Polacy odpoczywali

Piątek: Boston Bruins - Montreal Canadiens 4:2, Philadelphia Flyers - Toronto Maple Leafs 0:3, Minnesota Oilers - Colorado Avalanche 2:2, Anaheim Mighty Ducks - Los Angeles Kings 2:2, Buffalo Sabres - Pittsburgh Penguins 1:4, Carolina Hurricanes - Detroit Red Wings 6:4, New York Islanders - Columbus Blue Jackets 2:4, Washington Capitals - Ottawa Senators 2:6, Tampa Bay Lightning - Vancouver Canucks 3:5, Nashville Predators - New Jersey Devils 1:2, Saint Louis Blues - Calgary Flames 7:2, Dallas Stars - New York Rangers 3:3.
Lider Dywizji Pacyfiku zespół Dallas Stars zremisował we własnej hali po dogrywce 3:3 z drużyną Krzysztofa Oliwy, New York Rangers i nadal jest niepokonany przed własną publicznością. Łupem bramkowym podzielili się Brendan Moorow - 2 i Jason Arnott (Stars) oraz Tod Poti - 2 oraz Sandy McCarthy (Rangers). Oliwa nie wystąpił w piątkowym meczu.

Czwarte zwycięstwo z rzędu odniosły z kolei ?Pingwiny?, a przyczynili się do tego głównie Aleksiej Kowaliow, strzelec dwóch bramek (jedna asysta) oraz Jan Hrdina i Ville Nieminen. Honorowego gola dla pokonanych, którzy wygrali zaledwie cztery z dotychczasowych 22 spotkań sezonu, uzyskał Stu Barnes. Gospodarze wystąpili osłabieni absencją chorującego na grypę Mario Lemieux.

Bluesmani nie mieli kłopotów z pokonaniem Kanadyjczyków, którzy wygrali zaledwie raz w ostatnich jedenastu meczach. Trzy bramki strzelił Pavol Demitra, Cory Stilman dwie, a pozostałe Christian Laflamme i Doug Weight. Rekordowa liczba widzów kolejki (19 632) oglądała w Filadelfii porażkę miejscowych Flyers 0:3 z Liśćmi Klonowymi z Toronto. Gracze obu zespołów oddali na bramkę po 21 strzałów, jednakże więcej szczęścia mieli goście za sprawą Aki Berga, który na listę strzelców wpisał się po raz ostatni prawie przed rokiem, Nika Antropova i Mikaela Renberga.

Sobota: Columbus Blue Jackets - Carolina Hurricanes 2:4, Montreal Canadiens - Philadelphia Flyers 1:2 (po dogr.), Ottawa Senators - New York Islanders 4:2, Toronto Maple Leafs - Buffalo Sabres 3:1, Florida Panthers - Vancouver Canucks 2:5, Pittsburgh Penguins - Boston Bruins 2:3, Nashville Predators - Dallas Stars 5:2, St Louis Blues - New Jersey Devils 4:5 (po dogr.).

Hokeiści Montreal Canadiens, grający bez Mariusza Czerkawskiego, przegrali drugie spotkanie z rzędu. W sobotę ulegli przed własną publicznością Philadelphia Flyers 1:2 po dogrywce. Zwycięską bramkę dla Flyers, którzy odnieśli dopiero drugie zwycięstwo w ostatnich 11 spotkaniach, na siedem sekund przed zakończeniem dogrywki strzelił Jason Williams. Williams godnie zastąpił kontuzjowanego Johna LeClaira, który w poprzednim meczu obydwu drużyn, rozegranym 15 października, uzyskał cztery gole.

Drużyna z Filadelfii przegrywała w Montrealu 0:1 od 24. minuty po trafieniu Randy McKaya, mimo że zdecydowanie przeważała (goście w całym spotkaniu oddali 39 strzałów, przy 21 Canadiens). Jednak już sześć minut później wyrównał pochodzący z Bańskiej Bystrzycy Słowak Michal Handzus.

Bohaterem spotkania Pittsburgh Penguins - Boston Bruins (2:3) był hokeista gości, Joe Thornton. 23-letni zawodnik, najmłodszy członek kanadyjskiej reprezentacji, która pięć lat temu wywalczyła tytuł mistrzów świata juniorów, strzelił dwie bramki dla "Niedźwiadków", a przy jednej (Siergieja Samsonowa) asystował. W ekipie z Pittsburgha na listę strzelców wpisali się Andrew Ference i Czech Jan Hrdina. Przy golu Ferenca asystę zaliczył 37- letni Mario Lemieux. Był to 46. punkt słynnego hokeisty, który zdecydowanie prowadzi w punktacji kanadyjskiej (liczą się bramki i asysty) w tym sezonie. Drugi w tej klasyfikacji jest Thornton (34 pkt.).

Dziesiąte zwycięstwo w rozgrywkach odnieśli hokeiści Los Angeles Kings. W sobotę pokonali Chicago Blackhawks 4:1, a wszystkie bramki padły w przeciągu ośmiu minut. W zespole z Los Angeles po jednym golu zdobyli Erik Rasmussen, Mike Cammalleri, Derek Armstrong i Eric Belanger. Honorową bramkę dla Chicago strzelił Kyle Calder. Przy jego trafieniu podawał Rosjanin Aleksiej Żamnow, który zapisał na swoim koncie już 19. asystę.