Prokuratura oskarża dwie grupy gangsterów z Bydgoszczy i okolic. Włamywali się do domów, handlowali narkotykami, wyłudzali kredyty i... ryby

Materiał dowodowy przeciwko członkom obu grup funkcjonariusze Zarządu w Bydgoszczy Centralnego Biura Śledczego Policji gromadzili przez ponad 3 lata. W końcu akt oskarżenia jest gotowy - dotyczy łącznie 21 osób z Bydgoszczy i okolic.

Z ustaleń śledztwa wynika, że pierwsza z rozpracowanych przez funkcjonariuszy grup przestępczych na terenie województwa kujawsko-pomorskiego oraz województwa zachodniopomorskiego, zajmowała się włamaniami do domów jednorodzinnych oraz nielegalnym zbywaniem skradzionych w ten sposób przedmiotów.

- Po uprzednim wytypowaniu miejsca włamania oraz osób mających brać udział w przestępstwie, a także podzieleniu pomiędzy nich zadań, sprawcy obserwowali wytypowane miejsce, zwyczaje domowników, a następnie ustalali sposób pokonania zabezpieczeń oraz dobierali niezbędne narzędzia. Po włamaniach skradzione przedmioty zbywali ustalonym paserom, zaś uzyskane w ten sposób pieniądze dzielili między poszczególnych członków grupy - opisuje prok. Agnieszka Adamska-Okońska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy.

Członkowie gangu dopuścili się w różnych miejscowościach co najmniej 13 włamań do domków jednorodzinnych oraz pomieszczeń firmowych, kradnąc – oprócz pieniędzy i biżuterii - m.in. zabytkowe meble, sprzęt elektroniczny, przedmioty o wartości kolekcjonerskiej - w tym rzadkie monety i odznaczenia - samochody i zegarki. Nie pogardzili także artykułami spożywczymi, kawą i wysokogatunkowymi alkoholami znajdującymi się w barkach.

Prokuratura szacuje, że kwota strat przekracza 1,3 mln. zł.

W toku śledztwa - w praktyce poprzez zeznania jednej osoby - ustalono także, że na terenie województwa kujawsko–pomorskiego działała inna grupa przestępcza. Ta z kolei wyłudzała kredyty bankowe. Z osób w jej składzie zidentyfikowano dwie kobiety oraz czterech mężczyzn.

Członkowie grupy doprowadzali banki do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, po uprzednim wprowadzaniu w błąd ich pracowników co do okoliczności o istotnym znaczeniu dla uzyskania kredytów oraz możliwości i zamiaru ich spłat. - Członkowie grupy uzyskiwali kredyty na podstawie podrobionych zaświadczeń o zatrudnieniu i osiąganych zarobkach w kilku ustalonych spółkach - mówi rzecznik bydgoskiej prokuratury.

W ten sposób sprawcy swoim działaniem doprowadzili różne banki do strat w łącznej kwocie niespełna 170 tys. zł, ale usiłowali wyłudzić kolejne kredyty – na kwotę ponad 50 tys. Jedna z oskarżonych kobiet była pracownikiem banku uprawnionym do zawierania umów kredytowych.

Na tym nie koniec. W liście zarzutów w akcie oskarżenia znajdują się inne przestępstwa:

• wyłudzenia pojazdów z wypożyczalni samochodowych oraz drobnych pożyczek gotówkowych;
• wyłudzenie z jednej z niemieckich firm towaru w postaci ryb świeżych i mrożonych wartości około... 1,4 mln. zł;
• udział w obrocie znacznymi ilościami narkotyków w tym m.in. marihuaną, mefedronem, kokainą i heroiną.

Większość oskarżonych była już wcześniej karana. Za kradzież z włamaniem do 10 lat pozbawienia wolności, za handel narkotykami - do 12 lat więzienia.