Nie ma młodego człowieka, który by nie oczekiwał, że po 5 latach studiowania znajdzie ciekawą i interesującą pracę, dodatkowo jeszcze dobrze płatną. Jak się okazuje, o dobrą pracę jest naprawdę trudno. Mówi się o pokoleniu „matysiaków”. Większość młodych ludzi, świeżo po studiach, podejmując pierwszą pracę, otrzymuje minimalne wynagrodzenie, które wynosi około tysiąca złotych na rękę, stąd określenie „ma tysiak”.
O czym jeszcze marzą młodzi, wykształceni Polacy? Przede wszystkim o pracy, w której mogą rozwinąć skrzydła. Oczekują szkoleń podnoszących kwalifikacje, dofinansowania do dodatkowych kursów czy studiów podyplomowych. Ideałem jest praca, w której szef inwestuje w pracowników i nowe technologie, co stwarza możliwość rozwoju zawodowego.
Praca i coś jeszcze? Tak, bogaty pakiet socjalny, karnety na basen czy siłownię, bilety do kina lub teatru. Te wszystkie przyjemności byłyby z całą pewnością czynnikiem, dzięki któremu pracodawca mógłby zaskarbić sobie wdzięczność pracowników. I nie tylko, wyłożone pieniądze mogą się szybko zwrócić w postaci zaangażowania w pracę podwładnych, co może mieć przełożenie na wzrost obrotów firmy.
Można by powiedzieć, że przedstawione wyżej wymagania są wysokie. To prawda są, ale przecież każdy z nas ma prawo do godnej pracy i wynagrodzenia adekwatnego do włożonych starań.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?