MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Plusssz/Polonia była słabsza

adams
Przegraliśmy, bo po prostu byliśmy słabsi. Poniżej możliwości pojechali wszyscy zawodnicy. W tej sytuacji nie ma sensu mówić o tym, że Plusssz/Polonia sprzedała mecz Apatorowi/Adriana.

Przegraliśmy, bo po prostu byliśmy słabsi. Poniżej możliwości pojechali wszyscy zawodnicy. W tej sytuacji nie ma sensu mówić o tym, że Plusssz/Polonia sprzedała mecz Apatorowi/Adriana. Takie opinie najczęściej pojawiały się w naszym dyżurze poświęconym derby Pomorza.

Bydgoszczanie przegrali po raz pierwszy w tym sezonie na własnym torze. Każda passa kiedyś się kończy i tak stało się w niedzielę. Jednak okoliczności spotkania - rezygnacja z funkcji menedżera Jerzego Kanclerza, przepychanki w parkingu między członkami miejscowej ekipy, absencja Todda Wilshire?a czy wreszcie rzucone w stronę działaczy oskarżenie o sprzedanie meczu - sprawiły, że o derby ciągle się dyskutuje. Nasi Czytelnicy, którzy wczoraj prawie zablokowali redakcyjny telefon, podzieli się z nami swoimi spostrzeżeniami. Zdecydowana większość twierdziła, że mecz był czysty i nie ma żadnej afery.
?Po co tyle szumu? - pytał Józef Wiśniewski - Plusssz/Polonia była po prostu słabsza. Przecież wszyscy, łącznie z Tomkiem Gollobem pojechali poniżej możliwości. Kontuzjowanego Wiltshire?a nie podejrzewam o brudną grę. Najważniejsze jest zdrowie, a na derby świat się nie kończy.?
Podobną opinię wyraził Mariusz Gładykowski.

?Bardzo dokładnie wraz ze znajomymi oglądaliśmy powtórki z Drużynowego Pucharu Świata i mogę powiedzieć, że Wiltshire faktycznie miał ostre ścięcie z Barkerem. Anglik przejechał mu po nodze. Dlatego Todd miał prawo pauzować. Wątpliwości budzi tylko to, że w XII biegu nie wprowadzono rezerwy taktycznej. Dlaczego??.
W trzech meczu się nie wygra, tak tłumaczył przyczyny porażki pan Norbert z Bydgoszczy.

?Tomek i Jacek Gollobowie oraz Michał Robacki nie mogli sprostać Apatorowi/Adrianie. Nie ma się, co czarować. Trzech nie wygra. Trzeba tylko mieć podziw dla bydgoskich zawodników, że mimo serii kontuzji i fatalnej sytuacji finansowej klubu zdołali przebić się do czołowej czwórki?

?Co za głupie gadanie - ustawili spotkanie. Po prostu trzeba jechać, a wtedy każdego można pokonać? - mówił Eugeniusz Florek.
?Zawodnicy Plusssz/Polonii nie sprzedali meczu - kategorycznie stwierdziła Magdalena Turowska. - Przecież wszyscy wypadli poniżej normy. Poza tym działacze powinni ustalić, kto prowadzi zespół. Rutecki, Polkowski, Kanclerz, Matuszak czy Sawarski?.

?Cała afera z derby jest sztucznie kreowana. Wiltshire, którego się opluwa, ma poważną kontuzję. Kto oglądał zawody z Danii ten powinien to wiedzieć. Przyjechał do Polski, chciał wystartować, ale nie był w stanie. Wobec takiego osłabienia gospodarze nie mieli żadnych szans? - powiedział Sebastian Jabłoński.

?Jeżeli Polonia pozbywa się Piotra Protasiewicza, a kupuje żużlowych emerytów, to takie są efekty - mówił Leon Woźniak. - Teraz zrezygnowałbym z Lorama i Wiltshire?a i postawił na młodych. Jednak juniorzy muszą być krótko trzymani, muszą czuć dyscyplinę, bo inaczej nic z tego nie będzie? - dodał.

Druga grupa Czytelników, znacznie mniejsza, wyrażała przekonanie, że w derby nie wszystko odbywało się zgodnie z zasadami fair play. Tak twierdzili m.in. Janusz Weręgowski, Jerzy Archacki, Bartek z Bydgoszczy czy Łukasz z Fan Klubu Kibica. Innych zastanawiała postawa Wiltshire?a, który gnał do Bydgoszczy prosto z Danii, by ostatecznie z powodu kontuzji nie wystąpić. Niektórzy sugerowali, że w kasie zabrakło pieniędzy na pokrycie kosztów jego startu.
?Przykro, że czyta się i słyszy o takich sprawach - mówiła pani Wąs z Niemcza. - Chciałoby się wierzyć, że mecz nie był ustawiony, ale wiele wskazuje na to, że było inaczej.?

?Nigdy nie myślałem, że Polonia sprzeda mecz - powiedział Chudy z Centrum. - Tymczasem klub popełnił samobójstwo, bo przez taką historię stracił sporo kibiców.?

?Jeżeli był jakiś układ, to oba zespoły natychmiast zdegradowałbym do niższych lig? - zaproponował pan Waldemar z Nakła.
Niemalże każdy dodawał, że nawet jeśli doszło do przekrętów, to i tak nigdy prawda nie wyjdzie na jaw.

Trzecia grupa postulowała, żeby Kanclerza zastąpił Leszek Tillinger, który w przeszłości był już menedżerem żużlowców Polonii. Trzeba jednak przypomnieć, że ten pierwszy sprowadził do klubu sponsora - firmę Polski Lek SA, producenta Plusssza.

?Gdy usłyszałem w radiu, jak Kanclerz w trakcie meczu mówił, że trzeba przegrać możliwie jak najmniej, to po prostu szlag mnie trafił - powiedział Zatroskany Bydgoszczanin. - Takie słowa zniechęcają kibiców, nie wspominając o zawodnikach. Dlatego też warto zastanowić się nad powrotem Tillingera?.
?Kanclerz mógł zostać - przekonywał pan Wasilewski. - Mam tylko pytanie, dlaczego nie zatrzymano Wiltshire?a? Zresztą wydaje mi się, że w klubie dzieje się coś bardzo złego.?

?Żużlem w Polonii powinien kierować Tillinger. On trzymał kasę w sekcji i było dobrze? - dodawał Kibic Marcin.

?Dajmy pole do popisu tym, którzy rzeczywiście się na żużlu znają. Tymczasem Kanclerz, nie ujmując mu wiedzy o sporcie, nie powinien zajmować się działalnością menedżera? - mówił Wiesław Bentkowski, który jak sam określił ?z Kanclerzem brał się za łby w sportowych quizach?.

Oczywiście, nie sposób przedstawić wszystkie opinie. Za wszystkie serdecznie dziękuję, w tym Łukaszowi Chojnackiemu, Łukaszowi Pietrzykowi, panu Marcinkiewiczowi, Jackowi z Bajki, Lechowi Kowalskiemu, Jankowi ze Śródmieścia, fanom ze Szwederowa.

Biuro windykacyjno-prawne ?Negocjator? z Torunia, wykupiło od Piotra Protasiewicza dług, który ma u żużlowca Polonia Bydgoszcz. W jednym z najbliższych wydań wrócimy do tej sprawy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Włókniarz Częstochowa - GKM Grudziądz. Trener Robert Kościecha

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto