Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Podłożył bombę pod autem swojej żony. Dariusz R. był poczytalny w chwili podłożenia ładunku

Agnieszka Romanowicz
Dariusz R. został zatrzymany w pracy w Bydgoszczy, jest kierowcą.  Nie był karany. Mówi, że chciał tylko nastraszyć żonę. Liczył, że samochód wybuchnie na parkingu pod szkołą. Przypomnijmy, że kobieta odkryła ładunek wcześniej. Saperzy zdetonowali go w pobliżu szkoły. Trzeba było ewakuować ok. 680 osób.
Dariusz R. został zatrzymany w pracy w Bydgoszczy, jest kierowcą. Nie był karany. Mówi, że chciał tylko nastraszyć żonę. Liczył, że samochód wybuchnie na parkingu pod szkołą. Przypomnijmy, że kobieta odkryła ładunek wcześniej. Saperzy zdetonowali go w pobliżu szkoły. Trzeba było ewakuować ok. 680 osób. Paweł Skraba
Prokuratura wykluczyła podejrzenie, że gdy Dariusz R. podkładał ładunek wybuchowy pod citroena swojej żony, nie był w pełni poczytalny. Akt oskarżenia w tej sprawie ma trafić do sądu w przyszłym tygodniu.

42-latek z Grudziądza, któremu prokuratura zarzuca próbę zabójstwa swojej 35-letniej żony Agnieszki, miał wcześniej epizod psychiatryczny, dlatego akt oskarżenia w sprawie z 12 czerwca utknął do teraz.

Mogli orzec po kilku tygodniach obserwacji
- Próba zabójstwa żony z użyciem ładunku wybuchowego własnej konstrukcji to zachowanie budzące wątpliwości. Do tego ustaliliśmy, że oskarżony korzystał z porad psychiatry, obserwacja psychiatryczna była więc wskazana - wyjaśnia Janusz Borucki, Prokurator Rejonowy w Świeciu.

Jednak jednodniowa okazała się niewystarczająca.

- Dlatego biegli złożyli wniosek o dłuższą. Po kilku tygodniach obserwacji mogli orzec, że w chwili popełnienia przestępstwa oskarżony był w pełni poczytalny - informuje prokurator.

Sprawa dotyczy tylko podłożenia bomby.
Przypomnijmy, że w aktach grudziądzkiej policji odnotowane jest postępowanie z 2016 r., gdy Agnieszka H. zgłosiła na komendzie, że jej samochód ma podcięte przewody hamulcowe.
Policja potwierdziła, że do awarii nie doszło samoistnie, jednak sprawa została umorzona z powodu niewykrycia sprawcy.

W akcie oskarżenia sprawy te nie będą łączone. Dariusz R. ma odpowiadać z artykułu 148 Kodeksu Karnego (§ 2): „Kto zabija człowieka z użyciem materiałów wybuchowych podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 12”.

Sprawdzili ładunek. Wybuch mógł zabić kierowcę
Ładunek oskarżony skonstruował sam. W prokuraturze tłumaczył, że każdy facet to potrafi, bo to podstawowa wiedza techniczna mężczyzny.

Prokuratura musiała sprawdzić, czy bomba, którą Dariusz R. podłożył pod samochód żony, faktycznie mogła ją zabić.

Przypomnijmy, że nie eksplodowała cudem, bo gdy nauczycielka jechała do szkoły w Warlubiu, wypiął się jeden z kabelków.

Dlatego w październiku ub. r. policjanci przeprowadzili eksperyment procesowy. Na terenie byłej strzelnicy policyjnej w podbydgoskich Białych Błotach podłożyli pod takiego samego citroena bombę według konstrukcji Dariusza R: kilka kabelków, plastikowy pojemnik po lodach wypełniony petardami, drugi po soku, też pełen masy pirotechnicznej (w sumie ponad dwa kilogramy substancji wybuchowej).

- Warunki nie zostały odtworzone identycznie, przede wszystkim samochód nie był w ruchu po drodze publicznej - podkreśla Borucki. - Mimo to można stwierdzić, że ta bomba mogła kierowcę zabić.

Akt oskarżenia Dariusza R. ma być złożony w przyszłym tygodniu.

Prokurator Borucki szacuje, że termin rozprawy może być wyznaczony w marcu. Prowadzi ją Sąd Okręgowy w Bydgoszczy.

Lodowisko w Świeciu

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto