- Spotkaliśmy się dzisiaj w wąskim gronie, by przypomnieć, że firma Hyundai ma bardzo wiele do zrobienia na naszej rzece Łarpi i przedstawić mediom nasze żądania, kierowane do firmy Hyundai. Czekamy na odpowiedź firmy Hyundai do 15.oo w środę, 2 czerwca - mówili uczestnicy spaceru w obronie Łarpi.
Obok spaceru, wokół ronda jeździły również samochody z hasłami dotyczącymi przywrócenia rzeki do stanu sprzed awarii. Protest przebiegał spokojnie, z wyjątkiem kilku rowerzystów, którzy narzekali na zablokowanie ścieżki dla cyklistów. Zapomnieli jednak, że w sytuacji braku chodnika piesi mogą korzystać z drogi dla rowerów. Kierowcy byli cierpliwi i czekali, gdy spacerowicze chodzili po przejściu.
O co chodzi Społecznemu Komitetowi Ratowania Łarpi? Chodzi o spełnienie postulatów złożonych jeszcze w kwietniu.
- Złożone postulaty gwarantują powrót rzeki do stanu sprzed szkody środowiskowej, w pełni zabezpieczają nas, policzan na przyszłość gwarantując , że podobne zdarzenia nawet podczas prac prowadzonych przez firmę Hyundai już się nie powtórzą oraz zapewniają rekompensatę za powstałą szkodę środowiskową - mówi Artur Zagórski, przwodniczący SKRŁ.
Społecznicy poinformowali, że dają czas HEC do2 czerwca. - Po tym terminie wdrożymy kolejne działania, które pomogą firmie Hyundai w podjęciu oczekiwanych decyzji - zapowiadają obrońcy rzeki.
Przypomnijmy, że HEC, koreański wykonawca prac w ramach Projektu Police przyznał się do zanieczyszczenia Łarpi i jednocześnie zapewnił, że naprawi szkody. Do zanieczyszczenia rzeki refulatem doszło pod koniec ubiegłego roku w czasie prac w porcie morskim w Policach. Wiosną HEC pogłębiał Łarpię. Nie pomogło wytyczenie toru wodnego na Łarpi. Ma długość 1200 metrów i szerokość 20 metrów. Jak zaznacza HEC szlaku został już przetestowany przez jednostki o zanurzeniu 1,6 m. Społecznicy przypominają, że przed awarią z grudnia 2020, gdy refulat trafił do Łarpi, rzeka była żeglowna na całej szerokości, a nie tylko na 20 metrach.
A jak to wygląda w praktyce?
"Przy wskazaniu na wodowskazie w Trzebieży 508 cm (na takie wskazanie powołuje się firma Hundai twierdząc, że wykonali wspaniałą robotę i Łarpia jest wyczyszczona z refulatu, który wpłynął im do rzeki i pogłębiona jeszcze lepiej niż była - tak twierdzą !). Podjęliśmy próbę wypłynięcia torem wodnym wyznaczonym przez fachowców z firmy Hyundai, jednostką o zanurzeniu 1.55 metra. Niestety, kolejny raz stanęliśmy na kilu i wróciliśmy do portu" - czytamy na stronie SKRŁ.
Zastrzeż PESEL - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?