Lesio ukrywał się w lesie nieopodal Koronowa. Prawdopodobnie ktoś wyrzucił tam kilkumiesięcznego malucha i jego rodzeństwo. Pozostałe cztery psiaki dość szybko udało się złapać pracownikom Gminnego Centrum Zarządzania Kryzysowego. Jednak on sprytnie omijał klatkę żywołapkę i przez to błąkał się sam przez dwa tygodnie. - Przez ten czas jeździłyśmy z koleżanką do niego cztery razy dziennie - mówi Magda. - Śledziłyśmy go, aby poznać jego zwyczaje i trasy spacerowe. Zostawiałyśmy jedzenie w wyznaczonych miejscach, aby nabrał do nas zaufania. Starałyśmy się go oswoić. Bardzo ciężko było go do nas przekonać, ponieważ bał się ludzi i zawsze trzymał się w określonej odległości.
W ubiegły piątek po południu Lesio złapał się do klatki. - Nie wierzyłyśmy, że się udało - opowiadają. - Bardzo się martwiłyśmy o niego, ponieważ noce robiły się coraz chłodniejsze i ciągle padał deszcz. A on był całkiem sam w tym lesie.
Psiak, podobnie jak jego rodzeństwo, został przewieziony do bydgoskiego schroniska dla zwierząt. - Pozostała czwórka już jest w nowych domach - dodaje Magda. - Mamy nadzieję, że Lesio również trafi do dobrych ludzi. Na razie został odrobaczony oraz odpchlony i czeka na szczepienia. Jest przyjazny, a jego stan został określony jako dobry.
Kobiety starają się znaleźć mu kochającą rodzinę, a na Facebooku utworzyły wydarzenie „Lesio - porzucony w lesie, czeka na dom w schronisku”. Odwiedzają go również w azylu.
Porzucony, wychudzony i przerażony
W bydgoskim schronisku mieszka również Jogi. Ma osiem miesięcy i mimo tego, co go spotkało, wciąż ufa ludziom. Trafił tam pod koniec sierpnia, gdy błąkał się po ul. Grunwaldzkiej.
Wszystko wskazuje na to, że ktoś go wyrzucił. Był wychudzony i przerażony. Do tego ma problemy z chodzeniem. Niechętnie wstaje i na pewno będzie potrzebował pomocy rehabilitanta. - Psiak ma zmiany układu kostno-stawowego - mówi Lucyna Kuziel-Zawalich, lekarz weterynarii z lecznicy działającej przy azylu. - Nie jesteśmy w stanie stwierdzić, czy są one spowodowane wadą genetyczną czy zaniedbaniem. Był bardzo niedożywiony, ale stopniowo przybiera na wadze. Jesteśmy w trakcie wykonywania badań, które pozwolą na zwiększenie jego komfortu. Dostaje też specjalistyczną karmę i witaminy.
Jogi szuka domu, w którym będzie mógł dojść do siebie. Jednak osoba, która zdecyduje się na adopcję, musi zdawać sobie sprawę z jego stanu zdrowia. Na razie chodzenie po schodach będzie mu sprawiało trudność. - Na początku nie będzie chciał się forsować spacerami - tłumaczy Izabella Szolginia, dyrektor schroniska dla zwierząt. - Ma krzywicę i zaniki mięśniowe. Umieściliśmy go w osobnym boksie, lecz dla towarzystwa dostał jeszcze dwa pieski. Może też swobodnie wychodzić na wybieg, ale nie korzysta z tej możliwości zbyt często. Jego stan został już skonsultowany z neurologiem - kręgarzem weterynaryjnym, Markiem Rudnickim, który wykonał u niego pierwsze zabiegi. Adoptujący Jogiego rehabilitację pieska otrzyma od doktora „gratis w pakiecie”.
Szybko się uczy i zaczyna ufać ludziom
Barbie pierwszy raz do schroniska przy Grunwaldzkiej 298 przyjechała w marcu. Jako wyjątkowo piękna, drobna psinka szybko znalazła nowy dom, jednak z niego uciekła i sama przyszła pod bramę azylu. - Ponieważ suczka miała i zapewne jeszcze ma, skłonności do ucieczek, postanowiliśmy zostawić ją w schronisku i popracować nad jej socjalizacją - wyjaśnia Szolginia. - Barbie bierze udział w Szkoleniu Psów Schroniskowych „Lira”. Zauważyliśmy dużą, pozytywną zmianę w jej zachowaniu. Już tak panicznie się wszystkiego nie boi.
Suczka wychodzi również na regularne spacery i dzięki temu nabrała większego zaufania do ludzi. Na początku tygodnia pani Katarzyna, która jest jej trenerką, zabrała ją do domu tymczasowego. - Chcemy zobaczyć, jak będzie się zachowywała, gdy zmieni otoczenie - tłumaczy Szolginia. - Przyszły właściciel pieska musi wiedzieć, że Barbie potrzebuje wyjątkowej uwagi i pozostało jeszcze nad nią sporo pracy. Chcemy jej znaleźć odpowiedzialnego opiekuna, który będzie mógł poświęcić jej czas. Z uwagi na skłonność do ucieczek, powinna nosić stale (nawet w domu) obrożę z identyfikatorem. Na spacerach powinna mieć dodatkowo tak dobrze dopasowane szelki, aby nie zdołała się z nich oswobodzić. Podstawą poprawy stanu psychicznego Barbie jest mądra i cierpliwa terapia przeciwlękowa. W tym może pomóc pozycja Nicole Wild „Mój pies się nie boi”. Jest t o rewelacyjny podręcznik do opanowywania psich fobii.
Urocze psiaki czekają na dom
Obecnie w schronisku przebywają 172 psy. Aby szybciej znalazły nowe domy, biorą udział w profesjonalnych sesjach zdjęciowych. Na niezwykłych fotografiach, których autorką jest Beata Banach, można podziwiać także Fridę. Jest dużą suczką, która przypomina labradora z umarszczeniem posokowca. Do azylu trafiła trzy lata temu i obecnie ma około siedmiu lat. - Oglądający pieski w schronisku rzadko trafiają do jej boksu i nikt do tej pory nie zabrał suni do nowego, upragnionego domu - mówią pracownicy azylu. - Jest bardzo cierpliwa i łagodna. Bardzo lubi pieszczoty. Jednak najlepiej czułaby się jako jedyny czworonożny domownik. Trzeba również pilnować jej diety, ponieważ uwielbia jeść. Pytając o nią w schronisku, podać należy jej numer ewidencyjny: 0148/13.
Kolejnym mieszkańcem schroniska jest Elmo, czyli ośmioletni labrador. Psiak błąkał się po Przyłękach i tak w sierpniu przyjechał na Grunwaldzką. Nikt go nie szukał, nikt o niego nie pytał. Wolontariusze nazywają go pieszczotliwie dużą ciepłą kluchą. Jego numer ewidencyjny to 0579/16.
Ikar to z kolei około jedenastoletni, średniej wielkości psiak. W czerwcu 2014 roku uciekł swojemu właścicielowi i został złapany przez straż miejską. Podczas sesji z wielką frajdą wytarzał się w jesiennych liściach. Pytając o Ikara należy podać numer ewidencyjny: 0443/14
W zeszłym roku ponad dwa tysiące podopiecznych schroniska trafiło do nowych domów. Adopcję trzeba jednak dobrze przemyśleć. - Cała rodzina powinna się zastanowić, czy wszyscy pragną nowego domownika i czy stać ich na opiekę nad nim, bo trzeba liczyć się też z wydatkami - radzi Szolginia. - Dobrym rozwiązaniem jest niekiedy adopcja czasowa, podczas której możemy sprawdzić, czy wybór pupila był właściwy.
Zobacz też: Radosna Parada Psów Adoptowanych przemaszerowała ulicami Bydgoszczy [zdjęcia, wideo]
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?