Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Reksio - pies mieszkający na cmentarzu w Bydgoszczy. Taka jest jego historia prawdziwa

Katarzyna Piojda
Katarzyna Piojda
Musisz wytężyć wzrok, żeby zauważyć psa między nagrobkami. To Reksio. Jakieś 10, może 12 lat temu, zadomowił się na cmentarzu. Nikomu nie pozwala zbliżyć się do siebie
Musisz wytężyć wzrok, żeby zauważyć psa między nagrobkami. To Reksio. Jakieś 10, może 12 lat temu, zadomowił się na cmentarzu. Nikomu nie pozwala zbliżyć się do siebie Archiwum
O biszkoptowym psie, mieszkającym na cmentarzu w Bydgoszczy, zrobiło się głośno w całej Polsce. - To nasz Reksio. Jedyne, czego mu teraz potrzeba, to spokoju - mówi zarządca nekropolii.

Zobacz wideo: Bez maseczek na świeżym powietrzu? Są nowe informacje.

Pod koniec kwietnia przedstawiliśmy jako pierwsi historię psa, który zadomowił się na cmentarzu. Inne media, nie tylko lokalne, podchwyciły temat. Jedna z gazet napisała, że to fake news. Nic podobnego. Pies tutaj żyje.

Wolontariuszka opowiadała nam, że psiak krąży po cmentarzu, ponieważ tutaj został pochowany jego pan, chociaż opiekunka pewności co do tej wersji nie miała.

Próby zdobycia zaufania psa

Ona od lata 2020 roku przynosi zwierzakowi karmę. Jednocześnie próbuje zdobyć jego zaufanie. Gdy mówi do niego, on słucha. Leży sobie wtedy przy jednym z pomników albo siedzi. Bydgoszczanka parę razy podczas takiej rozmowy próbowała podejść do psa, ale za każdym razem się płoszył i uciekał.

- Taki już jest ten nasz Reksio - mówi zarządca cmentarza w Bydgoszczy.

Mężczyzna przedstawia historię biszkoptowego mieszańca. - Jakieś 10, może nawet 12 lat temu pewna bydgoszczanka zauważyła go na administrowanym przez nas cmentarzu. Nie był już wtedy szczeniakiem, lecz młodym psem. Tutaj nie spoczywa jego pan. Pani, teraz już świętej pamięci, która go znalazła, znała się na zwierzętach. Przypuszczała, że piesek wcześniej był bity.

Może dlatego uciekł od właściciela-oprawcy. Tylko on jeden to wie. - Myśleliśmy, że po pewnym czasie pies opuści cmentarz, ale on został. Lata mijają, a on wciąż przebywa między pomnikami. - Dwóch naszych pracowników codziennie go dokarmia - kontynuuje administrator. - Cieszy się na ich widok. Podchodzi, ale zawsze zachowuje przynajmniej 2-metrowy odstęp od człowieka.

Nasz rozmówca opowiada o innych ludziach, którzy chcieli pomóc czworonogowi. - Przyjeżdżały służby, animalsi, osoby prywatne. Wszyscy oni zamierzali złapać Reksia i poszukać mu nowego domu. On jednak cmentarz traktuje jak swój dom. Nikomu nie dał się złapać. Bywało, że jak ktoś go gonił, to pies na 2-3 dni znikał, ale za każdym razem wracał.

Obsługa cmentarza przywykła do jego obecności. - On do budy nie wejdzie. Postanowiliśmy więc, że wytniemy dziurę w drzwiach do naszego pomieszczenia socjalnego. Mógłby sobie swobodnie wchodzić i wychodzić. Miałby schronienie przed deszczem czy śniegiem. Ani razu nie skorzystał. Nawet w siarczyste mrozy. Unika pomieszczeń. W domu, nawet z największym ogrodem, by nie wytrzymał. W schronisku też nie. Urządziliśmy mu więc legowiska na powietrzu.

Bydgoszczanin zaznacza: - Reksio ma trzy ulubione miejsca. Takie, których nie da się od razu zauważyć. Tam czuje się bezpieczny.
Ludzie dobrej woli przynoszą mu jedzenie. Nawet całe palety puszek i masę innej żywności - dopowiada zarządca. - Jeśli nam przekazują, część wstawiamy do lodówki. Potem Reksio dostaje. Ci, którzy myślą, że psu potrzebna jest karma albo lekarstwa, są w błędzie. On jest najedzony i napojony. No i zdrowy.

Jak traktować psa

Niektórzy sądzą, że najlepiej jest rozsypać karmę gdziekolwiek między mogiłami, to pies ją znajdzie i zje. - Absurd! - podkreśla zarządca. - Potem robi się bałagan, a ptaki zjadają resztki karmy. Nasz Reksio ma swoje stałe miejsca, w jakich otrzymuje jedzenie. Inteligentny z niego pies.

Z załatwianiem się nie ma problemu. - Jest taki mądry, że robi to za cmentarzem - wyjaśnia administrator.

Po naszym artykule wiele osób, w tym behawiorystów z całej Polski, chciało psu pomóc. Kilkunastu czytelników zaproponowało jedzenie dla zwierzaka. - Jedyne, czego mu potrzeba, to spokój - kończy zarządca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Reksio - pies mieszkający na cmentarzu w Bydgoszczy. Taka jest jego historia prawdziwa - Gazeta Pomorska

Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto