Kaliszanki odczarowały halę Astorii. Wygrały z bydgoskim zespołem 3:0 i zapewniły sobie pierwsze miejsce w lidze.
Po ataku Anny Woźniakowskiej, dającym Winiarom zwycięstwo w sobotnim meczu i w finale Serii A (3:0), w ekipie gości wybuchła prawdziwa euforia. Polał się szampan, a tamtejsze zawodniczki pofarbowały swoim trenerom i działaczom włosy na czerwono. Po dobrych kilkunastu minutach Mirosław Przedpełski, prezes PZPS, i Andrzej Niemczyk (wygwizdywany przez kibiców) opiekun kadry kobiet, wręczyli obu zespołom medale - bydgoskiemu srebrne, a kaliskiemu złote.
Kwadratowe spotkania
- Mecz nie był szczytem tego, co można pokazać, ale górę brały emocje, nerwy i zmęczenie. Do play off zaczęliśmy się przygotowywać już na sześć tygodni przed ich rozpoczęciem, wtedy gdy trwała jeszcze część zasadnicza sezonu. Dało to efekty, choć po drodze zagraliśmy kilka „kwadratowych” spotkań - powiedział Alojzy Świderek, szkoleniowiec Winiar.
Świderek żegna się jednak z tamtejszym klubem. Będzie drugim trenerem męskiej reprezentacji. Natomiast ofertę z Winiar otrzymała Iljana Goczewa, środkowa bydgoskiej ekipy.
- Bardzo chciałyśmy wygrać, może nawet za bardzo - mówiła Ewa Kowalkowska, kapitan Centrostalu Adriany GP. - Niestety, nie udało. Przegrałyśmy złoto, ale łzy szczęścia na pewno jeszcze się pojawią. Piotr Makowski stworzył prawdziwą drużynę. Idziemy wszyscy ramię w ramię, dalibyśmy się za siebie pozabijać. I niech tak pozostanie - dodała.
Makowski na uniwersjadę
Po dwóch wyjazdowych meczach bydgoszczanki przegrywały 0:2. We własnej hali chciały doprowadzić do remisu, by na piąty finałowy pojedynek jechać do Kalisza. Tymczasem w sobotę uległy po raz pierwszy w tym sezonie przed własną publicznością. Tym samym straciły szanse na mistrzostwo kraju, ale drugie miejsce jest także ogromnym sukcesem klubu znad Brdy (w grudniu wywalczyły Puchar Polski, pokonując w Kaliszu Winiary).
Samo spotkanie, choć bardzo zacięte, toczyło się przy przewadze przyjezdnych. Niestety, sędziowie prowadzący zawody swoimi decyzjami wprowadzili dużo nerwowości w poczynania obu zespołów.
- Odczuwam duży niedosyt. Nie mogę się pogodzić z porażką. Może gdyby Iljana była w pełnej dyspozycji, to mecz wyglądałby inaczej. Tymczasem ze środka zdobyliśmy może dwa lub trzy punkty - mówił Makowski, trener Centrostalu Adriany GP. - Codziennie od 7 rano do 22 wieczorem żyję siatkówką. Wkładam w to całe serce. Chciałbym więc, żeby arbitrzy też postępowali profesjonalnie. Nie twierdzę, że wpłynęli na wynik, ale sędziowanie było hobbystyczne. Może panowie wystraszyli się odpowiedzialności. Tak nie może być - dodał.
- Obu zespołom składam gratulacje. W drużynie bydgoskiej widoczny był brak Goczewej. Każdy set kończył się minimalnymi wygranymi Winiar. Gdyby była Bułgarka to końcówki mogły wyglądać inaczej - stwierdził Niemczyk.
Jednocześnie poinformował, że wystąpił do Wydziału Szkolenia Polskiego Związku Piłki Siatkowej o powołanie na funkcję pierwszego trenera reprezentacji kobiet na uniwersjadę Piotra Makowskiego, a na drugiego - Wojciecha Lalka, który taką rolę pełni w Winiarach.
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.5/images/video_restrictions/0.webp)
Grosicki kończy karierę, Polacy przed Francją czyli STUDIO EURO odc.5
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?