Śladami zbrodni w Bydgoszczy. Tu doszło do najbrutalniejszych morderstw [lista]
30 marca 1960 roku Cecylia Triebler, wdowa po znanym powszechnie w Bydgoszczy artyście rzeźbiarzu, właścicielu zakładu kamieniarskiego przy ulicy Dworcowej, Piotrze, wróciła do swojego mieszkania przy ulicy Długosza w pobliżu dzisiejszego ronda Grunwaldzkiego dokładnie o godz. 20.45. Spieszyła się, bowiem była umówiona z klientem w celu podpisania ważnej umowy. Po wejściu do środka jej oczom ukazał się przerażający widok. W mieszkaniu panował potworny bałagan, a wśród rozrzuconych bezładnie przedmiotów leżała w kałuży krwi konająca 18-letnia córka Gabriela. Jak wynikało z oględzin mieszkania i analizy śladów oraz odniesionych obrażeń przez ofiary, chłopiec zginął praktycznie od jednego uderzenia tępym narzędziem w głowę. Prawdopodobnie został zaskoczony przez napastnika, który dla pewności jeszcze go udusił. Dziewczyna stoczyła natomiast długą walkę o życie. W sumie otrzymała pięć uderzeń w głowę, prawdopodobnie łomem, a następnie napastnik poderżnął jej jeszcze gardło nożem. Do zdarzenia doszło, jak ustalono, około godziny 20. Zabójca zabrał z mieszkania tylko futro, aparat fotograficzny i dwa zegarki. Musiał się spieszyć, bowiem w mieszkaniu przeszukał dokładnie jedynie kredens, nie otwierając szaf. Mordercą okazał się Tadeusz R., kamieniarz z zawodu, który po wyjściu w grudniu z zakładu karnego w Tarnowie osiadł w Nowej Hucie. Tam postanowił napaść i okraść wdowę po znanym bydgoskim kamieniarzu, spodziewając się, że jest bardzo bogata. Tekst Krzysztof Błażejewski