Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sanepid zapowiada kontrole otwieranych restauracji w Bydgoszczy. Policja nie stwierdziła nieprawidłowości

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Coraz więcej bydgoskich i nie tylko restauracji i pubów zapowiada swoje otwarcie mimo reżimu sanitarnego.
Coraz więcej bydgoskich i nie tylko restauracji i pubów zapowiada swoje otwarcie mimo reżimu sanitarnego. Dariusz Bloch
Jak już pisaliśmy, kilka lokali w Bydgoszczy - mimo koronawirusowych obostrzeń - jest otwartych. Policja je odwiedza, sanepid zapowiada kontrole, ale na razie nic dla lokali i ich właścicieli złego się nie dzieje.

Zobacz wideo: Podatek cukrowy dobija polskich producentów.

- Zdecydowaliśmy się na otwarcie lokali po pierwsze dlatego, że mamy już dość pracy na "pół gwizdka" - tłumaczy Anna Stawujak, właścicielka Pierogarni Bydgoszcz. - Po drugie nie dostaliśmy pomocy z rządowej tzw. drugiej tarczy.

To część akcji restauratorów #otwieraMY. Tyle tylko, że może to wyglądać na łamanie kowidowych obostrzeń. Takie lokale wciąż są objęte lockdownem i nie mogą wpuszczać do wnętrza klientów.

Bydgoscy restauratorzy robią, co mogą

Ale są sposoby na obejście tego rozporządzenia. Jeden z bydgoskich barów podpisuje z klientami umowę o dzieło, na podstawie której stają się "smakoszami" potraw. Inny proponuje umowę dzierżawy stolika. Można wtedy sobie usiąść wewnątrz albo przy stole na zewnątrz, wyciągnąć laptopa i pracować. Potrawy są traktowane jako dowieziony właśnie catering.

Swoje otwarcie zapowiada restauracja na placu Wolności w Bydgoszczy.

To nie jest jedyny przypadek. Na profilu zachodniopomorskiej restauracji na Facebooku czytamy: "Drodzy Klienci w związku z licznymi zapytaniami z Waszej strony, wychodzimy naprzeciw Waszym oczekiwaniom i wznawiamy działalność stacjonarną i na wynos w sobotę i niedzielę od godziny 12.00 do godziny 19.00 #otwieraMY Oczywiście informujemy, że abyście czuli się bezpiecznie w naszej karczmie zostaną zachowane wszystkie zasady reżimu sanitarnego"

Handel w Bydgoszczy na starych zdjęciach [galeria]

Lokale i ich działalność kontrolują pracownicy sanepidu i policja. - Dwukrotnie byliśmy w jednym z lokali na Osowej Górze - mówi komisarz Przemysław Słomski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Nie stwierdziliśmy nieprawidłowości. Zresztą, gdyby nawet, nie my jesteśmy od egzekwowania tych przepisów - notatka trafia do sanepidu i to ta instytucja podejmuje dalsze działania.

Kontrole według planu

Wiele firm i zakładów nie może normalnie działać i nie dostaje - w ich opinii - odpowiedniej pomocy od rządu. Przedsiębiorcy nie wiedzą, co ich czeka. Po prostu na razie do końca nie wiadomo, kiedy lockdown się skończy. Bunt zaczęli górale z Podhala.

Lukasz Betański, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej mówi, że kontrole nie tylko restauracji, ale np. hoteli, odbywają się regularnie. - Wszystko jest w gestiach powiatowych inspektorów, to oni konstruują plan kontroli - informuje.

Siłownie też się buntują

Nie tylko restauracje i puby zaczynają się buntować. Siłownie, kluby fitness i baseny w całym kraju mają zostać otwarte pierwszego lutego - bez względu na obostrzenia i sprzeciw rządu. Akcje koordynuje Polska Federacja Fitness, która szacuje, że tego dnia może otworzyć dni nawet połowa lokali rekreacyjnych w Polsce.

Rząd zapowiada kontrole firm i klientów oraz kolejne sankcje dla niepokornych.

Trwa głosowanie...

Popieracie otwieranie się restauracji mimo obostrzeń panujących w Polsce?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto