Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Aktorka Joanna Liszowska mieszkała u bydgoszczanki. To program "To tylko kilka dni" [zdjęcia]

Maciej Czerniak
Maciej Czerniak
Pani Anna z Bydgoszczy gościła przez kilka dni w swoim domu Joannę Liszowską. - Dała mi wiarę w siebie i swoje możliwości - mówi uczestniczka programu TTV
Pani Anna z Bydgoszczy gościła przez kilka dni w swoim domu Joannę Liszowską. - Dała mi wiarę w siebie i swoje możliwości - mówi uczestniczka programu TTV Nadesłane
Na kanale TTV wyemitowano program "To tylko kilka dni". Joanna Liszowska, znana aktorka mieszkała u Anny Szczudlińskiej, bydgoszczanki i pomagała jej w codziennych czynnościach. Bohaterka programu: "Uświadomiła mi, że mogę więcej, niż przypuszczałam".

Zobacz wideo: Przebudowa zajezdni tramwajowej przy ulicy Toruńskiej

od 16 lat

- Dostałam wyjątkową szansę od losu, bo ktoś mnie zgłosił do tego programu - mówi Anna Szczudlińska, mieszkanka Bydgoszczy. Boryka się z niepełnosprawnością ruchową. Pani Anna nie zamyka się jednak w czterech ścianach. Jest energiczna i pełna nadziei na lepsze jutro.

Odcinek z jej udziałem został wyemitowany na antenie programu TTV w niedzielę, 18 września. To program, który przybliża życie i funkcjonowanie osób z niepełnosprawnościami. W drugim sezonie bohaterami cyklu będą Krzysiek, Agnieszka, Filip, Artur, Ania oraz ich bliscy, którzy pomagają im w codziennych czynnościach. Teraz, opiekunowie udadzą się na kilka dni urlopu, a ich miejsce zajmą Cleo, Joanna Liszowska, Andrzej Piaseczny, Rinke Rooyens oraz Akop Szostak - informuje telewizja TTV. Obecny sezon będzie miał sześć odcinków.

Odcinki można oglądać na platformie PLAYER TVN.

Do domu Anny Szczudlińskiej przyjechała Joanna Liszowska.

- Asia mieszkała u mnie przez kilka dni. Sprawowała nade mną opiekę taką samą, jak na co dzień moi rodzice. Robiła przy mnie wszystko od początku do końca. A moi rodzice mogli pierwszy raz od 35 lat pojechać sami na urlop - opowiada pani Anna.

Dodaje, że udział w programie dał jej nowe spojrzenie na jej życie i możliwości, jakie ono daje. - Przede wszystkim dowiedziałam się więcej o sobie. Choćby to, że jestem w stanie robić więcej rzeczy. Kiedy rodzice zniknęli mi z pola widzenia, musiałam sama zawalczyć o siebie. Ten program pokazał mi, że mogę się uniezależnić, usamodzielnić. Wiadomo, że nie było łatwo, bo to nie jest taki program, w którym ktoś mnie głaska po głowie mówiąc "Ty jesteś taka biedna, niepełnosprawna". Program pokazał mi, że mogę sama sobie zrobić śniadanie, herbatę i tak dalej.

Bratnia dusza z ekranu

Wymóg programu był taki, że przez cały czas, kiedy trwały zdjęcia, pani Anna nie mogła się z nimi kontaktować. - Rodzice, kiedy wrócili, osłupieli, bo zobaczyli, jak sama się poruszam w kuchni, jak wiele rzeczy wykonuję samodzielnie. Zdaliśmy sobie sprawę, że przez te wszystkie lata trochę mnie ubezwłasnowolnili. Nie w tym złym znaczeniu, ale po prostu dlatego, że tak było łatwiej i szybciej. Mama na przykład sama szła do kuchni, robiła mi kanapki, bo tak było szybciej. Teraz wiem, że mogę wziąć sprawy w swoje ręce.

Pani Anna dodaje, że jest w stałym kontakcie z Joanną Liszowską: - Wbrew nazwie ten program to nie "tylko kilka dni". Ona wie o moich poczynaniach kulinarnych i innych zmianach w moim życiu - opowiada. - Odnalazłam w niej taką bratnią duszę. Bardzo tego potrzebowałam, by ktoś z boku otworzył mi oczy na to, jak wygląda moje życie. Kiedy dowiedziałam się, że to ona do mnie przyjedzie, to się wzruszyłam, płakałam. W trakcie programu rozmawiałyśmy szczerze i powiedziała mi, że naprawdę mogę więcej, niż mi się wydawało.

Pani Anna już wcześniej nie siedziała z założonymi rękami. Pracuje jako pracownik biurowy w jednej z warszawskich firm. Jest absolwentką kierunku kulturoznawstwa w Wyższej Szkole Gospodarki w Bydgoszczy, podyplomowo ukończyła również studia z euroekonomii na tej samej uczelni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto