Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Poseł PiS, Łukasz Schreiber, pozwie prezydenta Bruskiego

WM
Poseł Łukasz Schreiber
Poseł Łukasz Schreiber Piotr Smolinski
Łukasz Schreiber, bydgoski poseł PiS, chce od prezydenta Bydgoszczy Rafała Bruskiego przeprosin za jego słowa o nieprawidłowym liczeniu głosów w Sali Kolumnowej w Sejmie. Prezydent właśnie zaatakował, pisze do posła, że ten chce przykryć dokonania "przyjaciela, byłego już radnego Prawa i Sprawiedliwości Rafała Piaseckiego - "damskiego boksera", którego poznała cała Polska".

Poseł Łukasz Schreiber niedawno przypomniał słowa Bruskiego sprzed miesiąca, kiedy to podczas konferencji prasowej prezydent Bydgoszczy z PO zaatakował cały PiS.

– Jedyny sukces posła Schreibera to zebranie ok. pół miliona złotych na kampanię wyborczą, obklejenie całego miasta i województwa – mówił Bruski. – Drugi sukces to liczenie głosów na Sali Kolumnowej, także tych, którzy tam nie byli i się dopisywali. Swoją konferencyjną aktywnością PiS chce przykryć nieskuteczność.

Schreiber kontra Bruski
Łukasz Schreiber twierdzi, że to pomówienia i zapowiedział sprawę sądową.

Bruski ani myśli przepraszać. Właśnie wysłał do Schreibera pismo, w którym czytamy m.in.:

"Rozumiem, że chcąc dać przykład swoim koleżankom i kolegom w tzw. kontrofensywie związanej z „przykryciem” haniebnego zachowania Pana przyjaciela, byłego już radnego Prawa i Sprawiedliwości Rafała Piaseckiego – „damskiego boksera”, którego poznała cała Polska, uznał Pan, że najlepszym sposobem będzie zaatakowanie mnie i wezwanie do złożenia podyktowanego oświadczenia.

Próbuje Pan uchodzić, mimo młodego wieku, za doświadczonego polityka

Bardzo żałuję, że taką formę kontrofensywy uznał Pan za najskuteczniejszą. Wolałbym, aby zamiast wywoływania jałowej dyskusji i marnowania czasu (także mojego, gdyż z mocy prawa, jako posłowi, zobligowany jestem udzielić odpowiedzi), pochwalił się Pan sukcesami w rozwiązywaniu ważnych dla Bydgoszczy problemów. Na organizowanych przeze mnie kwartalnych spotkaniach z parlamentarzystami szczegółowo informuję o tych sprawach dotyczących naszego miasta, w których decyzje zapadają na szczeblu rządu tworzonego przez Pana ugrupowanie polityczne. Taka forma kontrofensywy, chociaż nie naprawiłaby krzywdy wyrządzonej rodzinie pana Piaseckiego, to byłaby dobrą rekompensatą za wstyd przyniesiony miastu i mieszkańcom przez wspieranego przez Pana aktywnego działacza Prawa i Sprawiedliwości.

Próbuje Pan uchodzić, mimo młodego wieku, za doświadczonego polityka. Dziwię się zatem, że przedmiotem ataku na mnie czyni Pan wydarzenia, o których wszyscy, dla dobra Pana partii, powinni zapomnieć.(...) Niewątpliwy jest Pana udział w procedurze ustalania wyników głosowań potwierdzony Pana podpisem, tym samym nie sposób uznać, że wszystkie formułowane zastrzeżenia w najmniejszym nawet stopniu Pana nie dotyczą.

Kończąc pozwolę sobie jeszcze raz zaapelować o rzetelne wypełnianie mandatu posła wybranego w znacznej mierze głosami Bydgoszczan."

Dość tego...

Na odpowiedź posła nie trzeba było długo czekać. Wydaje się, że pismo prezydenta tylko przyspieszyło jego decyzję o oddaniu sprawy do sądu...

"Godzę się na to, że jako osoba publiczna jestem poddany miażdżącej krytyce i nawet niesprawiedliwej ocenie mojej aktywności, ale nie godzę się na kłamstwa ze strony Prezydenta Bydgoszczy o wykorzystywaniu mandatu poselskiego do fałszerstw i oszustw. Stąd też zgodnie z zapowiedzią, sprawę skieruję do sądu" - napisał na Facebooku Łukasz Schreiber.

Zobacz również:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto