Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Raperzy, grafficiarze i b-boye z regionu debatowali na WSG [zdjęcia]

Łukasz Jędrzejczak
Łukasz Jędrzejczak
Uczestnikami debaty zorganizowanej przez portal Bydgoski Rap ...
Uczestnikami debaty zorganizowanej przez portal Bydgoski Rap ... Elżbieta Schulz
Uczestnikami debaty zorganizowanej przez portal Bydgoski Rap byli raperzy, tancerze break dance oraz grafficiarze z regionu. Rozmawiano o problemach trapiących bydgoską scenę hip hopową. Pojawił się pomysł zrobienia wspólnego kawałka i teledysku.
Czytaj też:
» Sativa Skład - "Samotność"  - już wkrótce nowy teledysk zespołu z Bydgoszczy
» Reprezentant Bydgoszczy w finale Coke Live Fresh Noise

Uczestnikami spotkania byli młodzi bydgoscy artyści i organizatorzy związani z kulturą hip hopową. Byli to: Basia Sakowska z portalu Bydgoski Rap, bracia Maciej i Łukasz**Kosiccy z grupy tanecznej Braterstwo Stylu, raperzy Person, Raf, Soł, Mełcin, Waszi, Oer i Biszu. Dwaj ostatni MC związani są z bydgoskim składem B.O.K. (BiszOerKay). Gościem był również dr Włodzimierz Moch, autor książki ,"Hip hop - kultura miasta**".

Spotkanie poprowadził Adrian Nowak, znany także jako Makadi, który na co dzień zajmuje się m.in. prowadzeniem imprez hip hopowych.

- Jest wielu aktywnych ludzi, którzy robią dobre rzeczy, rapują, malują, tańczą, tworzą kulturę hip hopu. Ważne jest, aby znaleźli się tacy, którzy to ogarniają, potrafią to jakoś zorganizować - mówił prowadzący spotkanie Nowak.

Celem debaty było pokazanie, jak uczestnicy kultury hip hopowej w Bydgoszczy, dzięki swojej determinacji i ciężkiej, wieloletniej pracy, potrafili osiągnąć sukces.

- Najważniejsza jest wiara w to co się robi. Jeśli jej zabraknie to nic się nie uda - podkreślał b-boy, Łukasz Kosicki z Braterstwa Stylu. Wraz ze swoim bratem, Marcinem prowadzi szkołę tańca. Jak widać, determinacja i upór pozwalają im utrzymywać się z hip hopu.

- Bywały okresy, że dokładaliśmy do interesu, ale bywa też tak, że zarabiamy na tym całkiem nieźle - dodawał Łukasz.

W ich karierze na drodze stawały im róźne trudności. Niezrozumienie dla ich pasji ze strony rodziców, zawistni ludzie, którzy krytykowali Łukasza za to, że postanowił wystąpić w jednym z programów na TVN po to, by promować kulturę hip hopową. Problemem był także brak pomocy.

- Pomoc w tym, co robimy, była bardzo ważna. Bez pomocy nie da się nic zrobić - opowiadał młody tancerz.

Przez pomoc Kosiccy rozumieją wsparcie znajomych, przychylność ze strony uznanych i zasłużonych twórców hip hopu, ale także pomoc finansową od sponsorów.

- Udało się nam uzyskać wsparcie w postaci ubrań od firmy odzieżowej Volcano - opowiadał Łukasz.

Volcano zaoferowało pomoc finansową w wysokości ok. 10 tys. złotych.

Uczestnicy debaty zwracali uwagę na wspólne pochodzenie i nierozłączność czterech elementów hip hopu, jakimi są b-boy'ing (taniec), graffiti (malowanie), mc'ing (rapowanie) oraz dj'ing.

Uwagę skierowano także na problemy z jakimi borykają się miłośnicy kultury hip hop, jeśli chodzi o organizowanie inicjatyw związanych z tym nurtem.

Niezbyt ciepło o współpracy z miastem wypowiadali się raperzy związani z bydgoskim zespołem B.O.K.

- Staraliśmy się o stypendium artystyczne w wysokości 1000 zł. Okazało się, że zostały przyznane tylko dwóm osobom, a zgłoszeń było naprawdę dużo - opowiadał Oer, bydgoski producent i raper.

Innym problemem okazała się duża liczba imprez, gdzie występują wykonawcy bardziej znani, z innych miast. Popularność hip hopu w Polsce  powoduje, że maleje zaintersowanie bydgoskim undergroundem.

- Teraz jest znacznie więcej koncertów niż kiedyś. Przez to w tygodniu mamy koncerty gwiazd, takich jak O.S.T.R., czy Małpa. Odciągają one uwagę od imprez lokalnych, jak np Raporty (cyklicznych imprez prezentujących bydgoską scenę hip hopową - przyp. red.) - opowiadała Basia Sakowska

Największą bolączką Bydgoszczy, jeśli chodzi o hip hop, jest brak wspólnego miejsca i brak współpracy między poszczególnymi artystami hip hopowymi.

- Dobrą inicjatywą były imprezy w Wiatraczku i w Yakizie. Spotykali się tam przedstawiciele wszystkich dziedzin w hip hopie. Zabawa była wspólna - przyznawało zgodnie większość zebranych.

- Potrzebne jest wspólne miejsce, związane z hip hopem, gdzie każdy będzie mógł przyjść i realizować się w swojej dziedzinie, czy jest to taniec, graffiti, scratchowanie, czy rap - podkreślał Oer.

Efektem dwugodzinnej debaty był projekt stworzenia wspólnego utworu i klipu, gdzie pojawić się mają raperzy m.in. z Bydgoszczy i Inowrocławia. Projekt ten miałby podkreślać jedność i chęć współpracy w bydgoskim środowisku hip hopowym.

Przejdź do galerii

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto