Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przed sądem w Bydgoszczy stanął Wojciech O., patostreamer, który nawoływał do przemocy wobec polityków

Maciej Czerniak
Maciej Czerniak
Wojeciech O. został doprowadzony do sądu z aresztu śledczego w Bydgoszczy. Wygłosił tyradę na temat "kłamstw covidowych"
Wojeciech O. został doprowadzony do sądu z aresztu śledczego w Bydgoszczy. Wygłosił tyradę na temat "kłamstw covidowych" Maciej Czerniak
Wojciech O. w bydgoskim sądzie nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Stwierdził, że prokurator przedstawiała jego słowa w "innym kontekście". Na proces przyszło wielu zwolenników i sympatyków patostreamera znanego również pod pseudonimem "Jaszczur".

Zobacz wideo: CBŚP rozbiła grupę przestępczą w Kujawsko-Pomorskiem

od 16 lat

Proces rozpoczął się w Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy. Wojciech O. jest oskarżony o nakłanianie do przemocy wobec polityków i nawoływanie do tworzenia listów gończych za dziennikarzami. Groził, między innymi Pawłowi Olszewskiemu wymachując pałką i ostrzegając o zniesieniu memorandum na karę śmierci.

Przed sądem, pod pomnikiem Kazimierza Wielkiego zwolennicy O. przyszli z flagami. Były proporce, m.in. "Wolnych wilków Podlasia". Zaprezentowano również fragment nagrania wywiadu z O., na którym mężczyzna pytany o relacje polsko-rosyjskie, stwierdza, iż nie "nie ma czegoś takiego, jak polska racja stanu, a tylko polski interes narodowy".

Przy wejściu do sądu jeden z sympatyków Wojciecha O. próbował trzykrotnie przemycić ostro zakończone nożyczki. Przyszły osoby wyposażone w biało-czerwone emblematy, m.in. opaskę "Polski Walczącej". Sędzia Andrzej Bauza zareagował już na sali sądowej na głośno wyrażane komentarze, zapowiadając, że w wypadku, kiedy publiczność będzie utrudniała prowadzenie rozprawy, wyprosi osoby przeszkadzające.

- Przychodziłem do sądu wiele razy, jak do toalety - to właśnie na ten komentarz zareagował sędzia.

- Rozumiem zarzuty, ale się z nimi nie zgadzam. Nie przyznaję się do winy, ale nie cofam żadnego słowa, które powiedziałem - oświadczył Olszański w sądzie. - Słowa te zostały wypowiedziane w zupełnie innym kontekście, niż tak, jak przedstawiła je pani prokurator.

Wyraził jednak zgodę na składanie wyjaśnień. - Będę odpowiadał na wszystkie pytania sądu i prokuratora.

- Nie wzywałem do zabijania dziennikarzy Gazety Wyborczej. Powiedziałem, że donosiciele, którzy doniosą w Gazecie Wyborczej o moich słowach, wypełnia zadanie, jakie zostało przyznane dziennikarzom Rzeczypospolitej w czasie pandemii. Komentatorzy polityczni, mainstreamowi mieli zadanie utrzymać pandemię, która została uchwalona w sejmie w marcu 2020 roku. Statystyki zgonów "covidialnych" są bezwzględne. Mój adwokat ma te dane. Stwierdzimy dzisiaj, że pandemii nie było - dodał stwierdzając, że dziennikarze wykonują zawód prostytutki. Nazwał ich również "łajdakami".

Trwa głosowanie...

Która fontanna w Bydgoszczy jest najładniejsza?

Wojciech O. został aresztowany po wiecu, który odbył się na bydgoskim Starym Rynku pod koniec stycznia. Po zaznajomieniu się z materiałami bydgoska policja zatrzymała Wojciecha O. na jednej ze stacji benzynowych pod Warszawą. We wtorek, 1 lutego, przedstawiono mu zarzuty publicznego nawoływania do popełnienia przestępstwa oraz wywierania groźbą wpływu na czynności urzędowe organu administracji rządowej.

Ekscesy Wojciecha O. nie pierwszy raz musieli oglądać bydgoszczanie. Latem w naszym mieście patostreamer znany także pod pseudonimem Aleksander Jabłonowski zaatakował gazem białoruskiego studenta, który na Starym Rynku uczestniczył w wiecu poparcia dla osób prześladowanych przez reżim Łukaszenki.

W areszcie przebywa również Marcin O., towarzysz i współpracownik Wojciecha O. Został zatrzymany 19 lutego. Na wiecu poparcia kolegi przebywającego za kratami powtarzał słowa Wojciecha O., w tym groźby pod adresem Marceliny Zawiszy i Krzysztofa Gawkowskiego z Lewicy oraz posła Pawła Olszewskiego z KO.

Kij na posłów

Przypomnijmy, że podczas wiecu w Bydgoszczy O. wyciągnął pałkę mówiąc: - To jest narzędzie, które trzymał Wojciech O. [podczas wiecu, który miał miejsce w Bydgoszczy pod koniec stycznia tego roku, red.]. Wojciech powiedział: - Znajdzie się kij na poselski ryj!!! Ten kij tworzy się każdego dnia, to są zapisy wideo sesji parlamentarnych. To są zapisy w aktach, kto jak głosował.

Marcin O. wspomniał nazwisko poseł Marceliny Zawiszy i fakt nazwania jej przez Wojciecha O. "kur...ą", po czym krzyknął o posłach "chcę ich zabić", zaznaczając, że cytuje aresztowanego O. - Tu jest Polska a nie Polin! W Polsce nie ma miejsca dla dwóch ani trzech nacji - stwierdził Marcin O.

Następnie wyjął atrapę pistoletu Walther P99 i zaczął skandować: "Śmierć wrogom Polski!".

Formalnie w celu zorganizowania wiecu Bydgoskie Kamractwo Rodaków musiało wystąpić do Urzędu Miasta w Bydgoszczy. Marta Stachowiak, rzeczniczka prezydenta Bydgoszczy Rafała Bruskiego zaznacza, że odbyło się to w trybie uproszczonym. Ratusz, jak podkreśla Stachowiak, nie ma prawnych narzędzi, by nie udzielić pozwolenia na zorganizowanie zgromadzenia. Zawiadamia tylko sanepid i policję o danej "imprezie".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto