Do kulturalnego życia na żywo, z publicznością na sali i artystami na scenie, wróciła też w ten weekend Opera Wrocławska. I to wróciła w wielkim stylu, znakomitą premierą "Cosi fan tutte" Mozarta.
To przedstawienie, które zaspokoi apetyt najbardziej wybrednych smakoszy sztuki przez duże "s". Świetnie zagrane, zaśpiewane, z pomysłem. Znakomita inscenizacja, dekoracje, stroje. Brawa na stojąco.
A melomanów na tym spektaklu czeka nowość. O tym, którą wersję opery Mozarta zobaczymy (klasyczną, czy współczesną) decyduje na samym początku... rzut monetą. Znakomity pomysł, a trzeba przyznać, że to wielkie wyzwanie improwizacyjne dla artystów - bo nie tylko stroje są różne w obu wersjach przedstawienia, ale i sposób gry aktorskiej musi być inny.
Jeszcze większe brawa należą się jednak dla Opery Wrocławskiej za projekt, który stworzyła: Opera Młodych (jego autorem jest Mariusz Kwiecień, polski baryton i dyrektor artystyczny naszej opery).
Dzięki niemu młodzi adepci sztuki operowej u progu kariery mają możliwość uczyć się od profesjonalistów oraz występować na scenie z artystami o uznanych, światowych pozycjach. I tak było tym razem. W "Cosi fan tutte" na scenie królowała młodość i muszę przyznać, że młodzi śpiewacy poradzili sobie znakomicie. Aż miło ich było słuchać i oglądać. Wielkie talenty. To była Opera Młodych. Czekam na więcej!
Zofia Zborowska i Andrzej Wrona znów zostali rodzicami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?