Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Protestują przeciwko in vitro w Bydgoszczy

Joanna Pluta
Przeciwnicy metody in vitro nie chcą finansowania jej z pieniędzy miasta. I zapowiadają walkę
Przeciwnicy metody in vitro nie chcą finansowania jej z pieniędzy miasta. I zapowiadają walkę Wojciech Wojtkielewicz
Przeciwnicy metody in vitro nie chcą finansowania jej z pieniędzy miasta. I zapowiadają walkę.

Bydgoszcz od kilku miesięcy stara się o to, by realizować obywatelski program finansowania zapłodnień metodą in vitro z budżetu miasta. Pisaliśmy już, że swego czasu projekt utknął w Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji. Ta w końcu dała mu zielone światło, ale dopiero po pół roku. Okazało się więc, że pewne rzeczy, takie jak terminy realizacji i kwoty, trzeba w projekcie zmienić. Sprawa jest w toku.

Wczoraj, na dzień przed najbliższą, czyli dzisiejszą, sesją rady miasta, Facebook obiegł apel wzywający do pisania i przesyłania petycji przeciw temu projektowi, które można nadsyłać na adres e-mailowy bydgoskiej radnej PiS Grażyny Szabelskiej.

Przekroczenie praw Boskich

W apelu pojawia się też przykładowa treść petycji: „Sprzeciwiam się finansowaniu procedury in vitro z budżetu miasta Bydgoszcz. Metoda in vitro, po dokładnej analizie okazuje się, że jest sprzeczna nie tylko z naszą wiarą, ale i ze zdrowym rozsądkiem. Poczęcie dziecka metodą in vitro łączy się z przekroczeniem praw Boskich i ludzkich, związane jest przeważnie z niszczeniem zarodków (...). Moralnie jest niedopuszczalne zabijanie, selekcja i mrożenie ludzkich zarodków. Są one istotami ludzkimi, którym należy się pełna ochrona prawna, zwłaszcza ochrona prawa do życia.”

Zapytaliśmy radną Szabelską o szczegóły. - Nie organizowałam takiej akcji - mówi nam. - Stowarzyszenie Rodzin Katolickich, do którego należę poprosiło mnie tylko, jako radną, o to, by ewentualne stanowiska innych osób czy organizacji, jakie pojawią się w tej sprawie, przekazać reszcie radnych. Z tego co wiem, w porządku obrad środowej sesji nie ma punktu o in vitro. Ale temat nas czeka prędzej czy później.

Niemal w tym samym czasie do naszej redakcji dotarło pismo wystosowane przez Stowarzyszenie Osób Represjonowanych w PRL „Przymierze” w Bydgoszczy. Tam również wyrażony jest sprzeciw wobec finansowania in vitro z pieniędzy samorządu. Czytamy w nim m.in. „Metoda ta jest niezgodna ze społeczną nauką Kościoła Katolickiego oraz z poglądami większości mieszkańców naszego miasta”.

Zapytaliśmy prezesa stowarzyszenia o to, w jaki sposób ustalono, że większość mieszkańców Bydgoszczy jest przeciwna metodzie. - W naszym mieście większość ludzi to osoby wierzące, a osoby wierzące nie popierają tej metody - mówi nam Jan Raczycki. - In vitro to zabijanie zarodków. To jest niedopuszczalne i przeciw temu protestujemy. Zaangażujemy w to jeszcze inne organizacje w mieście. Nie godzimy się, żeby finansowano in vitro za nasze pieniądze. Naszym zdaniem taka chęć władz miasta jest powodowana celami politycznymi. Na środowej sesji ma się podobno pojawić taki punkt. Trzeba się temu przeciwstawić. Bydgoszcz potrzebuje innych inwestycji, jak na przykład remontów dróg gruntowych, a nie wymysłów lewactwa, jak in vitro z pieniędzy podatników.

Okazuje się jednak, że żadnych zmian w harmonogramie dzisiejszej sesji nie wprowadzono i temat in vitro się na niej nie pojawi, ponieważ projekt jest jeszcze w trakcie poprawek. Tak czy inaczej poprosiliśmy o komentarz w ratuszu i biurze rady miasta, ponieważ apel stowarzyszenia „Przymierze” tam właśnie trafił.

- W związku z tym pismem mogę wyrazić tylko i wyłącznie swój własny pogląd na temat tak mocno kwestionowanej metody, jaką jest in vitro - komentuje przewodniczący RM, dr Zbigniew Sobociński. - Metoda jest uznana w świecie oraz realizowana od prawie 40 lat jako technika wspomaganego rozrodu. Rada Miasta jako ciało kolegialne musi podjąć decyzję wymagającą większości głosów i to radni zdecydują o jej ewentualnym przyjęciu. W Bydgoszczy, obok wyznawców religii katolickiej, są osoby innych wyznań oraz osoby niewierzące. W pełni zgadzam się, że jeżeli para wyznaje religię katolicką, to nie będzie uczestnikiem proponowanych rozwiązań medycznych - kończy.

Większość mieszkańców?

A ratusz? - Czekamy aż wnioskodawcy złożą autopoprawkę i jeśli rada miasta projekt przyjmie, prezydent będzie go realizował - mówi Marta Stachowiak, rzecznik prezydenta Rafała Bruskiego. - Jeśli chodzi o petycję - stowarzyszenie ma prawo apelować do radnych i wyrażać swoje stanowisko. Mam jednak wątpliwości, czy jest to stanowisko większości mieszkańców miasta, jak zapewnia.

Do sprawy wrócimy.

INFO Z POLSKI odc.23 - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto