MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Ramię w ramię po srebrny medal

Adam Nowaczyk
Kaliszanki odczarowały halę Astorii. Wygrały z bydgoskim zespołem 3:0 i zapewniły sobie pierwsze miejsce w lidze. Po ataku Anny Woźniakowskiej, dającym Winiarom zwycięstwo w sobotnim meczu i w finale Serii A (3:0), ...

Kaliszanki odczarowały halę Astorii. Wygrały z bydgoskim zespołem 3:0 i zapewniły sobie pierwsze miejsce w lidze.

Po ataku Anny Woźniakowskiej, dającym Winiarom zwycięstwo w sobotnim meczu i w finale Serii A (3:0), w ekipie gości wybuchła prawdziwa euforia. Polał się szampan, a tamtejsze zawodniczki pofarbowały swoim trenerom i działaczom włosy na czerwono. Po dobrych kilkunastu minutach Mirosław Przedpełski, prezes PZPS, i Andrzej Niemczyk (wygwizdywany przez kibiców) opiekun kadry kobiet, wręczyli obu zespołom medale - bydgoskiemu srebrne, a kaliskiemu złote.

Kwadratowe spotkania

- Mecz nie był szczytem tego, co można pokazać, ale górę brały emocje, nerwy i zmęczenie. Do play off zaczęliśmy się przygotowywać już na sześć tygodni przed ich rozpoczęciem, wtedy gdy trwała jeszcze część zasadnicza sezonu. Dało to efekty, choć po drodze zagraliśmy kilka „kwadratowych” spotkań - powiedział Alojzy Świderek, szkoleniowiec Winiar.

Świderek żegna się jednak z tamtejszym klubem. Będzie drugim trenerem męskiej reprezentacji. Natomiast ofertę z Winiar otrzymała Iljana Goczewa, środkowa bydgoskiej ekipy.

- Bardzo chciałyśmy wygrać, może nawet za bardzo - mówiła Ewa Kowalkowska, kapitan Centrostalu Adriany GP. - Niestety, nie udało. Przegrałyśmy złoto, ale łzy szczęścia na pewno jeszcze się pojawią. Piotr Makowski stworzył prawdziwą drużynę. Idziemy wszyscy ramię w ramię, dalibyśmy się za siebie pozabijać. I niech tak pozostanie - dodała.

Makowski na uniwersjadę

Po dwóch wyjazdowych meczach bydgoszczanki przegrywały 0:2. We własnej hali chciały doprowadzić do remisu, by na piąty finałowy pojedynek jechać do Kalisza. Tymczasem w sobotę uległy po raz pierwszy w tym sezonie przed własną publicznością. Tym samym straciły szanse na mistrzostwo kraju, ale drugie miejsce jest także ogromnym sukcesem klubu znad Brdy (w grudniu wywalczyły Puchar Polski, pokonując w Kaliszu Winiary).

Samo spotkanie, choć bardzo zacięte, toczyło się przy przewadze przyjezdnych. Niestety, sędziowie prowadzący zawody swoimi decyzjami wprowadzili dużo nerwowości w poczynania obu zespołów.

- Odczuwam duży niedosyt. Nie mogę się pogodzić z porażką. Może gdyby Iljana była w pełnej dyspozycji, to mecz wyglądałby inaczej. Tymczasem ze środka zdobyliśmy może dwa lub trzy punkty - mówił Makowski, trener Centrostalu Adriany GP. - Codziennie od 7 rano do 22 wieczorem żyję siatkówką. Wkładam w to całe serce. Chciałbym więc, żeby arbitrzy też postępowali profesjonalnie. Nie twierdzę, że wpłynęli na wynik, ale sędziowanie było hobbystyczne. Może panowie wystraszyli się odpowiedzialności. Tak nie może być - dodał.

- Obu zespołom składam gratulacje. W drużynie bydgoskiej widoczny był brak Goczewej. Każdy set kończył się minimalnymi wygranymi Winiar. Gdyby była Bułgarka to końcówki mogły wyglądać inaczej - stwierdził Niemczyk.

Jednocześnie poinformował, że wystąpił do Wydziału Szkolenia Polskiego Związku Piłki Siatkowej o powołanie na funkcję pierwszego trenera reprezentacji kobiet na uniwersjadę Piotra Makowskiego, a na drugiego - Wojciecha Lalka, który taką rolę pełni w Winiarach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Grosicki kończy karierę, Polacy przed Francją czyli STUDIO EURO odc.5

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto