Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych policzyła koszty społeczne związane z nadużywaniem przez Polaków alkoholu. Agencja podliczyła wydatki na leczenie, ściganie przestępstw czy też koszty ponoszone przez izby wytrzeźwień. Do tego doszedł też PKB utracone w wyniku śmiertelności, chorób czy nieobecnościach w pracy z powodu pijaństwa.
Wyniki mogę przerazić. Leczenie chorób wywołanych przez alkohol kosztuje ponad pół miliarda rocznie. Koszty w więziennictwie sięgają 213 mln zł. Policja szacuje koszty na prawie 57 mln zł. Prokuratura - głównie na opinie biegłych - 130 mln zł, a sądy na 165 mln zł. Produkt krajowy brutto tracony z powodu chorób związanych z alkoholem szacowany jest na 631 mln zł - uważa PARPA.
Kobiety i to ostro
- Takie osoby trafiają u nas na oddział psychiatryczny, ale nie jestem w stanie oszacować kosztów; płaci Narodowy Fundusz Zdrowia - mów Marta Laska, rzecznik prasowy Szpitala Uniwersyteckiego im. Jurasza w Bydgoszczy.
Policjanci mówią, że Punkt Pomocy Osobom Nietrzeźwym przy ul. Fordońskiej w Bydgoszczy powoli zaczyna być przepełniony, zaczynają się odmowy przyjmowania tzw. „leżaków” - pijanych zgarniętych z ulicy. - I to nie tylko mężczyzn, upite i to ostro bywają także kobiety. W sumie odstawiono tam w ub. roku ponad 2 tys. osób
Dopadły go wszy
Koszty rosną. Znajomy dzielnicowy opowiada, że po jednej z interwencji dopadły go... wszy. Ubranie do wyrzucenia.
- Zgodnie z przepisami radiowozy dezynfekujemy - mówi Arkadiusz Bereszyński z bydgoskiej straży miejskiej. - Miesięcznie to 7,5 tys. zł. W ub. roku mieliśmy 1500 przypadków zabierania nietrzeźwych osób i odwozu do PPON. 168 osób odstawiliśmy policjantom. Dodam, że godzina pracy strażnika kosztuje, a w tym czasie mógłby interweniować gdzie indziej. Średni czas po odtransportowaniu pijanego to 2 godziny, trzeba wypełnić procedury... Płacimy też np. za badania trzeźwości.
W szpitalu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji takie jednorazowe badanie to koszt 71 zł.
Częściowo trudno się temu dziwić, skoro sklepy monopolowe w Bydgoszczy trzymają się mocno. Mamy jeden z najwyższych współczynników takich sklepów na osobę w kraju. - Na terenie miasta Bydgoszczy funkcjonują 824 punkty ze sprzedażą napojów alkoholowych - informuje Marta Stachowiak, rzecznik prezydenta miasta. - Do Urzędu Miasta Bydgoszczy w ostatnim czasie wpłynął jeden wniosek od mieszkańca osiedla Bocianowo-Śródmieście-Stare Miasto z prośbą o podjęcie inicjatywy uchwałodawczej w sprawie ograniczenia godzin sprzedaży napojów alkoholowych w porze nocnej.
Ile sklepów sprzedaje wódkę nocą, nie wiadomo. - Przedsiębiorca posiadający zezwolenia - koncesję decyduje w jakich godzinach będzie prowadzić sprzedaż napojów alkoholowych. Zgodnie z obowiązującymi przepisami organ nie może ograniczyć przedsiębiorcy godzin sprzedaży napojów alkoholowych w godzinach nocnych, nie mamy więc informacji ile z nich prowadzi sprzedaż nocną.
Rynek alkoholu w Polsce ma się bardzo dobrze. Podobno jest już wart ponad 36 mld zł i w ciągu roku urósł o 6 proc. - licząc do września 2019 r. Od stycznia akcyza na alkohol poszła o 10 procent w górę, co ma przynieść dodatkowe 1,7 mld zł.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?