Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Poszły konie na swoje

Piotr Schutta
Należący do miasta nierentowny ośrodek jeździecki w bydgoskim Myślęcinku poszedł w prywatne ręce. Hodowca koni i hodowca gęsi będą próbowali odwrócić złą passę ORK.

Należący do miasta nierentowny ośrodek jeździecki w bydgoskim Myślęcinku poszedł w prywatne ręce. Hodowca koni i hodowca gęsi będą próbowali odwrócić złą passę ORK.
Dwa tygodnie temu, po wielomiesięcznych negocjacjach, zawarto 10-letnią umowę dzierżawy z dwoma przedsiębiorcami: Wiesławem Kraszewskim z Bydgoszczy prowadzącym firmę transportowo-usługową i ośrodek jeździecki w Fordonie oraz Aleksandrem Trepką, żyjącym z działalności rolnej, głównie hodowli gęsi w Rychłocicach.

Nowi dzierżawcy-operatorzy Ośrodka Rekreacji Konnej - jak określa się ich w umowie - zostaną na okres trwania kontraktu zwolnieni z opłaty dzierżawnej. Siedemnaście koni będących w gestii ORK będą musieli wykupić, podobnie część majątku ruchomego. Nie wiadomo jeszcze co z zabytkowym lando wartym 30 tys. zł. - Raczej nie będziemy chcieli się go pozbyć - mówi Andrzej Kowalski, dyrektor handlowy LPKiW.

Dzierżawcy są zobowiązani zachować dotychczasowy charakter działalności ORK. Będzie więc można nadal uczyć się tam jazdy konnej, korzystać z obozów jeździeckich i kuligów, wynajmować konie na uroczystości. Będą zawody, biegi myśliwskie i hipoterapia. Wiosną mają się rozpocząć remonty: na początek ma być wymieniony dach głównej stajni oraz wykonany remont elewacji. Do użytku ma być też przywrócona dodatkowa stajnia, tzw. "betlejemka".
- Mamy masę nowych pomysłów. Będziemy starali się prowadzić tu m.in. hodowlę koni. Ale zaczniemy od poważnych remontów - mówi Wiesław Kraszewski.

Będący częścią Leśnego Parku Kultury i Wypoczynku ośrodek nigdy nie miał szczęścia do zysków. W ponad 20-letniej jego historii zaledwie dwa razy w krótkich okresach dopracowywano się tam niewielkiego dochodu, który jednak w większości był "przejadany". W ostatnich latach ORK przynosił już tylko straty, powodowane wysokimi kosztami utrzymania (pensje dla pracowników, opłaty lokalne) i brakiem pomysłów na ożywienie działalności. Obiekty są dziś w opłakanym stanie. Poszukiwanie zainteresowanych dzierżawą trwało blisko dwa lata. Na prasowe ogłoszenia albo nikt nie odpowiadał, albo potencjalni inwestorzy szybko zmieniali zdanie po zapoznaniu się ze szczegółami oferty.

- Naprawdę, nie bierzemy ośrodka z zamiarem wyprowadzenia z niego sprzętu - zapewnia Wiesław Kraszewski. Przyszłość pokaże. Próba dzierżawy ORK prywatnemu podmiotowi w latach 80. nie powiodła się. Zakończyła się zerwaniem umowy przez miasto w 1991 roku. - Na trzydzieści koni tylko jedna Reduta nadawała się do jazdy - pamięta były prezes LPKiW Kazimierz Łoś.

Pierwszą imprezą zorganizowaną przez nowych dzierżawców będzie bieg myśliwski św. Huberta - odbędzie się 23 października.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto