Schetyna pod Bydgoszczą: - PiS nie radzi sobie z inwestycjami, które im zostawiliśmy [zdjęcia]

Lider PO pojawił się na opuszczonym odcinku S5 w podbydgoskich Włókach na trasie Bydgoszcz-Świecie w towarzystwie innych kandydatów POKO do parlamentu oraz Rafała Bruskiego, prezydenta Bydgoszczy. Na rządzie PiS nie zostawił suchej nitki.

- Jesteśmy dziś w miejscu symbolicznym, to taki obraz rzeczywistości państwa PiS - mówił. - W tym miejscu powinny już jeździć samochody, budowa bardzo ważnej S5, którą zapowiadaliśmy, powinna być zakończona. Zapowiedzi, obietnice są w programie PiS, natomiast rzeczywistość to bardzo brutalnie weryfikuje. To nie jest jednak kwestia obietnic i przesunięć w budżecie. To jest prawdziwa brutalna rzeczywistość. Tak będzie ze wszystkimi obietnicami, które dotyczą np. 13-14 emerytury czy obniżonego ZUS-u. Wyborcy wybiorą, na co zdecydują się 13 października.

W tym miejscu powinny już jeździć samochody, budowa bardzo ważnej S5, którą zapowiadaliśmy, powinna być zakończona.

Schetyna przypomniał, że PO w rządzie Donalda Tuska i Ewy Kopacz infrastruktura drogowa była niezwykle ważna. - To trzy tysiące sto osiem kilometrów autostrad i dróg ekspresowych, to 128 miliardów złotych wydanych na ten cel - mówi szef PO. - To jest niezbędne, żebyśmy otworzyli naszą przestrzeń dla inwestycji zagranicznych, dla inwestowania pieniędzy, dla tworzenia nowych miejsc pracy. Dużo nam się udało zrobić, co widać, ale nie może być tak, że następny rząd nie podejmuje tego wyzwania. Powinni dalej inwestować, rozstrzygać przetargi, budżetować inwestycje ze środków europejskich. Nawet tych rzeczy, rozstrzygniętych już przetargów, nie są w stanie zrealizować.

Nawet tych rzeczy, rozstrzygniętych już przetargów, nie są w stanie zrealizować.

"Absolutnie kluczowym" nazwał Grzegorz Schetyna fragment trasy ekspresowej S10 między Bydgoszczą a Toruniem, która nie wiadomo kiedy i na jakich zasadach zostanie zbudowana. - To jest taka władza - mówił. - Władza obietnicy, władza wielkich słów w kampaniach wyborczych i braku ich realizacji po wyborach.

Z kolei kandydujący do Sejmu z PO Paweł Olszewski zwracał uwagę, że cała S5 w regionie powinna zgodnie z planem być oddana do użytku 12 sierpnia br. - S10 całkowicie wypadła z programu budowy dróg krajowych - przypominał. - Poziom indolencji, poziom braku kwalifikacji do budowania tych dróg jest niebywały, ale problem jest gigantyczny, bo kończy się perspektywa unijna. Polska jest w stanie stracić gigantyczne środki unijne, a nie będzie stać obecnego rządu na to, żeby budżet ponad 100 miliardów złotych można było zainwestować w to, co się tutaj nie wydarzyło.

Olszewski zwrócił uwagę, że na telewizję publiczną przeznaczono 2 mld zł dofinansowania, a jest to koszt budowy bydgosko-toruńskiego odcinka S10 - "drogi śmierci", a przyjęty przez rząd PO-PSL w 2015 roku program budowy dróg krajowych został przez rząd PiS "z.dewastowany".

Przypomnijmy, że z siedmiu odcinków S5 w regionie dwa mają zostać oddane jeszcze w tym roku. - Wykonawcy mieli wiele cierpliwości - skomentował Grzegorz Schetyna postęp prac. Na trzy inne odcinki - opuszczone przez włoskie konsorcjum - ogłoszono powtórne przetargi.

WIDEO: Prace przy rondzie Kujawskim w Bydgoszczy (czerwiec 2019).