Bydgoski marsz poparcia dla TV Trwam [wideo]
Przed Kujawsko-Pomorskim Kuratorium Oświaty przy ulicy Konarskiego zebrało się kilkadziesiąt osób protestujących przeciwko wprowadzaniu do przedszkoli programu edukacji seksualnej.
- Jesteśmy tutaj by bronic naszej mlodzieży, by bronić naszych rodzin - powiedział Frelichowski. - Wiemy nie od dziś, że coraz mniej jest udanych małżeństw, coraz więcej rozwodów, coraz więcej tragedii rodzinnych. To wszystko dzieje się poprzez niszczenie podstawowych wartości. Są już przedszkola, w których wprowadza się wychowanie seksualne, w momencie kiedy dzieci są do tego zupełnie nieprzygotowane psychicznie i emocjonalnie. Unia Europejska próbuje też narzucić Polsce bardziej agresywne lekcje wychowania seksualnego w szkole.
Przedstawiciele Bydgoskiego Klub Gazety Polskiej i Solidarnych 2010 uważają, że unijne programy edukacji seksualnej to planowana demoralizacja dzieci i młodzieży oraz niszczenie społecznej roli rodziny. - Demoralizacja płynąca z Unii Europejskiej ma na celu stworzenie z nas bezmyślnych automatów - mówił przewodniczący i dawał przykłady książek "Rok 1984" czy "Nowy wspaniały świat", antyutopii, prezentujących społeczeństwa bez rodzin, w których dzieci rodzą się z próbówek lub są odbierane rodzicom po urodzeniu. - Obecnie to samo dzieje się u nas. Sześciolatki idą do pierwszej klasy, do zerówki - pięciolatki. A że idzie się do szkoły rocznikami, to chodzą i czterolatki. To jest odbieranie dzieci rodzicom, żeby to państwo kształtowało te dzieci, żeby państwo mogło nimi manipulować.
Maciej Różycki z Solidarnych 2010 odczytał list do dolnośląskiej kurator oświaty Beaty Pawłowicz, który podpisali później uczestnicy pikiety. Chodzi o sprawę Fundacji Edukacji Przedszkolnej, która z unijnych funduszy organizuje przedszkola w małych miejscowościach. Jednym z warunków ze strony Unii Europejskiej było wprowadzenie do programu edukacji seksualnej i promocji ideologii gender. - Jakkolwiek godną pochwały rzeczą jest wspomaganie małych ośrodków przez organizowanie w nich edukacji przedszkolnej, jednak warunkowanie dofinansowania na ten cel nie może zakładać eksperymentów seksualnych na dzieciach piszą w liście działacze Bydgoskiego Klubu Gazety Polskiej i Solidarni 2010.
Różycki przyrównał fundację do człowieka, który daje darmowe przedszkole, ale żąda, by na biurku wychowawcy znajdował się nóż. - Ten nóż to program przedszkole równościowe, który wprowadza seks-edukację do przedszkola, mimo stanowiska MEN, które zapowiadało, że nie będzie tego robić.
W demonstracji przed kuratorium udział wzięli działacze organizacji mlodzieżowej "Narodowa Bydgoszcz" oraz toruńscy działaczeprzedstawiciele Prawicy Rzeczypospolitej. Organizatorzy uważają, że należy działać wcześnie i dostrzegać małe kroki, bo obudzimy się w Wenecji, gdzie lokalne prawo zakazało używania określeń "matka" oraz "ojciec", aby nie urazić par homoseksualnych. Obecnie w pismach urzędowych stosowane mają być formy "rodzic 1" i "rodzic 2". - Z czasem zwrot rodzic zastąpi opiekun - uważa Frelichowski. Daje też przykład aresztowania we Włoszech człowieka za propagowanie na koszulce wartości prorodzinnych.
W manifestacji udział wziął Wojciech Kowalski z Prawicy RP, który podkreślał, że programy unijne są sprzeczne z polską konstytucją, która zapewnia rodzicom decydujący wpływ na wychowanie dzieci i ochronę ich przed demoralizacją.
Co sądzicie na temat edukacji seksualnej w przedszkolach i szkołach? Czy powinna się tam znaleźć i czy sposób jej prowadzenia jest właściwy?
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?