Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Skrzypek na Karaibach

kk
Polak w poszukiwaniu pracy potrafi przemierzyć niemal cały świat. Adrian Małek w 2002 roku ukończył bydgoską Akademię Muzyczną - klasę skrzypiec. Zatrudnienie w zawodzie znalazł dopiero w tarnobrzeskiej szkole ...

Polak w poszukiwaniu pracy potrafi przemierzyć niemal cały świat. Adrian Małek w 2002 roku ukończył bydgoską Akademię Muzyczną - klasę skrzypiec. Zatrudnienie w zawodzie znalazł dopiero w tarnobrzeskiej szkole muzycznej. Zupełnie przypadkiem natrafiła się okazja pracy na karaibskiej wyspie Guadeloupe - za kilkanaście razy większe pieniądze. Absolwent bydgoskiej uczelni postanowił zatem wyjechać.
Egzotyczna przygoda trwała aż dwa lata. Adrian Małek uczył gry na skrzypcach, na fortepianie, gitarze i perkusji. Do prywatnej szkoły muzycznej, którą założył jeden z kilku Polaków mieszkających na wyspie - Grzegorz Beer, trafiają najczęściej dzieci pochodzące z najbogatszych rodzin.

Pierwsza barierę przed podjęciem pracy stanowił język.
- Nie mówiłem po francusku, a ta wyspa to jakby prowincja francuska. Musiałem uczyć się języka na miejscu. Trudno było się także przyzwyczaić do tropikalnego klimatu. Zimą - około 30 stopni. Komary nie dawały żyć. Na Guadeloupe te owady są dużo mniejsze niż u nas, nie stanowi dla nich żadnego problemu moskitiera. Mieliśmy specjalne rakietki podłączone do prądu. Komary padały porażone, a po wszystkim trzeba było je dobić, gdyż potrafiły po porażeniu wstać "na nogi".

Do tropiklanego jedzenia też trzeby było się przyzwyczaić.
- W końcu znalazłem owoc podobny w smaku do ziemniaka - chociaż coś w polskim stylu - mówi nauczyciel. - Poza tym bez przerwy jadłem egzotyczne potrawy.
No i ten karnawał...

- Przez trzy miesiące tubylcy bawią się w rytmie dum - dum dniami i nocami. Odbywają się parady, które na dłuższą metę są nie do wytrzymania, ale wiele "trudów" potrafiły wynagrodzić miejscowe piękne kobiety, no i piękne krajobrazy, przede wszystkim plaże i wulkany, wiele wciąż czynnych. Wspinałem się, np. na jeden z nich - 1400 m n. p. m. Harmonię miejsca zakłócają od czasu do czasu cyklony.
Życie miło płynie na gorącej wyspie. Większość mieszkanców żyje non stop na kredyt.

- Wille, samochody - wszystko kupuje się na kredyt. W odróżnieniu od Polski, na Guadeloupe wykształciła się tzw. klas średnia. Nie ma rażących różnic społecznych, ale bezrobocie sięga 40 procent. Zasiłek jest jednak tak wysoki, że opłaca się leżeć do góry brzuchem - opisuje bydgoszczanin. - Miejscowi, którzy decydują się jednak na pracę najczęściej inwestują w plantacje bananów i w turystykę.

Po karaibskiej przygodzie przyszedł czas na małą stabilizację. Adrian Małek postanowił spełnić swoje największe marzenie.

- Za większość zarobionych pieniędzy kupiłem już część sprzętu do realizacji dźwięku i za około dwa tygodnie ruszy moje studio nagrań w Nakielskim Domu Kultury. Zamierzam współpracować nie tylko z z grupami rockowymi, hiphopowymi, ale także z chórami, z zespołami kameralnymi, które często przed uwiecznianiem swojej twórczości na płycie odstrasza zbyt wysoka cena produkcji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto