Widok żebrzących na ulicach, to niemal codzienność w wielu miastach regionu. Skamlący o kilka groszy nierzadko pojawiają się przed kościołami, zwłaszcza w niedziele. Jedni robią to - bo naprawdę nie mają za co żyć, dla drugich żebranie stało się całkiem niezłym sposobem na wcale niemały zarobek. I właśnie teraz, przed świętami, i jednych i drugich jest jakby coraz więcej...
Trudno jest ocenić, kto naprawdę potrzebuje pomocy, a kto z żebrania uczynił sobie intratny biznes. Dlatego wiele osób "z zasady" omija żebrzących. Ci ostatni, nie wahają się wykorzystywać dzieci, nawet kilkumiesięcznych. Przepędzanie żebrzących przez służby porządkowe, to tylko przysłowiowa walka z wiatrakami - po chwili żebrzący pojawiają się w tym samym miejscu. Także zdaniem przedstawicieli opieki społecznej nie jest to żadne rozwiązanie problemu. Tymczasem coraz więcej miast w Polsce wypowiedziało bezpardonową wojnę żebrzącym. W Lublinie na przykład Straż Miejska legitymuje tych, którzy... dają im pieniądze. Chodzi o to, by uświadomić mieszkańcom, że wrzucając pieniądze, zwłaszcza osobom z dziećmi, przedłużają gehennę maluchów wykorzystywanych do zarabiania.
Co o akcji "Pomagam, nie daję" sądzą mieszkańcy naszego regionu? Czekam na Wasze opinie. Zachęcam też do udziału w naszej sondzie na ten temat.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?