Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Radni w Chorzowie uszczuplą swoje diety? Jest propozycja "kar" za nieobecności

Kamila Rożnowska
Radni w Chorzowie: podczas ostatniej sesji radni dyskutowali o nowych zasadach rozliczania swoich diet
Radni w Chorzowie: podczas ostatniej sesji radni dyskutowali o nowych zasadach rozliczania swoich diet Kamila Rożnowska
Radni w Chorzowie. Potrącenia za nieobecność na sesjach albo posiedzeniach komisji zaproponował Jacek Nowak, przewodniczący rady miasta. Radni dyskutowali co w sytuacji, gdy są np. chorzy? Głosowanie przenieśli na następną sesję. Ale prof. Czesław Martysz z UŚ uważa, że dieta powinna być pomniejszona za każdą nieobecność. Jak Wy uważacie? Czekamy na Wasze komentarze!

Radni w Chorzowie

Półtorakrotność kwoty bazowej, jaką otrzymuje osoba, zatrudniona na państwowym kierowniczym stanowisku, określana co roku w ustawie budżetowej. Tyle właśnie wynosi maksymalna dieta, jaką mogą otrzymać radni, zasiadający w radach gmin i miast. A ta od 2008 roku niezmiennie wynosi dokładnie 1766,46 zł.

Oznacza to, że radni mogą maksymalnie za swoją pracę otrzymywać 2649,69 zł. Jednak nie jest tak we wszystkich sytuacjach i zależy od pełnionych funkcji. "Zwykły" radny może miesięcznie dostawać 1854,78 zł. To dokładnie 70 proc. kwoty maksymalnej.

Dodajmy, że w naszym mieście tylko przewodniczący rady miasta otrzymuje 100 proc. maksymalnego wynagrodzenia. Jego zastępcy - 90 proc., czyli 2384,72 zł, a przewodniczący komisji rady miasta - 85 proc., co daje 2252,24 zł.

Jednak w świetle tych przepisów radni w Chorzowie dostawali swoje diety bez względu na to czy byli obecni na sesjach albo posiedzeniach komisji, czy nie. Dodatkowo jeszcze do zeszłego roku, jeśli ktoś pełnił funkcję np. w KZK GOP albo w Chorzowsko Świętochłowickim Samorządowym Związku Wodociągów i Kanalizacji, dostawał z tego tytułu dodatkowe pieniądze z tych związków. Ale wkrótce to może się zmienić.

Jacek Nowak (PiS), przewodniczący rady miasta na ostatniej sesji złożył projekt uchwały, zmieniającej dotychczasowe zasady. - Utarł się pogląd, aby w ramach obowiązujących przepisów rady miast tak formułowały wysokości przysługujących diet, uwzględniając zaangażowanie poszczególnych radnych w pracach samorządu - czytamy w uzasadnieniu złożonej uchwały.

Radni w Chorzowie uszczuplą swoje diety? Jest propozycja "kar" za nieobecności

Jeśli radni przegłosują zaproponowane zmiany, wówczas będą otrzymywali pomniejszone diety, gdy nie będą uczestniczyć w sesjach rady albo posiedzeniach komisji. Ich miesięczna dieta może w takich sytuacjach zostać zmniejszona o 10 proc., gdy radny był nieobecny na posiedzeniu rady miasta oraz 10 proc. dla radnego, zasiadającego w komisji.

W tej drugiej sytuacji potrącenie byłoby proporcjonalne do ilości odbytych posiedzeń komisji w danym miesiącu. Jednak przy tych założeniu, że wartość tych "kar" nie może być wyższa niż 20 proc.

Ile zatem realnie mogą stracić radni, którzy nie wezmą udziału w posiedzeniu? Wszystko będzie zależne od tego, jaką funkcję pełnią, a "potrącenie" za nieobecność przy poziomie 10 proc. będzie sięgać nawet kilkuset złotych. I tak radny, niepełniący żadnej funkcji może stracić ok. 185 zł, czyli na swoim koncie zobaczy ok. 1669 zł, przewodniczący komisji stałych mogą stracić ok. 225 zł, wiceprzewodniczący rady miasta - 238 zł, a przewodniczący rady miasta - 265 zł.

Ale to nie jedyna zmiana. Radni nie mieliby już dostawać dodatkowych diet, gdy są przedstawicielami Chorzowa w związkach komunalnych. Zamiast tego, ich diety byłyby zrównane z dietą wiceprzewodniczącego rady miasta albo przewodniczącego komisji w radzie.

Najniższa dieta wzrosłaby zatem albo o 398 zł, albo o 529 zł. Wszystko zależałoby od pełnionej funkcji w danym związku.

Radni w Chorzowie. Ekspert: potrącenia powinny być za każdą nieobecność na posiedzeniu

Radni zaproponowali wprowadzenie zmian do przedstawionego projektu. Chodziłoby m.in. o wprowadzenie zapisów dotyczących usprawiedliwionej nieobecności na sesji czy komisji z powodu np. L4, zdarzeń losowych, albo urlopów.

Prof. Czesław Martysz z WPiA Uniwersytetu Śląskiego uważa, że diety powinny być potrącane za jakąkolwiek formę nieobecności. - Wyobraźmy sobie taką sytuację, że ktoś jest radnym i choruje przez pół roku, rok. W tym czasie pobiera także dietę radnego, bo jest to nieobecność usprawiedliwiona. Ale za co ją bierze, skoro fizycznie nie uczestniczy w posiedzeniach rady? - wyjaśnia Martysz.

A co ze znikającymi radnymi? Prof. Martysz mówi, że trwa dyskusja kiedy i ile razy podpisywać listę obecności (na początku czy na końcu sesji?) oraz monitorowania aktywności, które zakłada, że udział w 60 - 70 proc. głosowaniach mogłoby uprawniać do otrzymania diety. - Uważam, że jeśli jest się na sesji to siedzi się "od dzwonka do dzwonka" - dodaje naukowiec.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chorzow.naszemiasto.pl Nasze Miasto