Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pracują na zewnątrz, ale zimy się nie boją

Redakcja
J.Pruss
Koszulka, dwa swetry, kamizelka, na to kurtka. I wcale nie jest za ciepło. Tak mówią ci, którzy tylko przez kilka minut są na dworze. A co dopiero ci, którzy pracują na powietrzu? - Jest dobrze - odpowiadają „agatki”, sprzedawcy i robotnicy budowlani.

Na targowisku na osiedlu Szybowników w Nowym Fordonie mróz wykosił większość klientów. Pozostali jednak sprzedawcy. - Taka praca - wzdychają ci, którzy prowadzą butiki i sklepiki. I szybko dodają: - My się zimy nie boimy. - My też się nie boimy, ale ta pogoda interes nam psuje - narzekają inni. To straganiarze albo ci handlujący ze stoisk pod namiotami lub pod chmurką.

Kółko się zamyka

- Towaru wystawić na ladę nie można, bo zamarznie. Z kolei, gdy towaru nie widać, to klienci myślą, że go nie ma i nas omijają. Na interes nie narzekają natomiast kupcy oferujący ciepłe szale, kurtki i rękawice. Choćby pani Ola (na zdjęciu na pierwszej stronie „Pomorskiej”) sprzedaje taki towar. Są jednak klienci, którzy chętnie poprzebieraliby sobie dłużej wśród rękawic czy czapek, ale za zimno na stanie i wybieranie.

„Agatki”, czyli osoby przeprowadzające dzieci na przejściach przez jezdnię, wytrzymują. - Jesteśmy do zadań specjalnych - uśmiechają się „agatki”. - Trzymamy znaki „Stop”. Niech zima przeczyta to przesłanie i już przestanie obniżać słupek rtęci. Na rekord idzie, czy jak? Pani Magda też taki znak posiada. I też jest na mrozy przygotowana. - Kilka długich rękawów pod kurtką i gruba kurtka się przydają - mówi pani Magda.

Zaprawieni w boju

Bez czapki i narciarskich rękawic ani rusz. Trzeba być zaprawionym w boju, czyli: mrozie. W końcu wystać swoje przez prawie 8 godzin dziennie do łatwych zadań nie należy. Podobnie uważają parkingowi i osoby roznoszące ulotki. Na placach budowy mróz spowodował dłuższą przerwę. Koparki i inny sprzęt ciężki są, ale bez operatorów. Innych pracowników budowy też nie widać. No chyba, że w środku pracują, w „wykończeniówce”, malarze lub tapeciarze.

Bez biletu

- A widzicie? Teraz czujecie się tak, jak my zawsze - śmieją się pracownicy chłodni. Są i urządzenia, które mróz wykończył, albo które przez niego zastrajkowały. Choćby parkomaty, które nie chcą drukować biletów postojowych. Tak było wczoraj np. w przypadku kilku urządzeń przy ul. Gdańskiej. - Dobrze, że bankomaty na razie działają - żartują bydgoszczanie.

(PIO)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto