Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pociągi Elfy z Pesy, kórych nie chce Warszawa, pojadą gdzie indziej. Klienci są na horyzoncie

Agnieszka Domka-Rybka
Agnieszka Domka-Rybka
Nasze Miasto/Warszawa
Pesa straciła niedawno wart ponad 300 mln zł kontrakt na dostawę pociągów dla Warszawy. Wczoraj ogólnopolskie media obiegła informacja, że firma z Bydgoszczy wcale nie rozpacza nad zerwaną umową, bo znalazł się inny klient na te pojazdy.

Money.pl przypomniał, jak po informacji o zerwaniu kontraktu pojawił się wysyp komentarzy, że to kolejna porażka producenta, a ratowanie firmy przez państwowy Polski Fundusz Rozwoju idzie opornie.

60 mln zł kary? "Nie będziemy spekulować, ile wyniesie"

Zacytował anonimową osobę związaną z producentem. Powiedziała portalowi, że pociągi wyprodukowane w Bydgoszczy nie będą stały bezczynnie, ponieważ Pesa już ma klienta, który chce je wynająć, zaś karę za niewywiązanie się z umowy z warszawską SKM odrobi w trzy miesiące. Według Money.pl wynosi ona ok. 60 mln zł.

To może Cię zainteresować:

- Po pierwsze, kwestia kary umownej nie jest obecnie zakończona i nie będziemy spekulować, ile może ona wynieść - komentuje w rozmowie z "Pomorską" Maciej Grześkowiak, rzecznik Pesy. - Zarząd spółki podejmuje intensywne starania, aby była jak najmniejsza.

Rzecznik mówi, że pierwszy pojazd dla stołecznej SKM właśnie rozpoczął badania testowe, a wcześniej pomyślnie odbył jazdy z prędkością 160 kilometrów na godzinę: - W tej chwili trwają badania na torze doświadczalnym Instytutu Kolejnictwa w Żmigrodzie i dokończymy jego homologację. Jesteśmy przekonani, że bez problemu znajdziemy chętnego na ten egzemplarz, ale na obecnym etapie jest za wcześnie, aby informować kto nim zostanie.

Pozostałe pociągi dla SKM były na znacznie mniejszym etapie zaawansowania.

- Dzięki powtarzalności typu ELF2 zamówione wcześniej komponenty, które pierwotnie były przeznaczone dla Warszawy, da się wykorzystać do realizacji kontraktów dla innych klientów - dodaje Maciej Grześkowiak.

Opóźnienia to efekt problemów bydgoskiej firmy

Przypomnijmy, w połowie października Warszawska Szybka Kolej Miejska odstąpiła od wartego ponad 300 mln zł kontraktu z Pesą na dostawę od 13 do 21 nowych pociągów. Przewoźnik zaczął naliczać kary umowne.

Polecamy także: Nasze pociągi muszą jeździć. Pesa musi zarabiać [rozmowa z Krzysztofem Sędzikowskim]

Według harmonogramu, pierwszy Elf2 miał dotrzeć do SKM w lipcu tego roku. Tymczasem dopiero rozpoczął testy. W oświadczeniu stołecznego przewoźnika można było przeczytać: "Termin dostawy pojazdów był jednym z ważniejszych kryteriów oceny ofert pod względem pozyskania dofinansowania z Unii Europejskiej".

Harmonogram przewidywał, że do końca 2019 roku Pesa powinna wyprodukować i dostarczyć 10 z 13 zamówionych przez SKM pojazdów. Podlegało to nadzorowi Komisji Europejskiej w Brukseli.

Pesa tłumaczyła, że opóźnienia to efekt m.in. jej trudności z płynnością finansową, co uniemożliwiało zakup materiałów i podzespołów.

Tymczasem, jak zapowiedział Alan Beroud, prezes Szybkiej Kolei Miejskiej w Warszawie, najpóźniej do końca tego roku zostanie przeprowadzony nowy przetarg na zakup 21 pociągów, aby móc wykorzystać pieniądze unijne.

Pesa też może w nim uczestniczyć.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto