Pierwsze przypadki koronawirusa w powiecie aleksandrowskim wykryto w gminie wiejskiej Aleksandrów Kujawskim. Zaraziły się dwie osoby, mieszkańcy jednego domu.
Im więcej w kraju zarażonych, tym panika była większa.
Na sklepowych półkach i w marketach brakowało towarów. Mieszkańcy kupowali suchy prowiant, żywność z długim terminem przydatności i mydła w płynie.
- W zasadzie wszystko, co podstawowe zostało wyprzedane. Ciemne makarony i lazania jak widać, nie cieszą się powodzeniem, wody też jak na lekarstwo - mówiła w marcu 2020 roku pani Monika.
Samorządowcy i politycy uspokajali: - Nie ma sensu robić większych zapasów.
Mimo wszystko w pierwszej kolejności zaczęło brakować... papieru toaletowego, rękawiczki i maseczki były na wagę złota. Kwitł handel w internecie, a ceny środków do dezynfekcji wzrosły nawet o 200 proc. Sprzedających i kupujących nie brakowało.
Wszystko, co było trudno dostępne, można było kupić "z drugiej ręki", ale już za dodatkową opłatą.
Mimo paniki i obaw sklepy były otwarte cały czas, a towar dostarczono na bieżąco. Wprowadzono jedynie godziny dla seniorów i limity w sklepach. Do pomieszczenia mogła wejść określona liczba osób.
Mieszkańcy z uśmiechem na ustach wspominają początki pandemii koronawirusa w Aleksandrowie Kujawskim.
- Oj tak czasy zamordyzmu... Istny cyrk - wspomina pani Ola.
- Najgorszy okres w życiu. I liczenie ciągle czy nie za dużo na sklepie - dodaje pani Natalia.
- Trudno zapomnieć taki cyrk.i te zakazy, nakazy - podsumowała pani Monika.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?