Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sancho przebywa w domu tymczasowym. Czeka na nową rodzinę

Katarzyna Dworska
Sancho czeka na swojego człowieka
Sancho czeka na swojego człowieka Archiwum rodzinne
Historia Korka i Brendy znalazła swoje szczęśliwe zakończenie. Teraz na uśmiech od losu czeka Sancho, który przebywa w domu tymczasowym.

Mieszkają pod Bydgoszczą. W maju zaprosili do swojego domu Dżekiego, który przez ten czas zdążył zawrócić im w głowach. Są wolontariuszami i pomagają przy Pozytywnym Szkoleniu Psów Schroniskowych „Lira”. Tam wypatrzyli biszkoptowego malucha, który właśnie spędza u nich drugi tydzień.

Psy czują się u nich jak w wymarzonym domu
Najpierw Małgorzata Borowik-Górna wspólnie z mężem Romanem zabrali do siebie Korka, który w azylu mieszkał rok. Za cenę honoru obiecali mu, że znajdą dla niego dom. I tak mieszaniec wyżła i jamnika stał się gwiazdą Facebooka o pseudonimie Hrabia von Korek. Na płocie przed domem małżeństwo wywiesiło wielki baner informujący o tym, że ich nowy domownik wciąż czeka na swojego człowieka. Długo czekać nie musiał. O jego losie dowiedziała się rodzina, która dwanaście miesięcy wcześniej oddała go do schroniska. Wrócili po niego, wyrobili mu paszport, zaczipowali i zabrali ze sobą do Anglii.

Następnym gościem została Brendy. Ta niewielka suczka również wzięła udział w zakrojonej na szeroką skalę kampanii, a jej zdjęcie ozdobiło płot przed domem tymczasowych opiekunów. I tutaj los się uśmiechnął, a psiak już wprowadził się do nowej rodziny.

Nie minął nawet tydzień, jak u państwa Borowików pojawił się biszkoptowy Sancho. - Mąż zwrócił na niego uwagę podczas odwiedzin w schronisku - wspomina Borowik-Górna. - Był zestresowany i zamknięty w sobie. Kontakt z nim był bardzo trudny. Dlatego postanowiliśmy, że na jakiś czas zamieszka z nami.

Już po pierwszym dniu okazało się, że jest to jeszcze psie dziecko. Ma dopiero dwa lata, energia go wprost rozpiera, a wszystko go interesuje. Najbardziej uwielbia piłki. I to wszelkiego rodzaju. Ważne, aby szybko się turlały i można je było gonić. - Może się nimi bawić godzinami - śmieje się jego tymczasowa opiekunka. - Biega z prędkością błyskawicy i radośnie podszczekuje. Sancho bardzo się otworzył i szuka towarzystwa człowieka. Z naszych obserwacji wynika, że powinien trafić do domu, w którym zawsze ktoś by był. Nie lubi bowiem samotności. Idealna byłaby dla niego wielopokoleniowa rodzina z seniorem kochającym zwierzęta.

Sancho lubi wygodę. Musi więc też mieć zapewnione miejsce na tapczanie. Tuż obok głaszczącej go ręki. Również do snu woli ułożyć się w miękkiej pościeli niż na swoim legowisku. Wiadomo. W nogach zawsze wygodniej. - Śpi zwinięty w kłębuszek , a niekiedy smacznie pochrapuje - opowiada. - Mamy też wrażenie, że nigdy nie mieszkał w domku. Dopiero po kilku dniach zaczął naśladować Dżekiego i zrozumiał, że załatwiać należy się na spacerze. Jest już coraz lepiej, jednak jego właściciel powinien okazać mu wyrozumiałość, gdyby przydarzył mu się jeszcze jakiś mały wypadek.

Starszy kumpel, który podpowie co i jak
Dżeki z ciekawością podchodzi do nowych lokatorów. Lubi psie towarzystwo i zazwyczaj dogaduje się ze swoimi gośćmi. - Myślę, że to, że w naszym domu spotyka inne pieski, wpływa na niego korzystnie - ocenia Borowik-Górna. - Jednak z Sancho czasami muszą sobie podyskutować i uzgodnić, kto u nas rządzi. Po powrocie z pracy muszę każdego sprawiedliwie podrapać za uchem. Nie ukrywam też, że akceptacja Dżekiego jest tą „kropką nad i”. Na tej podstawie podejmujemy ostateczną decyzję, czy piesek u nas zostanie. Na całe szczęście zawsze akceptuje nasz wybór.

I Ty możesz dać dom tymczasowy
Dom tymczasowy może stworzyć każdy. Wystarczy odwiedzić schronisko i pomyślnie przebrnąć przez ankietę. - Zawiera szereg pytań i jest takim wywiadem - wyjaśnia Borowik-Górna. - Chodzi o to, aby jak najlepiej poznać osobę, która chce przygarnąć psa na „tymczas”. Poruszane są także kwestie dotyczące warunków domowych i pozostałych lokatorów.

Gdy uzyska się już aprobatę, trzeba zapoznać się z poradnikiem dla tymczasowych domów adopcyjnych. Znajdują się tam wszystkie najważniejsze informacje, które każdy opiekun czworonoga powinien znać. Czyli m.in. to, jak przygotować się na przyjęcie nowego domownika, jakie niebezpieczeństwa czyhają na niego w pomieszczeniach i jak dbać o zwierzęta w trakcie leczenia. - Po podpisaniu umowy, która może obowiązywać maksymalnie przez pół roku, przychodzi czas na zaproszenie do siebie czworonożnego gościa - uzupełnia Borownik- Górna. - Naszym najważniejszym zadaniem jest zapewnienie miłości i opieki bezdomnym, niejednokrotnie chorym i lękliwym zwierzętom. Dzięki temu można przekonać te bojące się i zestresowane, że człowiek nie jest wcale taki zły. Można też publikować posty na portalach społecznościowych, w których opisuje się pupile.

Perypetie bohaterów tego artykułu można śledzić na facebookowym profilu Dom Tymczasowy dla Bezdomniaków.

Przeczytaj także: bydgoszcz.naszemiasto.pl

Pogoda na dzień (10.12.2016)  | KUJAWSKO-POMORSKIE

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto