Piłka ciągle jeszcze jest w grze

Pilanki przedłużyły nadzieje na występ w finale. Po zaciętym meczu pokonały we własnej hali bydgoską drużynę.

Trzeci półfinałowy mecz play off (miejsca 1-4) rozgrywany w Pile rozpoczął się źle dla Centrostalu Adriany GP. Miejscowy zespół, choć grał pod olbrzymią presją (w serii do trzech zwycięstw przegrywał 0:2 i kolejna porażka oznaczała, że nie wchodził do finału) rozpoczął, jakby chciał zmieść bydgoszczanki z parkietu. Zawodniczki trenera Adama Grabowskiego szybko objęły prowadzenie - 6:2, 7:3. Później spotkanie się wyrównało. Było 10:10, 14:14. Wtedy gospodynie odskoczyły. Doprowadziły do stanu 24:16, a seta zakończyła Beata Strządała.

Emocje zaczęły się w końcówce drugiej partii. Po zbiciu Agnieszki Orłowskiej Nafta Gaz prowadziła 24:20. Bydgoszczanki obroniły cztery piłki setowe (ataki Ewy Kowalkowskiej, zablokowana Orłowska i jej uderzenie w taśmę) - było 24:24. W następnej akcji Katarzyna Skorupa popełniła błąd, a Milena Rosner nadziała się na blok Centrostalu Adriany GP. Było więc 1:1.

W trzeciej odsłonie znowu trwała zacięta walka, ale pilanki miały przewagę. Wygrywały 13:10, 16:11. W końcówce było 22:20, lecz gospodynie tym razem nie dały sobie wydrzeć zwycięstwa. Po złym przyjęciu piłki przez jedną z naszych zawodniczek, objęły prowadzenie w setach.

W czwartym secie bydgoszczanki dyktowały warunki. Prowadziły 16:12, 22:19. Miejscowe siatkarki zdołały jednak się podnieść. Doprowadziły do remisu (22:22), a później zachowały zimną krew. Gdy Iljana Goczewa nie trafiła w piłkę, wygrywały 24:22. Jeszcze Goczewa zdążyła zdobyć kolejny punkt, ale za chwilę Izabela Bełcik już się nie pomyliła.

Dzisiaj o 18.00 w Pile kolejny mecz. Jeśli gospodynie doprowadzą do remisu, to piąty decydujący pojedynek odbędzie się w piątek, 15 kwietnia, w Bydgoszczy.