Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Red Dragons ponownie bez punktów w ekstraklasie futsalu

Wiktoria Poczekaj
Niestety po raz kolejny ze Zduńskiej Woli zespół Red Dragons wraca z niczym i po drugiej kolejce futsalekstraklasy zamyka ligową tabelę. Scenariusz tego spotkania był praktycznie taki sam jak zawsze.

Od początku stroną przeważającą byli gospodarze, którzy cierpliwe czekali na swoją szansę. Drużyna z Pniew skupiona na defensywie czekała na kontratak. Okazji niestety nie było wiele. Gospodarze natomiast za sprawą Daniela Krawczyka wyprowadzili dwie akcje. Do tego proste błędy w obronie i dość szybko Smoki przegrywają 0:2. Smutną tradycją było też szybkie zebranie w szybkim (dziesięć minut) tempie pięciu przewinień. Decyzje arbitrów sprawiły, że pniewianie nie mogli z odpowiednią walecznością walczyć o wyrównanie. Mimo kilku świetnych okazji nie potrafili zdobyć gola kontaktowego. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie. Gatta od czasu objęcia prowadzenia schowała się szczelnie na swojej połowie i czekała spokojnie na kolejne błędy gości.
Po zmianie stron sytuacja nie uległa zmianie. W kilku sytuacjach zabrakło młodej drużynie doświadczenia. Świetnie bronił też Słowiński, jak choćby po uderzeniu z bliska Dawida Kubiaka. W okolicach trzydziestej minuty nastąpił kataklizm. W krótkim odstępie czasu trafienia zaliczyli Marciniak, a następnie hattricka skompletował Krawczyk. Był to niestety praktycznie koniec spotkania, trener Łukasz Frajtag spróbował gry z lotnym bramkarzem. Co ciekawe w tym elemencie przyjezdni potrafili groźnie zaatakować. Niestety to Igor Sobalczyk trafił na 5:0. W końcówce Patryk Hoły zaliczył honorowe trafienie dla zespołu Red Dragons.
- Rezultat mógłby świadczyć o tym, że byliśmy tylko tłem dla znakomicie dysponowanego doświadczonego rywala. Co interesująca statystyka przygotowana przez firmę Statscore pokazuje, że w każdym elemencie oprócz wyniku był remis. Marne to oczywiście pocieszenie, bo w futsalu chodzi przede wszystkim o zdobywanie goli. Można jednak wysnuć wniosek, że sama gra zespołu nie jest najgorsza brakuje niestety indywidualnych umiejętności i doświadczenia. Przed startem sezonu zdawaliśmy sobie sprawę ze sporych strat jakie ponieśliśmy ale wierzymy, że z meczu na mecz będzie już tylko lepiej - przekonuje menadżer zespołu Smoków, Rafał Gnybek.
Kolejny mecz w Pniewach, odbędzie się za dwa tygodnie. W walce o pierwsze ligowe punkty nie będzie łatwo. Przeciwnikiem Czerwonych Smoków będą podopieczni Łukasza Żebrowskiego, FC KJ Toruń. To będzie dopiero pierwszy pojedynek torunian w tym sezonie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pniewy.naszemiasto.pl Nasze Miasto