Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prawo jazdy będzie droższe? Tak może być po wyborach prezydenckich

Marek Weckwerth
Marek Weckwerth
Wojciech Arkuszewicz
Za podstawowe prawo jazdy kategorii "B" trzeba będzie zapłacić już nie 170 złotych, a około 230. Taki scenariusz podwyżek możliwy jest po wyborach prezydenckich.

Wnioskuje o to do ministra infrastruktury Stowarzyszenie Dyrektorów Wojewódzkich Ośrodków Ruchu Drogowego (WORD). Bo ubiegły rok przyniósł WORD-om w całym kraju w sumie 11,5 mln zł strat. Tylko w 3 województwach, w tym w kujawsko-pomorskim, odnotowano niewielki zysk. Ten „nasz” wynosi 220 tys. zł brutto.

Jeden na dziewięciu

Czarę goryczy przelało ministerialne rozporządzenie, które weszło w życie 1 stycznia tego roku, a nakazało WORD-om taką organizację pracy, by jeden egzaminator sprawdził wiedzę i umiejętności nie więcej jak 9 kandydatów na kierowców.
To znacząco ograniczyło liczbę przeprowadzanych egzaminów, a zatem także dochody ośrodków. Ale egzaminatorzy i kursanci są zadowoleni.

Czy zdałbyś egzamin na prawo jazdy? Rozwiąż test! [10 PYTAŃ - QUIZ - KLIKNIJ NA ZDJĘCIE]

- Są zadowoleni, bo zrobiliśmy wśród nich ankiety. Raporty zostały przesłane do Ministerstwa Infrastruktury - mówi Marek Staszczyk, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Toruniu, prezes Stowarzyszenie Dyrektorów WORD. - Oczywiście dyrektorzy zadowoleni nie są, bo to oni odpowiadają za finanse. Wyliczyliśmy to dokładnie - o 29 procent spadła efektywność wykorzystania czasu przez egzaminatorów. Niestety ktoś za to musi zapłacić. Tym bardziej, że ubiegły rok zamknął się ogromnymi stratami finansowymi WORD-ów w całej Polsce, a to przecież jeszcze przez zmianą przepisów.

Rozporządzenie uderzyło w najbardziej efektywne ośrodki, jak ten w Toruniu. Dzięki dobremu położeniu ośrodka, nie w centrum miasta, egzaminatorzy mogli swobodnie przeegzaminować większą liczbę kursantów.

O ile mają wzrosnąć

Podwyżek cen egzaminów nie było od 2013 roku. - Zgłaszamy taką potrzebę do Ministerstwa Infrastruktury, argumentując, że wzrost cen wynikający z samej ich rewaloryzacji powinien wynieść na kategorię „B” 35 procent - kontynuuje Marek Staszczyk.

Inną kwestią jest struktura opłat za egzaminy na tzw. ciężkie kategorie prawa jazdy. Tu wzrost powinien sięgnąć 2-krotności dotychczasowej opłaty. To i tak mało, bo koszty obsługi ciężarówek czy autobusów są wielokrotnie wyższe od osobowych.

Szef toruńskiego WORD-u i jednocześnie stowarzyszenia dyrektorów WORD nie ma jednak złudzeń, że ewentualna korekta cen w górę możliwa będzie z czysto politycznych względów dopiero po wyborach prezydenckich.

Inne negatywy

- Po wejściu w życie tych przepisów dochody spadły nam o około 20 procent - przyznaje Marek Stelmasik, dyrektor WORD -u we Włocławku. - Na to nakładają się inne negatywne czynniki: wzrost opłat za prąd, wodę, gaz, wywóz śmieci. Nastąpił także wzrost minimalnej płacy i niektórym pracownikom trzeba płacić więcej. Borykamy się ze skutkami niżu demograficznego, co przekłada się na mniejszą frekwencję młodych ludzi. I obserwujemy znaczący odpływ młodzieży do ośrodków akademickich.

Ponadto dyrektor wskazuje na mniejsze wpływy z egzaminów zimą, gdy tradycyjnie zawieszane są egzaminy motocyklowe.

Państwo nie traci

- Ministerialne rozporządzenie wpłynęło negatywnie na naszą sytuację ekonomiczną, podobnie jak inne niekorzystne czynniki, by wspomnieć choćby o niżu demograficznym - przyznaje także Andrzej Gross, dyrektor bydgoskiego WORD-u. - W uzasadnieniu ministerialnego rozporządzenia czytaliśmy, że to nie wywoła skutków finansowych dla budżetu państwa. I to jest prawda, bo WORD-y są samorządowymi instytucjami samofinansującymi i nie otrzymują od państwa ani grosza. A jednak wykonują zadania publiczne, egzaminują w imieniu państwa. Obecnie sytuacja ekonomiczna ośrodka jest bardzo trudna i mam nadzieję, że wkrótce ulegnie poprawie.

Po co im doszkalanie?

Jak dodaje dyrektor Gross, kursant często myśli tak: po co mam wykupywać w szkole jazdy za 60 złotych kolejną godzinę szkolenia praktycznego, a potem następne, gdy mogę zaryzykować egzamin praktyczny za 140 złotych. A nuż się uda... Szkoły jazdy, jako prywatne podmioty gospodarcze, same mogą regulować ceny za szkolenia. WORD-om tego nie wolno.

Dlatego, jak uważa Andrzej Gross, podwyżka cen egzaminów na kategorię „B” do 210, 220, może 230 zł, byłaby właściwa i pozwoliła ośrodkom funkcjonować w miarę normalnie.

Ile trzeba zapłacić

Egzamin na najbardziej popularną kategorię prawa jazdy „B” (auto osobowe) kosztuje w całej Polsce (we wszystkich WORD-ach) 170 zł. Egzamin i koszty można sobie rozłożyć - na teoretyczny za 30 zł i praktyczny za drugi 140. A wtedy w razie porażki na teście teoretycznym nie zaprzątamy sobie głowy staraniem o zwrot opłaty za część praktyczną. Aczkolwiek o tę można wnioskować lub poprosić o zaliczenie jej na poczet kolejnego egzaminu. Pobierana jest jednak opłata „manipulacyjna”, nie większa niż 10 proc. wartości wnioskowanej kwoty.

Egzamin na najbardziej popularną kategorię prawa jazdy „B” (auto osobowe) kosztuje w całej Polsce (we wszystkich WORD-ach) 170 zł

Jeśli resort infrastruktury uwzględni wniosek dyrektorów WORD-ów, cena całego egzaminu wzrośnie do ok. 230 zł. Kategoria „B” to jedna z 10 możliwych do zdobycia, a uwzględniając 3 motocyklowe, nawet jedna z 13. Najwięcej, bo 245 zł, trzeba zapłacić za egzamin na kategorię C +E (ciężarówka z przyczepą).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto