Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rusza wyścig po bydgoską prezydenturę. Koalicja PO i SLD runie?

Redakcja
Między PO a SLD coraz bardziej da się wyczuć chłodne relacje. ...
Między PO a SLD coraz bardziej da się wyczuć chłodne relacje. ... Pomorska pl
Między PO a SLD coraz bardziej da się wyczuć chłodne relacje. Koalicja wisi już na włosku. Koniec przyjaźni w radzie to także zapowiedź kampanii wyborczej. Sojusze powstają poza nią.


SLD kandydatów ma stąd, a nie przywiezionych w teczkach z centrali [wideo]

W sobotę zbiera się zarząd miejski bydgoskiej Platformy Obywatelskiej. Podczas posiedzenia ma zapaść decyzja o dalszej koalicji z SLD. Potwierdza to europoseł Tadeusz Zwiefka, od października ubiegłego roku szef miejskich struktur PO.

Decyzja i polityczna kalkulacja

- Podejmiemy decyzję w tej sprawie. A prywatnie uważam, że po głosowaniu w sprawie związku ZIT utrzymanie koalicji z SLD będzie trudne, a nawet niemożliwe - podkreśla Tadeusz Zwiefka.

- W piątkowym głosowaniu Sojusz Lewicy Demokratycznej nie kierował się interesem miasta i mieszkańców, a wyłącznie polityczną kalkulacją - stwierdza Rafał Bruski, prezydent Bydgoszczy.

- O jakiej politycznej kalkulacji pan prezydent mówi? - dziwi się Łukasz Chojnacki, wiceprzewodniczący bydgoskiego SLD. - To, że mieliśmy w sprawie ZIT inne zdanie niż Rafał Bruski, nie oznacza, że kierujemy się jakąś kalkulacją. Prezydent powinien szanować również opinie odmienne od jego sądów. Przypominam, że nie tylko my jesteśmy przeciwni porozumieniu w tym kształcie, jakie przegłosowano na sesji. Nawet w samej Platformie znaleźli się jego krytycy. Nie ukrywajmy, to porażka Bydgoszczy, którą prezydent próbuje przedstawić jako sukces. Gorzów Wielkopolski i Zielona Góra jakoś potrafiły wywalczyć swoje - dodaje Chojnacki.

Miejskie struktury Sojuszu Lewicy Demokratycznej spotkały się w środę wieczorem. - Nie padła decyzja, że wychodzimy z koalicji - wyjaśnia Łukasz Chojnacki. - Zresztą o całej sprawie dowiadujemy się z mediów. Czekamy na decyzję prezydenta Bruskiego.

A jego słowa niczego dobrego nie wróżą. - Jeśli koalicja zostanie zerwana, będzie to miało także skutki w sferze personalnej - mówi prezydent Rafał Bruski.

Kiedy 4 lata temu PO i SLD zawiązywały koalicję, lewicy udało się przeforsować kandydaturę Jana Szopińskiego na wiceprezydenta miasta oraz aż dwóch wiceprzewodniczących Rady Miasta: Annę Mackiewicz i Kazimierza Drozda. Czy teraz stracą swoje funkcje?

Mur chiński i wyścig po prezydenturę
Niewykluczone, bo zdaniem Rafała Bruskiego głosowanie przeciw w sprawie ZIT oznaczało: utratę kilkuset milionów złotych z Regionalnego Programu Operacyjnego i Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko; przekazanie zarządzania z Bydgoszczy do marszałka województwa; wybudowanie muru chińskiego wzdłuż granic miasta i odcięcie się od naszych najbliższych sąsiadów. A przecież to właśnie radni SLD zagłosowali przeciw.

Koalicja PO - SLD może się rozsypać, ale już wiadomo, że rozsypały się dobre relacje pomiędzy prezydentem Bruskim a przewodniczącym rady Romanem Jasiakiewiczem. Może to oznaczać start Jasiakiewicza w nadchodzących wyborach prezydenckich. Natomiast już wiadomo, że w wyścigu po prezydenturę, jako kandydat Prawa i Sprawiedliwości, wystartuje Marek Gralik. Gralik zebrał ponad 55 procent głosów od członków partii Kaczyńskiego w mieście, a teraz ten wybór muszą zaakceptować jeszcze władze krajowe i lokalne struktury PiS. Nie bez przyczyny to właśnie Gralik wygłosił płomienne przemówienie podczas "zitowskiej" sesji Rady Miasta, krótko po Jasiakiewiczu. Wystąpienia Jasiakiewicza i Gralika skomentował w chwilę później radny Michał Sztybel, określając je jako godne prezydenckiego fotela. Oficjalnie kandydata PiS-u na prezydenta Bydgoszczy mamy poznać tuż po Wielkanocy, czyli 24 kwietnia.

Michał Sztybel to radny, który całym sercem jest obecnie za prezydentem Bruskim, ale w kampanii ponad cztery lata temu był jednym z zaufanych współpracowników prezydenta Konstantego Dombrowicza. Po Dombrowiczu została w radzie już jedynie nazwa jego klubu "Miasto dla Pokoleń", do którego zresztą sam się nie dostał, bo startował jedynie w wyborach prezydenckich. Ale Konstanty Dombrowicz chce wrócić do polityki. Już nie w towarzystwie byłych sympatyków, ale m.in. Bogdana Dzakanowskiego, przewodniczącego Bydgoskiej Ligi Rodzin, która wspierała Dombrowicza w drugich wygranych wyborach prezydenckich.

SLD zapowiada, że swojego kandydata na prezydenta Bydgoszczy ogłosi po wyborach do Europarlamentu. Będzie to albo Anna Mackiewicz, Tomasz Puławski lub Jan Szopiński.

(AST, MY)


W piątek SLD rejestrował listę kandydatów w wyborach do Europarlamentu:

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto