoszenie rzeczywiście się potwierdzi, bo zdarza się tak, że psa już po prostu we wskazanym rejonie nie ma, odwozimy do schroniska dla zwierząt.

W ciągu ostatnich dwóch tygodni strażnicy czterokrotnie jeździli do psów, które pozostawiono przy sklepach - m.in. przy Brzozowej czy wspomnianej Sandomierskiej. Przy ul. Skandynawskiej przy markecie właścicielka uwiązanego psa pojawiła się po 20 minutach i go zabrała.

- Właściciele psów odwiezionych do schroniska, o ile się znajdują, dostają mandat wysokości 100 zł - mówi Bereszyński, ale zastrzega, że powodem nie jest zostawianie psa na mrozie.

Zwierzak na mrozie to nie jest znęcanie się

- Zostawienie psa na mrozie nie ma znamion znęcania się, mandaty wystawiamy na podstawie kodeksu wykroczeń z przepisu o niezachowaniu ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia - tłumaczy rzecznik bydgoskiej straży miejskiej. - Znęcanie się podlega pod kodeks karny, sprawą zajmuje się wówczas policja. Tyle że znęcanie się trzeba udowodnić, to np. bicie i wyraźne obrażenia zwierzęcia.

Policjanci nie przypominają sobie, żeby w ostatnich tygodniach prowadzili takie postępowanie.

- Trzymanie psa na łańcuchu nie jest samo w sobie przestępstwem - przypomina Daria Pilewska z OTOZ Animals.

Kodeks wykroczeń jasno precyzuje zasady:

  • kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1000 złotych albo karze nagany;
  • kto dopuszcza się czynu określonego w § 1 przy trzymaniu zwierzęcia, które swoim zachowaniem stwarza niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia człowieka, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny albo karze nagany.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto