Przeterminowane produkty, ich rzeczywista waga inna od zapisanej na opakowaniu albo brak informacji o towarze - na takie uchybienia natrafiali najczęściej pracownicy Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Bydgoszczy. Blisko co trzeci sprawdzony przez nich w 2000 roku produkt miał jedną z tych wad.
W zeszłym roku inspektorzy dokonali o blisko 20 procent mniej kontroli niż w 1999 roku. Powodem nie jest jednak mniejsza liczba skarg.
- Choć kontroli jest mniej są bardziej gruntowne. Idziemy na jakość, a nie ilość. Poza tym rozszerzamy także ich zakres. Podejrzewam, że w tym roku inspektorzy będą jeszcze bardziej szczegółowo przyglądać się placówkom - twierdzi Janusz Świczerewski, Kujawsko - Pomorski Wojewódzki Inspektor Inspekcji Handlowej.
Pracownicy WIIH najczęściej odwiedzali sklepy z artykułami żywnościowymi i przemysłowymi. Inspektorzy pojawili się też w placówkach gastronomicznych i zakładach usługowych. Sprawdzano nie tylko warunki sanitarne, legalizację urządzeń pomiarowych, ale przede wszystkim jakość towarów. Okazało się, że blisko 10 procent z nich było znacznie niższej jakości niż powinno. Wiele do życzenia budzi także waga towarów. Prawie co trzeci artykuł posiadał inną masę niż zadeklarowano na opakowaniu. Często klient kupował także produkty źle oznaczone i opisane. Zdarzało się też, że w sklepie sprzedawano towar z zagraniczną etykietą, bez tłumaczenia na język polski.
- Choć wolny rynek istnieje już od dziesięciu lat nadal zdarzają się handlowcy, którzy oferują produkty przeterminowane. 25 procent badanych przez nas artykułów znalazło się na półkach, choć minął już ich termin przydatności do spożycia - dodał Tomasz Ciesielski z WIIH.
Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
