Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śluza

Artur Sobiecki
Artur Sobiecki
Działanie śluzy wodnej wydaje się mało skomplikowane. Weźmy na przykład Śluzę Miejską, wpływa do niej statek, zamykają się za nim dolne wrota, a później nalewana do śluzy woda podnosi go do górnego poziomu pokonywanego stopnia. Gdy poziom wody w śluzie zrówna się z poziomem wody powyżej śluzy, otwierają się samoczynnie jej górne wrota klapowe i statek może wypłynąć. Budowa śluzy już taka prosta nie jest, wymaga ona wiele precyzji i idealnej szczelności.

Niektóre "źródła" podają, że w XVI wieku funkcjonowała w Bydgoszczy śluza, która usytuowana była mniej więcej w pobliżu obecnej Śluzy Miejskiej. Natknąłem się na liczne testy pisane przez dziennikarzy i pracowników wydziału promocji Bydgoszczy, bezmyślnie powtarzających tę informację.

Oczywiście istnienie prawdziwej śluzy w tamtych czasach było mało prawdopodobne. W księstwach włoskich, Francji i Holandii zaczęto już wtedy budować śluzy, jednakże w naszej części Europy takie pomysły jeszcze się nie zrodziły. Nawet więc jeżeli mieszkał wtedy w Bydgoszczy jakiś Niemiec lub Włoch, który znał śluzy i je widział, nie znalazłby w Polsce ani robotników, ani inwestorów, którym zdołałby wytłumaczyć cel ich budowy i zasady działania. Przekonanie ludzi do jej budowy byłoby dziełem na miarę Kopernika i Kolumba jednocześnie. Nie mówiąc już o tym, że byłoby to przedsięwzięcie trudne i skomplikowane, przy zastosowaniu drewna jako budulca. Pociągnęłoby również za sobą ogromne koszty, które nie byłyby ekonomicznie uzasadnione. Nawet jeżeli przyjmiemy, że z górnego biegu Brdy było spławiane do Bydgoszczy drewno, na co istnieją dowody.

Z dużym prawdopodobieństwem możemy jednak założyć, że związane z pokonywaniem spiętrzenia Brdy w Bydgoszczy słowo "śluzowanie" powstało dopiero w czasach późniejszych. W tekstach źródłowych zapewne brzmiało ono inaczej, na przykład "zrzucanie" lub "przerzucanie". Zmieniało ono swój pierwotny sens w miarę dokonywania kolejnych tłumaczeń i interpretacji. Chodziło zapewne o wyłapywanie kłód drewna płynących rzeką powyżej spiętrzenia i przeprawianie ich przez "wodospad". Natrafiłem przypadkowo na spis inwentarski z 1744 roku: użyto w nim określenia, że każdy młyn posiadał własną śluzę. Rzuca to zupełnie inne światło na określenie "śluza", wydaje się, że chodzi tu o jaz, rodzaj zastawy na odnodze rzeki. Przy tym stwierdzenie, że każdy młyn miał własną zastawę (jaz), mówi nam o tym, iż Brda w rejonie tzw. Wyspy Młyńskiej dzieliła się zapewne na kilka odnóg.

Otwarcie Kanału Bydgoskiego spowodowało konieczność pokonywania istniejącego od średniowiecza spiętrzenia Brdy przez jednostki pływające. Niezbędne więc stało się zbudowanie śluzy w dosłownym znaczeniu tego słowa. Powstanie pierwszej śluzy w naszym mieście zawdzięczamy więc królowi pruskiemu Fryderykowi II. Przy budowie Śluzy Miejskiej Prusacy przekonali się, że Brdy nie można tak do końca zlekceważyć. Pomimo że nie byli oni nowicjuszami w budowie śluz, na skutek kaprysów rzeki i częstych zmian poziomu wody Śluza Miejska zawalała im się co najmniej sześć razy, pochłaniając i niwecząc ogromne nakłady finansowe. Po każdym zawaleniu odbudowywali ją i modernizowali, aż przybrała taki kształt, jaki ma obecnie.

Zobacz też:


od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto