Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śmietnik reklamowy na ul. Fordońskiej?

Redakcja
Dlaczego nasze miasto jest zasłonięte przez plansze reklamowe? Czy ktoś wie ile jest w mieście reklam, billboardów, banerów? Czy ktoś nad tym panuje?

Policzyłem plansze w ciągu ul. Fordońskiej. Wynik mnie zaskoczył.

Każdy z nas oglądał zdjęcia Bydgoszczy na starej fotografii i każdy z nas zachwycał się Bydgoszczą. Dlaczego "tamto miasto" było atrakcyjne? Jedna z odpowiedz brzmi: nie było reklam, billboardów, plansz, banerów.

Czemu służy reklama? Za Wikipedią: reklama to informacja połączona z komunikatem perswazyjnym. Zazwyczaj ma na celu skłonienie do nabycia lub korzystania z określonych towarów czy usług, popierania określonych spraw lub idei.

Powinno być kolejne zdanie: Reklama służy zaśmiecaniu krajobrazu. W dużym nasyceniu niczemu nie służy...

Policzyłem reklamy od Ronda Fordońskiego do mostu na Wiśle w Fordonie i z powrotem. Jadąc samochodem, liczyłem reklamy w zasięgu wzroku po obu stronach drogi i na jej środku, między pasami. Taki rodzaj liczenia obarczony jest z oczywistych względów dużym błędem. Liczba jednak szokuje.

 

Ulica Fordońska liczy sobie około 9,5 km długości. Naliczyłem łącznie około 670 billboardów, reklam, banerów, plansz, tablic!

Czy taka ilość reklam skłoni mnie do nabycia, korzystania i popierania... Nie! A wszystko jeszcze przed nami. Jest już kilka reklam świetlnych... Czy ktoś nad chaosem reklamowym w naszym mieście panuje?

Billboardy to wielki chaos
Maciej Jeneralski z Agencji Reklamowej VST przyznaje, że na billboardy jest już znieczulony.
- Co dzień przejeżdżam przez Rondo Fordońskie, plakatów wisi tam chyba z piętnaście, a o żadnym z nich nie jestem w stanie nic powiedzieć.
Z badań prowadzonych przez Agencję wynika, że najkorzystniej reklamować produkt 15 plakatami wywieszonymi w mieście na ok. 3 miesiące. Jednak by obraz na nas zadziałał, musi być charakterystyczny, tymczasem natłok billboardów sprawia, że zlewają się one w jeden "bełkot".

- Jeśli firma reklamuje się tuż przy wjeździe do swojej siedziby, billboard jest informacyjny i przydatny - mówi Maciej Jeneralski. - Na naszych ulicach panuje niestety chaos związany z tym, że każda firma chce być "na wierzchu".

Czy istnieją lepsze rozwiązania dla przedsiębiorców? Tak, na przykład ambient, czyli reklama realizowana nietypowymi środkami, zaskakująca, najczęściej jednorazowa, angażująca tradycyjne kanały komunikacji i działania niestandardowe.
- Polakom brakuje otwartych umysłów na inne formy reklamy - mówi pan Maciej. - Akcje ambientowe, np. emisja spotów reklamowych z automobilu czy dystrybucja promocyjnego wydawnictwa, takiego jak mapy wojskowe "Gazety Pomorskiej", przynoszą znacznie lepsze efekty niż tradycyjny billboard.

Zobacz też:

 

 


Od redakcji: Przypominamy, że każdy z Was może zostać dziennikarzem obywatelskim serwisu MM Moje Miasto! Zachęcamy Was do zamieszczania artykułów oraz zdjęć z ciekawych wydarzeń i imprez. Piszcie też o tym, co Wam się podoba, a co Wam przeszkadza w naszym mieście. Spróbujcie swych sił w roli reporterów obywatelskich MM-ki! Pokażcie innym to, co dzieje się wokół Was. Pokażcie, czym żyje miasto.


 

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto