Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Serca zamknięte w słoikach. Razem chcą pomóc bezdomnym

Redakcja
Andrzej Muszyński
- Większość ludzi uważa, że bezdomnych spotkał taki los na ich własne życzenie, ale często kryją się za tym ogromne ludzkie tragedie - mówi Sandra Pawłowska, która wymyśliła akcję.

Na apel bydgoszczanki na Facebooku odpowiedziało ponad 160 osób, które planują pomóc bezdomnym w naszym mieście. Chcą dotrzeć głównie do tych, którzy ciągle wędrują. Razem zbiorą odzież i ugotują świąteczny bigos, które będą rozdawać 25 grudnia. - Dla osoby, która cały czas przebywa na mrozie i marznie nawet para ciepłych skarpet to bardzo dużo - opowiadała Sandra Pawłowska, pomysłodawczyni akcji "Ciepło serca w słoiku". - Wystarczy żeby każdy poprosił rodzinę oraz znajomych o przejrzenie szafek. Wszyscy mamy rzeczy, których już nie nosimy, a leżą gdzieś schowane w naszych domach. Ważne żeby przy pakowaniu podzielić je na męskie i damskie.

Pomarańczowe balony

W zeszłym tygodniu spotkali się w Kubryku, aby wymyślić szczegółowy plan działania. Większość widziała się pierwszy raz, a o akcji dowiedziała  z internetu. - Podzielimy się na grupy, aby dotrzeć do jak największej liczby potrzebujących - ustaliła 23-latka, która na co dzień pracuje w sądzie rejonowym. - W pierwszy dzień świąt na Rybim Rynku będzie stał nasz samochód, a mieszkańcy  będą mogli tam przynosić zebrane rzeczy. Naszym znakiem rozpoznawczym będą pomarańczowe balony.

Oprócz słoików z bigosem, upieką również ciasteczka i zbiorą słodycze. -  Mam samochód, więc mogę pomóc w transporcie - zaoferowała się Adrianna Szpojda. - Ugotuję też bigos i zbiorę ubrania wśród najbliższych. Zawsze staram się pomóc, jeśli tylko mogę.

- Mam trzyletnią siostrę, po której zostało dużo ubranek z czasów, gdy była młodsza - zaproponowała Paula Manik. - Do tego przyniosę słodycze i buty.

Po słoiku dla każdego

Nawiązali też kontakt z Centrum Pomocy Bezdomnym Mężczyznom na Fordońskiej i Domem Samotnej Matki przy Polance. Do akcji włączyła się również straż miejska, która przygotuje listę miejsc, w których najczęściej można spotkać bezdomnych. Głównym celem akcji jest bowiem dotarcie do osób, które z  jakiś przyczyn nie szukają pomocy w publicznych ośrodkach. Dlatego odwiedzą dworce, ogródki działkowe, okolice mostów i pustostany. - Musimy się nastawić na to, że zobaczymy różne rzeczy - przestrzegała Sandra. - Niektórzy, których spotkamy mogą być pod wpływem alkoholu lub środków odurzających. Mogą być również agresywni, dlatego w każdej grupie, która będzie roznosiła jedzenie powinien znaleźć się chociaż jeden mężczyzna.

Nic się nie zmarnuje

Jeżeli nie uda się rozdać wszystkich słoików z bigosem trafią do domu prowadzonego przez siostry Albertynki. - Przygotowują jedzenie potrzebującym z produktów, które uda im się pozyskać - tłumaczyła Sandra. - Dziennie wydają nawet do 250 posiłków. Nie ma więc obawy, że jeśli coś zostanie to się zmarnuje.

Wybór padł akurat na bigos, ponieważ ta potrawa wszystkim kojarzy się ze świętami. - Dodatkowo jest łatwy w przygotowaniu, tani i pożywny - wyjaśniała Pawłowska. - Wystarczy kapusta, kiełbasa, przecier pomidorowy i przyprawy.

Do akcji "Ciepło serca w słoiku" przyłączyć można się za pomocą wydarzenia o tej nazwie na Facebooku. Bydgoszczanie ruszą z pomocą 25 grudnia o godz. 10 z parkingu przy Rybim Rynku. - Jesteśmy teraz grupą znajomych, którzy chcą zrobić coś dobrego - oświadczyła pomysłodaw-czyni. - To nie ma być akcja charytatywna.

Katarzyna Dworska 

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto