Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Port Lotniczy Bydgoszcz pieniądze na działanie dostaje od marszałka województwa. Jak długo jeszcze?

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Tomasz Czachorowski
Pieniądze potrzebne bydgoskiemu lotnisku na przeżycie i na to, żeby mogły z niego startować i lądować samoloty irlandzkiego Ryanaira wpompowuje w spółkę jedynie samorząd województwa - większościowy udziałowiec PLB. Bydgoszcz nie dała dotąd grosza.

Zobacz wideo: W Bydgoszczy trwa budowa mostów. Miasto stoi w korkach

W ubiegłym roku Urząd Marszałkowski dokapitalizował port 12 milionami złotych. Pieniądze były potrzebne po to, żeby w czasie pandemii z lotniska nie trzeba było zwalniać ludzi, a ono samo mogło zachować gotowość do przyjmowania samolotów. Dlaczego 12 mln? Bo koszt utrzymywania PLB miesięcznie to ok. milion zł.

Teraz, we wrześniu, operacja "pompowania" pieniędzy się powtórzyła - tym razem port od marszałka dostał 3 mln zł. Drugi największy udziałowiec - gmina Bydgoszcz - nie dała ani złotówki. Nasz informator mówi, że nie wynika to ani z konfliktu z marszałkiem, ani z Toruniem, który już od kilku lat nie dokłada do PLB. - Bydgoszcz była traktowana przez zarząd portu jak bankomat, co nie jest komfortową sytuacją - słyszymy.

Żeby Ryanair w ogóle latał...

Marszałek nie tylko podłączył PLB finansową kroplówkę na bieżące działanie. Wziął też na siebie koszty tzw. opłaty promocyjnej dla linii, które do PLB wróciły z regularnymi połączeniami pasażerskimi. Przetarg wart 14 mln zł wygrał Ryanair, gwarantując przez dwa lata 4 kierunki. Umowa jest finansowana za unijne pieniądze w ramach drugiej edycji projektu "Kujawy + Pomorze promocja potencjału gospodarczego regionu".

Wcześniej bydgoski magistrat dokładał się do promocji. Tym razem nie dał nic, a 1,7 mln zł z budżetu działu promocji ratusza wróciło na ostatniej sesji Rady Miasta do kasy Bydgoszczy.

- Prezydent w korespondencji z marszałkiem deklarował gotowość partycypacji finansowej w ramach nowej umowy promocyjnej na zasadach, na jakich miasto Bydgoszcz uczestniczyło we wcześniejszym tego typu projekcie zakończonym w październiku 2020 r. Urząd Marszałkowski zabezpieczył jednak całość środków na realizacje dwuletniej umowy z Ryanairem ze środków unijnych przeznaczonych na promocję województwa. Udział Bydgoszczy w kolejnych tego typu projektach będzie uzależniony od konkretnej oferty i oferowanych świadczeń promocyjnych przez przewoźnika - wyjaśnia Marta Stachowiak, rzecznik prezydenta Bydgoszczy.

Dokąd tu polecieć?

Otwarte zostaje pytanie, co dalej z bydgoskim lotniskiem. Ratusz kierunek rozwoju lotniska widzi w szukaniu przewag konkurencyjnych związanych z położeniem. - Warto rozwijać obsługę cargo, nawiązywać współpracę z biurami podróży oraz przewoźnikami realizującymi połączenia czarterowe do popularnych miejscowości turystycznych - uważa Stachowiak, podkreśla też, że wciąż konieczne są próby pozyskania przewoźników na zasadach na zasadach komercyjnych - "tak jak ma to miejsce w przypadku połączeń do Frankfurtu obsługiwanych przez Lufthansę".

Problem w tym, że Lufthansa na razie z Bydgoszczy nie lata. Bilety można rezerwować na przyszły rok, ale tu czeka nas niespodzianka... - Lot w obie strony do Frankfurtu z Bydgoszczy ma kosztować 3 tys. zł, a z pobliskiego Poznania... tysiąc zł - podpowiada nam informator.

Co zrobi Lufthansa?

- Port Lotniczy Bydgoszcz pozostaje w stałym kontakcie z niemieckim przewoźnikiem Lufthansa - zapewnia Mateusz Dul, rzecznik PLB. - Tradycyjne linie lotnicze odbudowują swoją siatkę połączeń sprzed pandemii najwolniej, badając rynek i biorąc pod uwagę wszelkie ryzyka. Ten segment ruchu pasażerskiego, podróże biznesowe, wciąż są częściowo wstrzymane z uwagi na obostrzenia pandemiczne poszczególnych krajów. Ponadto firmy redukują koszty.

Na razie Ryanair potwierdził powrót połączenia z Kijowem. Loty z Bydgoszczy odbywać będą się dwa razy w tygodniu w każdą środę i niedziele. Przewoźnik zdecydował także o zwiększeniu częstotliwości lotów do Dublina w sezonie zimowym.

Lotnicze oczko w głowie marszałka

Adam Stańczyk, dyrektor marszałkowskiego Departamentu Planowania Strategicznego i Rozwoju Gospodarczego zapewnia, że PLB jest kluczowy dla województwa. - Mimo poprawy dostępności sieci dróg najwyższych rang, wciąż najszybszym i najskuteczniejszym środkiem transportu w relacjach międzyregionalnych, a zwłaszcza międzynarodowych – pozostaje podróżowanie samolotem, tym bardziej, że, niestety, jako region wciąż znajdujemy się poza najszybszymi i najbardziej prestiżowymi relacjami kolejowymi realizowanymi w Polsce. Port Lotniczy Bydgoszczy należy do absolutnie kluczowej infrastruktury zapewniającej dostępność naszego województwa.

- Sytuacja finansowa spółki, dzięki racjonalnej polityce wydatkowania funduszy oraz wsparciu największego z akcjonariuszy, jakim jest Kujawsko-Pomorski Urząd Marszałkowski, jest stabilna - zapewnia rzecznik PLB.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto